Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Ogólne dyskusje na temat research chemicals. Opisy tripów na różnych odczynnikach oraz propozycje ich mixów.
Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Ten post ma wysoką reputację.

Wielu użytkowników forum uważa, jakoby substancje pokroju 3mmc czy 4cmc były lepsze niż ,,klasyka", jakoby hex był lepszy od futra, ale w rzeczywistości przyjmujecie substancje, które szkodzą zdecydowanie bardziej przy nieodpowiedzialnym (a większość z tu obecnych mimo wszystko nie ćpa odpowiedzialnie) stosowaniu niż przy takowym zaszkodziła by meta czy k*kaina.
Ale nadal uważacie to za pierdolenie jakiegoś szajbusa, wiem. Więc może wypiszę niektóre ze skutków przyjmowanja beta-ketonów? :E

Efekty po b-k są krótkotrwałe, za to bardzo intensywne na samym początku, później efekt zaczyna spadać i zaczyna się zjazd. Wywołuje to straszne ciśnienie na kolejne przeżycie tego samego efektu, z czasem przestaje się zauważać problem, bo ciśnienie jest coraz większe. W pewnym momencie życie na trzeźwo staje się bardzo trudne i jak nie ma się dostępu do danego środka zaczyna się brać wszystko co popadnie. Czasem zrobione 'zapasy' na kilka dni kończą się jednej nocy. Przez ciśnienie bardzo łatwo znaleźć się w ciągu i nawet tego nie zauważyć.

I nie, ja nie przyszedłem prawić tu nikomu morałów tylko wiem, że siedzą tu też osoby które chcą zacząć przygodę z BK, chcę rozkręcić jakąś dyskusję, poczytać wasze opinie, a więc lecimy dalej!

Tolerancja.
Tolerancja w przypadku tych używek wzrasta bardzo szybko. Zaczyna się 'dorzucanie', które i tak nie da tego samego efektu. W konsekwencji tego [+ ciśnienie], zaczyna się brać coraz większe dawki zamiast odstawić branie na pewien czas (miesiąc nie jest tak dużo jak wam się wydaje). Często przechodzi się przez to do mocniejszych używek, których wiele osób by wcześniej nie brało.

Myślicie sobie no dobra, to odstawię, wyhamuję i po problemie. Niee, są też inne skutki, niektórzy świetnie zdają sobie znich sprawę a niektórzy mogą ich w ogóle nie zauważać.

Zanik emocji to chyba najgorsza z cech. Wielu ludzi staje się po prostu pustymi. Nie potrafią się cieszyć z niczego bez używek, pójście gdziekolwiek bez kreski w kiblu wydaje się być niemożliwe, a efekt jest i tak krótkotrwały..

No i teraz najbardziej dające się we znaki objawy długotrwałego stosowania tychże substancji!

Psychozy

Psychozy są chyba najbardziej długotrwałym i najczęstszym efektem ubocznym, nasilają się zwykle przy odstawieniu. Występuje nawet u ludzi, którzy nie brali jakoś na potęgę i ciągnie się długi czas po odstawieniu. Cały czas wydaje Ci się, że ktoś chce Cię oszukać, niewinne spojrzenia stają się podejrzliwe, zaczyna się snuć teorie, które wydają się być bezsensowne, ale i tak w nie wierzysz. Do tego jeszcze bardzo znane "They Know...". To wszystko zafundują Ci beta ketony przy nieodpowiedzialnym stosowaniu o które bardzo łatwo :E
Są jeszcze omamy, najczęściej występują słuchowe. Zaczyna się słyszeć w pustym domu swoich znajomych, muzykę, rozmowy sąsiadów, płacz dziecka, wszystko co jest zdolna wygenerować Twoja psychika, a może wiele... Bezsenność, jaką powodują betaketony wpływa niekorzystnie na ten efekt, bo podczas ciszy zaczynają się coraz większe urojenia. Omamy prawie zawsze łączą się z psychozą. Są długotrwałym efektem, który nasila się po odstawieniu.
Sny to kolejny efekt uboczny ciągnący się bardzo długo po odstawieniu. Sny zaczynają być psychodeliczne, męczące, dziwne i bardzo realne. Często wpływają bardzo negatywnie na psychikę i bardzo nakręcają umysł. Zdarza się zasypiać z przemęczenia w środku dnia i rzeczywistość zmienia się w sen. 'Ryje Banie'. Nie polecam doszukiwać się w nich przesłania albo sensu..

