niektórzy go lubią inni mniej.
Należę do grupy która szczękościsku nie lubi, ponieważ przez niego wycierają się moje drogocenne zęby i to nie tylko po stymulantach, a także po euforykach i niektórych lizargemidach czy tryptaminach.
W moim przypadku szczękościsk jest na tyle duży ze nie tylko może prowadzić do ubytków, on kreuje moją szczękę na wygląd pitbulla, no i ten ból na następny dzień...
Czytałem że szczękościsk jest aktywowany za pomocą noadrenaliny.
A więc pytanie co do tematu:
Jak pozbyć się szczękościsku?
Pierwsze co idzie mi na myśl to oczywiście leki z grupy benzodiazepin, mięśnie się nie napinają, ale co to za sens brać stymulanty żeby zbijać je benzo?
Alfa blokery, czytałem na internecie że są pomocne, jednakże mają wpływ na serce i niezdrowym jest przyspieszać pracę serca stymulantem a później obniżać pracę serca alfa i beta blokerami, tu nasuwa się pytanie: Czy aby napewno?
Macie jakieś doświadczenia z tą metodą?
Podobno dobra metoda na uniknięcie body loada po psychodelikach.
Zachęcam do podzielenia się waszymi metodam, wasze rady wezmę pod uwagę, mam nadzieję że jakiś sposób mi pomoże.
Liczę na wasze pomysł
