Latest post of the previous page:

Champion63 wrote: ↑

1 month ago

gAzownik wrote: ↑

1 month ago

naploteon wrote: ↑

1 month ago

gAzownik, Coś takiego znalezłem: https://wiadomosci.onet.pl/swiat/karfentanyl-jest-juz-w-niemczech-zabijaja-juz-minimalne-ilosci/7h261bp

Dokładnie. To zdjęcie w artykule idealnie pokazuje to, że dosłownie ziarenko zabija...

To jest masakra jakaś, tego nie ma jeszcze w Polsce? Mam nadzieję, że nieprędko trafi.

Osobiście ani nie słyszałem ani się z tym syfem nie spotkałem. I mam nadzieję, że nie będę miał takiej okazji.

Znalazłem takie info: Według danych z Statista, całkowita światowa produkcja syntetycznych opioidów (w tym fentanylu i analogów) wyniosła w 2022 r. ponad 3 400 kg (pentazocyny jako część; uwzględnia się tu również fentanyl) , to skoro tam było 400kg to moglo to stanowic nawet 20% całkowitej światowej produkcji , grubo.

Magikarp wrote: ↑

1 month ago

Znalazłem takie info: Według danych z Statista, całkowita światowa produkcja syntetycznych opioidów (w tym fentanylu i analogów) wyniosła w 2022 r. ponad 3 400 kg (pentazocyny jako część; uwzględnia się tu również fentanyl) , to skoro tam było 400kg to moglo to stanowic nawet 20% całkowitej światowej produkcji , grubo.

Na to wychodzi, że skoro tyle zgarneli w jednym miejscu, to jest tylko kilka źródeł produkcji fentanylu na całym świecie.

400 kg fentanylu to potencjalnie miliony dawek śmiertelnych. A jeśli taka ilość została przechwycona, to logiczne jest że przemyt idzie na skalę przemysłową.

z0cor wrote: ↑

1 month ago

400 kg fentanylu to potencjalnie miliony dawek śmiertelnych. A jeśli taka ilość została przechwycona, to logiczne jest że przemyt idzie na skalę przemysłową.

Dokładnie, to nie są żarty skala produkcji i przemytu fentanylu jest przerażająca. Taka ilość to setki milionów dawek, a fakt, że przechwycono „tylko” część, pokazuje, jak poważny jest problem.

Niepokoi nie tylko sama ilość ale też to, jak łatwo taki towar znika z radarów. Fentanyl i jego analogi są niesamowicie skoncentrowane: mikrogramy robią różnicę między euforią a zgonem.

Ja się tego gówna nie tykam. Bawić się nie lubię, ale nie aż tak grubo.