Reasumując, jeśli chcesz mieć beret bardziej zryty niż największy kannawrak na mieście, będzie Ci potrzebny:
Dostęp do beta-ketonów
Wystarczająca głupota lub odwaga
Albo niechęć do życia, chęć spróbowania czegoś co może zapewnić Ci chociaż jakąkolwiek przyjemność w życiu :E
Dobra, wszystkim którzy przeczytali ten wywód przesyłam buziaki, a teraz zapytam: Co uważacie? Wiecie, że z wami źle? Nie oszukując nikogo, myślicie że jesteście w stanie ćpać odpowiedzialnie?

Status:
Jedyneczka
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 41

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: Jedyneczka » 4 lata temu

Niestety jedyny podpunkt z którym się zgadzam to pierwszy, w którym mówisz o wielkim ciśnieniu na dorzutke.
Cała reszta pasuje do wszystkich narkotyków świata :)
Pozdrawiam

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Jedyneczka pisze:
4 lata temu
Cała reszta pasuje do wszystkich narkotyków świata :)
Pozdrawiam
No, powiedzenie że te podpunkty pasują do wszystkich narkotyków świata to duuuże nadużycie, no chyba że masz psychozy, męczące sny, bezsenność i ,,they know" po MJ, grzybach czy benzo albo nawet jebanym fentku, w takim razie gratuluję :E
A tak serio, to oczywiście, wiele z tych można dopisać też do substancji pokroju władka, m*ty czy 4F-ADB. Myślę, że dużo jest takich osób, które nie chcą same się przyznać sobie, że są uzależnione, że siedzą w takim gównie, a ciągi na beta-ketonach to chyba największe chujstwo na świecie.. Nie mówię, że inne substancje nie szkodzą, ale w BK naprawdę bardzo łatwo się zatracić, szczególnie jeśli ktoś nie do końca wie co przyjmuje, no ale wziął raz, spodobało się to leci, aż popada w nałóg i mimo mega zjazdów będzie pragnął coraz bardziej powrócić do tego stanu. Szczerze, polecam poczytać posty DrOtker, i Wizzair, czasami coś ciekawego w nich można znaleźć. Niemniej pozdrawiam również!

Status:
Jedyneczka
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 41

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: Jedyneczka » 4 lata temu

pawoleh, mialem na myśli stymulanty, ale „psychozy, mindfucki„ po psychodelikach mogą wystąpić - zarówno na fazie jaki po.
A skręt benzo i opio myśle ze jest gorszy niż psychozy.

Jeśli ćpasz i myślisz ze nic ci nie jest, bo nie czujesz zwały to oznacza, ze jesteś już przećpany. (Nie mowie tego personalnie do ciebie tylko do czytającego - ogólnie).

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Jedyneczka pisze:
4 lata temu
pawoleh, mialem na myśli stymulanty
No tak, to już bardziej takie moje czepianie się słówek :D
Oczywiście, jak nieodpowiedzialnie podchodzisz do JAKIEJKOLWIEK używki to możesz się od niej przekręcić. Problemem w Polsce jest brak edukacji na temat używek, no bo zobaczcie nawet na alkohol; najpopularniejsza używka w Polsce, a powiedziałbym że gorsza niż trawa czy psychodeliki (dzięki którym de facto można naprawdę mocno rozwinąć swoją psychikę, można ukształtować swój światopogląd, spojrzenie na wiele spraw, sytuacji, za ich pomocą można nawet ,,wymazać" emocje ze wspomnień zostawiając logiczne przemyślenia na ich temat, ogólnie uważam psychodeliki za dragi z największym potencjałem samorozwojowym dla indywidualnej jednostki). Po alkohol sięgają teraz można rzec dzieci, no, wczesna młodzież. Nie mają żadnego pojęcia o jego odpowiedzialnym stosowaniu, bo w szkołach wciskają jakieś tam gówno pokroju ,,ALKOHOLOWI MÓWIĘ NIE", a potem dziw, że jakieś krzywe akcje są. I ja, posiadający potężny uraz i wstręt do alkoholu uważam, że powinno się zmienić diametralnie retorykę na jego temat, tak samo jak i innych używek. Właściwa edukacja i po problemie, tylko system robi z ludzi bezmózgie małpy które muszą testować wszystko same na nieświadomce, jeszcze nie wiadomo z jakiego to źródła, czy to na pewno to, czy ktoś tam nie dorzucił jakiejś trutki na szczury (mówię o dragach ogólnie)... Ale czego można się spodziewać po państwie w którym katecheta ,,uczy" edukacji seksualnej? No, to była mocna dygresja, trochę odpłynąłem, ale nieważne.
Jedyneczka pisze:
4 lata temu
A skręt benzo i opio myśle ze jest gorszy niż psychozy.
Hmm, powiem tak, ja od opio trzymam się z daleka choć co jakiś czas mnie ciągnie do tego, żeby spróbować, ale jednocześnie wiem że to bilet w jedną stronę :E i jakoś próbuję unikać, więc na temat czegoś czego osobiście nie przeżyłem się nie wypowiem, natomiast moja dawna ś.p. przyjaciółka była strasznym opiowrakiem, i powiem tak, to chyba jest najgorsze gówno w jakie można się wpierdolić. Pamiętacie jak weszło u-47700 i ile po tym było zgonów? No właśnie, pierdolone opio. A teraz nawet dzieci chodzą do apteki po thiocodin (swoją drogą widać poziom intelektu takich osób które nie potrafią wykonać ekstrakcji kody z antka :D )
Jedyneczka pisze:
4 lata temu
A skręt benzo
Benzo używam od mniej więcej półtora roku, nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego po nich, nawet mimo próby samobójczej z użyciem benzodiazepin :E
Jedyneczka pisze:
4 lata temu
Jeśli ćpasz i myślisz ze nic ci nie jest, bo nie czujesz zwały to oznacza, ze jesteś już przećpany. (Nie mowie tego personalnie do ciebie tylko do czytającego - ogólnie).
A to, no co tu dużo mówić, to po prostu prawda. Nie bierzcie narkotyków dzieci :E
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
aras
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Gubernator
Posty: 2135
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 753

