Zakładam wątek w celu dyskusji o sprawdzonych przez nas/naszych znajomych ośrodkach leczenia uzależnień od narkotyków, alkoholu i dopalaczy.



Nie wstydźmy się, jeśli mieliśmy okres słabości i wylądowaliśmy na terapii w takim miejscu - być może ktoś na forum ma problem i chciałby znaleźć pomoc.

Ja osobiście miałem okazję odwiedzić 5 ośrodków które naprawdę pomogły mi radzić sobie z sobą samym
Jedyny który był naprawdę godny polecenia to Wólka Przybojewska organizacji PTZN
a taka ciekawostka był tam również Czereśnia z tego forum o czym miałem okazję już z nim dyskutować

Masz ogromne doświadczenie w terapii radzenia sobie z uzależnieniem

Ja osobiście nie mam obecnie problemu z uzależnieniem i dopóki sobie to kontroluję jest wszystko okey.
Najgorzej robić z tego wielki problem nie do przejścia.

ciekawy jestem jak wygląda dzień w takim ośrodku.

Ja trzymam się z dala od takich ośrodków, uważam że wchodząc tam wchodzisz normalny- wychodzisz podniszczony psychicznie. W swoim życiu miałem wybór iść do takiego ośrodka i cieszę się nie podjąłem tego wyboru. Zresztą niektóre ośrodki nie są tak otwarte dla wszystkich, trzeba mieć odpowiednie skierowanie i wbić się na miejsce.

Misjonarz to fakt , wychodzi się zmienionym ale patrząc na to z 2 rozbieżnych perspektyw tj.
1. Znajomi tej osoby - Zniszczony psychicznie , delikatny , wyzbył się agresji , słucha innych ludzi

2.Ta osoba
Dogłębna zmiana wewnętrzna , poznanie siebie ,
(to bardzo indywidualna teoria , odnoszenie się do ogółu i tworzenie na jego temat teorii jest absurdalne
każdy jest inny)

Może masz racje, patrząc na niektórych moich znajomych to tak jak by tam szli i zdobywali nowe znajomości z kręgu. Rozumiesz o co mi chodzi ? Płacz i Lament, idzie poznaje, leki zapierdziela pigule, a później wychodzi i leci znowu w ciąg i tak można w kółko.

Ciężko żyć w ten sposób.