Latest post of the previous page:
aaa to uff. Ma poryta otwieraniem portali głowa bad tripa czyta jako lekcje, naukę której nie chcemy ale, która była potrzebna.Po latach odnoszę wrażenie, że to kwestia interpretacji.
Jakbyście kiedyś zabłądzili w tych czeluściach umysłu to walka z "tym" i przeciwstawianie się temu "co jest" w zdaje się, że obłęd wywołuje.
Byłem, zwiedziłem, nie podobało mi się.
Doświadczenie pokazało, że zamiast się szamotać najsensowniej pozostaje obserwować co umysł podrzuca, oddychać i jeżeli to nie palone DMT to RUSZAĆ SIĘ, tańczyć, wyginać, kiedy dzieje się nie za fajnie. Nie jesteście jeńcami i nikt nikogo nie związał więc używajcie też ciała.
Kiedyś dobrze powykręcany pomimo wycieczki zdala od ciała... sprawy w bani się nie miały jak powinny... złapałem się na tym, że leżę na brzuchu w pozycji która mocno ograniczała oddychanie - kiedy się zorientowałem, że to może powodować ten stan, radykalna zmiana pozycji ciała zrobiła robote i odmieniła całą ceremonię.
Takim trixem się podzielę: nie duście się własnym ciałem ani jakimkolwiek innym ciałem
Nie ra dady robić pajacyków czy radośnie podskakiwać w górę czy gwizdać i podśpiewywać będąc jednocześnie na bad tripie.
Wiadomość moderatora
scalono. nie pisz posta pod postem. skonkretuzyj wypowiedź