DOC predator vol.1

Trip reports - descriptions of your trips.
Status:
Anonim23
Newbie
Topic author

DOC predator vol.1

Unread post by Anonim23 » 6 years ago

This post has high reputation.

Witam!
Dziś czeka nas kwaśna przygoda z korniszonem.
Mniej więcej 1,5 tyg temu zostałam poczęstowana 7mg doca.
Nie wiedziałam totalnie jeszcze co mnie czeka, wcześniej mówiono mi że 8h i koniec działania.
No zostałam ładnie oszukana bo gdy tylko spozylam swoją dawkę ekipa zaczęła się śmiać, że czeka mnie teraz 25h bani.
Przestraszyłam się, miałam złe doświadczenie po 4homipt i wizja 25h bad tripa nie uśmiechała mi się, jednak postanowiłam wrzucić na luz i niech się dzieje co chce!
Po około godzinie zaczął się ładować, podłoga lekko zaczęła falować, muzyka trafiać do uszu podwójnie, twarze znajomych widziałam jakby potrójnie - normalnie, Zielona otoczka i fioletowa otoczka
Jednakże zmuliło mnie i musiałam na 30 min przywitać się z kibelkiem i oddać zawartość swojego żołądka.
Wbrew pozorom okazało to się hiper przyjemne zajęcie, to co ze mnie wyszło smakowało o dziwo pysznie plus uśmiechało się i mieniło w kibelku, śmieszna sprawa coś tak okropnego zmieniło się w coś tak pięknego.
Gdy Skończyły mi się brzuszkowe zapasy wróciłam do ekipy i musiałam chwilę odpocząć, bo przez wizuale i ciągle ruszającą podłogę dalej troszkę było mi źle jednak gdy położyłam się twarzą do ziemi wyluzowałam i poczułam przyjemne dreszcze, oj jak mi dobrze było, wewnętrzne Orgazmy, naprawdę żaden facet nie zrobił mi tak dobrze jak doc.
Gdy sobie dychłam wyszliśmy w podróż po świecie!
Co jakiś czas idąc dalej czasem coś mi się ulało ale smieszylo mnie to i nie jestem pewna czy czasem nie było wymuszane, udaliśmy się w las na takie fajne rury które grzały pupke jednak nim tam dotarliśmy podziwiałam piękno gwiazd! Oh jakie one były piękne, tworzyłam swoje gwiazdozbiory które z nieba spadały do mnie i mogłam dotykać je rękami!
Wiedziałam że to iluzja ciągle byłam świadoma jednak po prostu szczęśliwa, małe rzeczy dawały mi radość.
Ok Dochodzimy do rur, idziemy ciemnym laskiem i nagle dostaje,, siatkę na oczy,, nie wiem jak to opisać ale wyobraźcie sobie oko muchy - no to mniej więcej widziałam jakbym dostała nakładki z jej oczu, a żeby tego było mało wyobraźcie sobie ze idziecie sobie lasem, skwaszeni jak świnie, a tu nagle murzyn!
Tak, spotkaliśmy w środku lasu murzyna, dalej nie umiem w to uwierzyć ale okazało się to faktem a nie tylko docową wyobraźnią
Na rurach było miło i przyjemnie, super rozmowy, iii! Kolejne orgazmy ja nie wiem co to w sobie ma ale znowu zrobiło mi dobrze.
Po jakiś 2-3 h rozmów, jarania się pięknem lasu udaliśmy się do centrum miasta.
Tam nie wiem dlaczego włączył mi się syndrom zaczepienia ludzi a szczególnie ładnych pań, nie jestem homo ale zaczepienie ich sprawiało mi przyjemność, doc po 6 h nadal był w pełni silny, musiałam wracać do domu, bałam się tego okropnie bo czekała na mnie babcia.
Podróż w autobusie minęła spokojnie, przestałam mieć wizuale nawet śmiałam przypuszczać że to koniec, wysiadlam z autobusu, tam czekała babcia która uradowała się że w końcu jestem normalna!
Gdy weszłam do domu, poczułam ciepło wrócił pik... Dosłownie rozplynelam się i szybko ucieklam do łazienki byle tylko nie dać nic po sobie poznać.
Gdy spojrzałam w lustro przerazilam się, nie miałam praktycznie tęczówek, same wielkie, czarne jak ten murzyn w lesie źrenice
Ja nie wiem jak się babcia mogła nie zorientować ale to dobrze.
W łazience wszytko się ruszalo, podłoga, kosmetyki, lustro, jesscze bardziej niż wcześniej. Uznałam iż wezmę kąpiel...nie wiedziałam że to będzie taki błąd, mój organizm nie rozróżniał temperatur i korniszon zamoczył się w tak gorącej wodzie że gdy wyszłam z wanny mogłam obrać się że skórki, jakby co pamiętajcie - po docu zaburzone odczuwanie temperatur uważać.
Po kąpieli udałam się do łóżka, nie dało się usnąć, całą noc spędziłam na paleniu fajek i pisaniu z ludźmi, potem napisałam kwaśną piosenkę już z nudy.
Doca zażyłam o 16, kiedy totalnie przestał działać? O 8 rano dzień później!
Zero zwała, tylko zadowolenie z minionych zdarzeń.
Tego samego dnia miałam z nim znów się spotkać
Jutro doc vol2
A po co?
A no bo było zupełnie inaczej!
I tam już trochę się poodwalało ale na szczęście nie u mnie.
Mam nadzieję że kwaśny trip z korniszonem się podobał.

Status:
Legend
Legendarny kosiarz ścieżek
User avatar
Użytkownik
Posts: 3273
Joined: 7 years ago
Reputation: 1490

DOC predator vol.1

Unread post by Legend » 6 years ago

Czekam na vol 2
Wszystkie testy substancji prowadzone są poza granicami RP! Moje posty to fikcja, sny i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Uważaj zanim przyjmiesz coś nielegalnego! Zastanów się 3 razy! Narkotyki i RC to zło!

Status:
AL-L4DYN
Szczur
User avatar
Użytkownik
Posts: 18
Joined: 6 years ago
Reputation: 10

DOC predator vol.1

Unread post by AL-L4DYN » 6 years ago

Brzmi na bardzo przyjemną przygodę. Biorę się za vol 2. Ciekawa sprawa, że dawkowanie tej substancji aż tak różni się w zależności od osoby. Aż strach pomyśleć co OomAmee przeżył by po 7mg, a co mówić o 10mg. "same wielkie, czarne jak ten murzyn w lesie źrenice" haha, niezłe porównanie :D
Zawsze zadbaj o dobry Set&Setting i pamiętaj o podstawowych zasadach know your body - know your mind - know your substance - know your source