Latest post of the previous page:
U mnie lavazza oro zawsze w sercu, od lat tak pije. Oczywiscie kupowana w ziarnach a robie w ekspresie do kawy. Bez mleczkaCofee
Cofee
Wszystkiego trzeba spróbować. Najgorsze co się może stać to ci nie będzie smakowaćSilentNova wrote: ↑1 week agoNo ja też mam z tym mieszane uczucia. Niby wszyscy mówią, że smak „zupełnie inny” i „bardziej delikatny”, ale świadomość skąd to pochodzi trochę wybija z klimatu.
Cofee
na pewno szkodzi mniej niz RC. w wypadku RC nie macie pewnosci czy chemik umyl rece przed praca, albo czy nie lecialy mu z nosa gile.
Cofee
Ja jestem po testach kopi luwak.
Za bardzo nie wiem jak napisać. Jakiegoś szału nie było.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś bardziej wyjątkowego , w końcu ta kawa ma status najrzadszej i „najdroższej”. Smak był okej, delikatny, trochę bardziej gładki niż zwykłe kawy, ale nie było żadnego „wow”, które usprawiedliwiałoby całą legendę wokół niej.
Po kilku łykach doszedłem do wniosku, że większość porządnych speciality z palarni daje mi większą satysfakcję. Tutaj bardziej czułem ekscytację z tego, że to kopi luwak, niż faktyczny smak.
Podsumowując: fajne doświadczenie „na spróbowanie”, ale drugi raz raczej bym nie kupił, zdecydowanie bardziej marketing niż faktyczna magia.
Za bardzo nie wiem jak napisać. Jakiegoś szału nie było.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś bardziej wyjątkowego , w końcu ta kawa ma status najrzadszej i „najdroższej”. Smak był okej, delikatny, trochę bardziej gładki niż zwykłe kawy, ale nie było żadnego „wow”, które usprawiedliwiałoby całą legendę wokół niej.
Po kilku łykach doszedłem do wniosku, że większość porządnych speciality z palarni daje mi większą satysfakcję. Tutaj bardziej czułem ekscytację z tego, że to kopi luwak, niż faktyczny smak.
Podsumowując: fajne doświadczenie „na spróbowanie”, ale drugi raz raczej bym nie kupił, zdecydowanie bardziej marketing niż faktyczna magia.

Cofee
Hah czyli mówisz ze w sumie to się nie opłaca i lepiej zwykła kawę kupić?Magikarp wrote: ↑1 day agoJa jestem po testach kopi luwak.
Za bardzo nie wiem jak napisać. Jakiegoś szału nie było.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś bardziej wyjątkowego , w końcu ta kawa ma status najrzadszej i „najdroższej”. Smak był okej, delikatny, trochę bardziej gładki niż zwykłe kawy, ale nie było żadnego „wow”, które usprawiedliwiałoby całą legendę wokół niej.
Po kilku łykach doszedłem do wniosku, że większość porządnych speciality z palarni daje mi większą satysfakcję. Tutaj bardziej czułem ekscytację z tego, że to kopi luwak, niż faktyczny smak.
Podsumowując: fajne doświadczenie „na spróbowanie”, ale drugi raz raczej bym nie kupił, zdecydowanie bardziej marketing niż faktyczna magia.







