Cześć, chciałem opisać swoją historię żeby przestrzec. Po dość srogim ciągu kilkumiesięcznym zacząłem się leczyć psychiatrycznie, bo poziom serotoniny w moim organizmie był w okolicach zera. Przeszło miesiąc brania Asentry trochę ogarnęło organizm, ale pod koniec brakowało rcowego kopa. Temat zakupiłem, i zaskoczony że nie działa ani bombka ani sniff zacząłem bluznic na dostawcę, że sprzedał mi cukier puder. Zwiększanie dawke wywoływało tylko splątanie i bełkot. Zero pozytywnych efektów. Po tygodniu kiedy przepadło 10g wróciłem z pracy do domu po około 18 godzinach bez snu, położyłem się i bałem zasnąć przez najbliższe 3h bo byłem pewny ze nie oddycham. Temperatura normalna, zero drgawek, czysty obraz i mowa. Zero efektów ubocznych opróćz tego, że leżałem, wydawało mi się że obleka mnie kokon, każdy ruch był naznaczony efektem przedawkowania. Ciało otulał ten kokon, jakbyś miał dodatkową skórę na zewnątrz, coś jak wyjście z ciała. Stan ten trwał około godziny, dopóki nie wjechała Asentra wzięta ostatkiem sił.W nocy udało się zasnąć na pare godzin. Od tamtego momentu mam lęki. Nie chce umrzeć, a mimo to ponownie porzucilem psychotropy i kupiłem 10g. Nie mieszajcie psychotropow z rc. To zabije

Ja to zawsze powtarzalem albo sie leczymy albo bawimy nie laczcie psychotropow z rc