Latest post of the previous page:
Nie da się walić 4cmc non stop bo przecież nie czuć tego działania już szkoda materiału A co do stimow to jednak da pobudzenie jakieś przy ciogach nie wyobrażam sobie walenie codziennie przez miesiąc 3cmc
Latest post of the previous page:
Nie da się walić 4cmc non stop bo przecież nie czuć tego działania już szkoda materiału A co do stimow to jednak da pobudzenie jakieś przy ciogach nie wyobrażam sobie walenie codziennie przez miesiąc 3cmcZ perspektywy niećpających może.
To jest bardzo subiektywne. Kiedyś jako nastolatka czułam potrzebę co tydzień w klubie wziąć pilla, bez tego był zawód i rozgoryczenie. Wyczułam tu już początki uzależnienia, bo to MUSIAŁO być po prostu. Psychiczna potrzeba. Ucięłam to. Miałam wtedy o wiele lepsze wyczucie wobec własnej osoby.NieZwyczajnie wrote: ↑5 years agoZ perspektywy niećpających może.
Ale ćpanie raz na 3 tygodnie, a raz na tydzień to dla organizmu na dłuższą metę robi się różnica.
Może nie jest to zauważalne, gdy ktoś ćpa te pół roku, ale w skali 25 lat ćpania, jest to już kosmiczna różnica.
Wola wolą, jeszcze powód trzeba mieć. Ja w swoim życiu nie widzę powodu, żeby nigdy więcej nie sięgać po żaden odczynnik. Są odczynniki po których straciłem wiele(głównie sa to opio), ale są też odczynniki które nic złego do tej pory mi nie przyniosły(DOC chociażby). Tych odczynników które powodują u mnie problemy, unikam, nawet jeśli to trudne. Ale takiego DOC nie chciałbym rzucić, bo dobrze się czuje z byciem jego użytkownikiem. Aspekt zdrowotny aż tak ważny dla mnie nie jest żeby rezygnować z tego, robiłem w swoim życiu rzeczy gorsze, dla znacznie mniejszej satysfakcji.
Powiem ci tak, wymówki wcale nie są takie ważne. W najgorszych momentach w życiu, napierdalałem opio będąc po przedawkowaniu i wycieńczeniu. Żadna wymówka mi nie była do tego potrzebna. Wystarczyło "kurwa chcę". Właściwie, nigdy wracając do opio nie miałem wymówki żeby to zrobić(bycie w totalnie rozjebanej sytuacji to żadna wymówka oczywiście, bo nie ruszanie dupy z kanapy będąc na opio jeszcze nic w niczyim życiu nie naprawiło).
Osobiście dzięki opio traciłem przyjaciół, zainteresowania, miłość, rodzinę i naście innych rzeczy... Gdybym umarł w czasie ciągów na tym ścierwie, wiele by się nie stało, nie miałby wtedy nawet kto za mną płakać, stracić też bym wiele nie stracił, bo żeby coś stracić, trzeba najpierw coś mieć
W przypadku większości odczynników, jak najbardziej. Waląc mikrodawki, twój organizm zwykle nie odczuje nawet połowy skutków negatywnych danego środka. Ale też, nie ma to większego sensu, jeśli robisz to w celach rekreacyjnych...
Umieć ćpać to podstawa!
Dobra ale czym jest mikrodawka?
Znajomych - oni się nie liczą. Przyjaciele - wtedy właśnie się dowiesz, na ile kogoś obchodzisz.
Mikrodawka NEPA to malusia dawka, która po prostu zadziała jak dwie w chuj mocne kawy.
Mnie po prostu odstrasza ewentualne pieczenie, podrażnienia i inne nieprzyjemności, bo bardzo delikatna część ciała