Latest post of the previous page:
Xeno, przez to ścierwo sytuacja na rynku wygląda jak wygląda.Mocarz v.2.0 w Łodzi
Mocarz v.2.0 w Łodzi
Dlatego jestem za całkowitym zakazem produkcji jakichkolwiek kolejnych analogów syntetycznych kannabinoidów bo dla mnie to zło większe niż opio nie licząc analogów silniejszych of fentanylu ale taki np. karfentanyl z którym były jazdy myślę, że nie ma zbyt wielu zwolenników w porównaniu do zjawiska analogicznego z sytetycznym kanna gdzie skala problemu jest nieporównywalnie większa i na tym temacie powinno się skupić. W zamian mogli by dać takiego "cukiereczka" i odblokować THJ-018 czy ciut silniejsze JWH-122 (ehh marzenia ściętej głowy) po których nie słyszałem, żeby komuś stała się krzywda, może gdzieś ewentualnie poszedł lekki bad trip jak ktoś przyładował z grubej rury ale nikt nigdy nie ucierpiał i to były naprawdę dobrej jakości syntetyki i albo coś takiego albo.. właśnie z drugiej strony idąc tą drogą najpierw musiałby być pełen legal naturala. Osobiście od zawsze wolałem syntetyki bo chociażby faza była głębsza i pełniejsza doznań. Oferowały pod względem działania dużo więcej niż naturalne kannabinoidy.
Mocarz v.2.0 w Łodzi
Z początku kanna było fajne, pierwsze z lat które miło wspominam, zero pokarania nawet Mocek nie zabijał a pamiętam wszystkie sklepy, stacjonarne też gdzie 40 zł sie dawało (niestety tutaj wina nie leży po winie produkty, ale konsumenta pamiętam Tajfuna..no jak ja po lufie miałem odlot a jestem duży to jak dziecko w wieku 15-17 lat miało nie leżeć na ziemi)..potem po delegalizacji było coraz gorzej..kiedyś jedynie fajne gotowe produkty miał gość który jako pierwszy na rynku wprowadził zamiast podkładów konopijke..za 120 zl z wysyłką po 7-8 gram dawał..potem już tylko równia pochyła..coś tam jeszcze z innych sklepów zagranicznych można było gotowego kupić, ale większość na rynek krajowy to typowy zabijaka..I POWTARZAM NIE JEST WINA PRODUKTU CZY KANNA, ALE KONSUMENTA..Bawić się trzeba umieć i znać umiar..
Mocarz v.2.0 w Łodzi
Więc wina leży po obu stronach. Skoro temat określasz mianem "zabijaka" to po co to w ogóle palić ? Gdyby producent zrobił coś lajtowego to typowemu konsumentowi (któremu wiecznie mało) będzie trudniej się pokarać.
Jak dla mnie obie strony są winne po równo.