Latest post of the previous page:

Ktoś wie jak teraz ? Może coś Shrek napisze?

Po latach z ciekawości zamówiłem coś od "owieczki". Oryginalny Xanax to to raczej nie był - koło stycznia to żarłem – wyglądał mizernie, kolory podejrzane, dużo różowych plamek, rozpadało się w ustach szybciej niż obietnice wyborcze a oryginał jest zbity. Ale nie będę kłamał – to coś naprawdę robi robotę.
Wydaje mi się że to flualprazolam – nie miałem nigdy styczności - i szczerze chyba nie narzekam?
Jak się ofukałem 8 mg, to w ogóle inna galaktyka. Żarłem to przez jakieś 6 dni, po 2–4 tabletki dziennie, i nie wystąpiła żadna niepamięć wsteczna. Smartwatch pokazywał, że sen miałem wybitnie dobry. Co więcej, po skończeniu zapasu bomba trzymała mnie jeszcze przez dwa dni.
Nie wiem od czego to dokładnie zależy, ale połówka mnie nie klepała w ogóle a calak już tak. Zgodzę się z przedmówcami, że profil działania jest jakiś wyjebany z orbity, nie smakuje jak żadne benzo które kiedykolwiek jadłem, nie działa jak żaden benzo który znam.
Ból dupy mam tylko o to, że Owca leci w kulki wprowadza w błąd zakupowiczów i jeszcze teraz akcja z tymi sterydami co zamówiłem. Lipa w chuj według mnie. Dziwne akcje tutaj owca kroi

Nazwa produktu: Xanax

Niestety recka będzie skromna, ponieważ użytkownikiem benzo jestem tylko doraźnie i awaryjnie.

Miałem 2 podejścia.

Pierwsze nie budziło we mnie wątpliwości.
Wziąłem całą tabletkę benzo na spanie, bo musiałem rano wstać do pracy.
Zmieliło mnie, działanie typowo alprowe… zasnąłem. Mogłoby się wydawać, że super.

Dwa dni później znowu taka sama sytuacja.
Wziąłem benzo, położyłem się spać, ale przebudziłem się po godzinie i miałem problemy z dalszym zaśnięciem. Oczywiście jedzone na trzeźwo. Byłem też zdziwiony, że jestem w stanie normalnie funkcjonować.
Zazwyczaj po 2 mg zataczałem się po ścianach, bo jestem tylko doraźnym użytkownikiem benzo.
Działanie na granicy placebo. W tamtym momencie zacząłem kwestionować faktyczny deklarowany skład, jakim jest alprazolam.

Z benzo brałem lorazepam, alprazolam i bromazolam. Wszystkie trzy miały wg mnie podobne działanie, a różniły się tylko czasem i mocą.
Koniec końców poszedłem spać dalej, budziłem się często w nocy. Na następny dzień czułem się normalnie, wszystko na chillu, ale około południa poczułem jakby wzmocnienie leków.
Mimo że wydawało mi się, że tabletka już nie działa, to dopiero jak wszedł ten niepokojący stan, zdałem sobie sprawę, że to może być dopiero koniec działania.

Czytając forum, moje obawy się potwierdzają.
W Samarze dostałem tabletki o dwóch różnych kolorach, więc wysnuwam teorię, że mogą to być dwa różne sorty – jeden, który jest na alprze, i drugi, który może być tym flualprazolamem.

Tego flu nigdy nie próbowałem, więc ciężko mi to ocenić – mogę jedynie opierać się na doznaniach empirycznych.
Aczkolwiek mogę stwierdzić, że coś na pewno jest na rzeczy, bo tolerancja na benzo nie rośnie tak drastycznie po jednej dawce.
Do tego ostatni raz jakiekolwiek benzo brałem więcej niż 5 miesięcy temu.

Stan po tym drugim tabsie porównałbym bardziej w stronę pregabaliny + 0.25 mg alpry.

Czy to faktycznie flualprazolam?
Nie jestem w stanie ocenić, ale właśnie te 2 kolory sortów, różne efekty i rozbieżne opinie mogłyby się pokrywać z wysuniętą przeze mnie tezą.


Zdj dośle na dniach