Praca wykonywana polegala na "dropshipingu" u lokalnych V. Osoba trzecia nie majaca wiedzy na temat sklepow online, otrzymywania gołebi od vendorow, uzywania kryptowalut, podarowywala pewna walute osobie pracujacej. Pracownik otrzymywal walute z swoja prowizja i zamawial gołebia do osoby trzeciej. Osobiscie nie dotykal, głaskał gołebia ani nie widzial go na oczy. Czy taka forma pracy łamie polskie prawo i jest uznawana jako handel, czy bedzie to tylko złamanie art 58 u.p.n? Na czas obecny wszystko jest spokojne i piekne, lecz czuc w powietrzu taka dziwna woń, błekitnego nieba.
Jezeli niebo bedzie niebieskie, w jaki sposob mozna sie wybronic i co mowic najwyzszym ?

VojTHC wrote: ↑

3 years ago

Praca wykonywana polegala na "dropshipingu" u lokalnych V. Osoba trzecia nie majaca wiedzy na temat sklepow online, otrzymywania gołebi od vendorow, uzywania kryptowalut, podarowywala pewna walute osobie pracujacej. Pracownik otrzymywal walute z swoja prowizja i zamawial gołebia do osoby trzeciej. Osobiscie nie dotykal, głaskał gołebia ani nie widzial go na oczy. Czy taka forma pracy łamie polskie prawo i jest uznawana jako handel, czy bedzie to tylko złamanie art 58 u.p.n? Na czas obecny wszystko jest spokojne i piekne, lecz czuc w powietrzu taka dziwna woń, błekitnego nieba.
Jezeli niebo bedzie niebieskie, w jaki sposob mozna sie wybronic i co mowic najwyzszym ?

Raczej będzie to potraktowane jako zakup nielegalnej substancji.
Czy gołąb wpadł u adresata w łapki niebiańskiej straży czy nie?

Dużo zależy od tego w jakiej formie otrzymywał walutę, czy jest ślad od prowizji, w jaki sposób zamawiał paczki, czy na paczce były jego dane, czy płacił za nie z zachowaniem BHP ?

Najważniejsze czy można przypisać daną osobę do nielegalnej transakcji - chodzi tu o płatność ? Bo to że różna paczki parają po różnych adresach o których adresat nie zawsze wie to częsta zagwostaka władz

Trzeba by się mocno oprzeć na art. 58 ust. 2 u.p.n. i spróbować udowodnić brak umyślności , tylko wtedy jest szansa na łagodniejsze potraktowanie.

Magikarp, dobrze prawi

VojTHC, Jak się skończyło?

No i się nie dowiemy. Często jak jest luz to już nikt nie pisze, a szkoda.

z0cor wrote: ↑

3 weeks ago

No i się nie dowiemy. Często jak jest luz to już nikt nie pisze, a szkoda.

A szkoda bo z chęcią dowiedziałbym bym się jak teraz wygląda sytuacja.

Czyli nikt nic nie wie jak to się skończyło?

technokracy wrote: ↑

2 weeks ago

Czyli nikt nic nie wie jak to się skończyło?

Ludzie zazwyczaj nie piszą jak sprawa się kończy. Tak to wygląda w internecie, bo nikt się tym nie chce chwalić.
A po drugie skąd ktoś ma wiedzieć? Tylko autor posta wie...