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: aras » 4 lata temu

Szczegolnie uzalezniajace sa bk dzialajace mocno na dopamine, bo psuja uklad nagrody w naszym mozgu.
Ale itak wydaje mi sie ze najgorsze jest uzaleznienie psychiczne. A czlowiek ma taka slabosc ze szybko wpada w zly nawyk - "zajebac do pracy", "zajebac na impreze", a potem dochodzi do stopnia ze ta sama czynnosc nie sprawia juz takiej przyjemnosci i zaczyna sie spadek w dol.
Psychodela, psychodeliczny styl!
My walczymy dla niego, my walczymy wraz z nim!

Status:
KrasnalOo
Ssak
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 21

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: KrasnalOo » 4 lata temu

Ten post ma wysoką reputację.

aras pisze:
4 lata temu
"zajebac do pracy", "zajebac na impreze"
Najgorszym jest "zajebać do ruchania" ale z resztą też się zgodzę, że to przejebana opcja. Co tu dużo gadać, ćpać to trzeba umić i wiedzieć co się robi, a nie szukać szczęścia i rozwiązań w ćpaniu.

Status:
Ona85gw
Narkotykacz
Użytkownik
Posty: 277
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 100

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: Ona85gw » 4 lata temu

pawoleh,
Wszystko co napisałeś jest prawdą, dodam tylko ze u mnie pojawiły się jeszcze krzyki w nocy oraz padaczka. Teraz obecnie leczę się, uczęszczam na terapię dzienna dla osób uzależnionych. I powiem szczerze, że ani alkohol ani inny klasyk w tak krótkim czasie(raptem 7 miesięcy) u innych nie spowodował tylu szkód co u mnie dopalecze. Pozdrawiam z fartem
„Mądry człowiek uczy się każdego dnia. Głupi wie już wszystko.”

Status:
aras
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Gubernator
Posty: 2135
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 753

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: aras » 4 lata temu

KrasnalOo pisze:
4 lata temu
Najgorszym jest "zajebać do ruchania"
Tak masz racje i mialem tez tak.
Jak sie nie zacpalo to prawie zero pociagu, bardzo bardzo zly nawyk.
Psychodela, psychodeliczny styl!
My walczymy dla niego, my walczymy wraz z nim!

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

KrasnalOo, aras, Dlatego kluczowa jest redukcja szkód.
Libido można ,,naprawić" chociażby przez waporyzację ziół, takich jak np. Catuaba, po więcej informacji na ten temat odsyłam do tego wątku. Nie ma takiego bagna, z którego nie idzie się wygrzebać, pamiętajcie kochani. No, chyba że wpierdolicie się w carfentanyl czy coś :E
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
Gerald
Dyso-sensei
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 22

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: Gerald » 4 lata temu

ja uważam że rc nie sa tak uzależniające jak heroina do tego mnie ciagnie najbardziej a odstawienia nie można porownać z żadna inna substancja co nie zmienia faktu że bede ja ćpał do konca życia oczywiście z przerwami jak i reszte środków ktore odużaja

Status:
KrasnalOo
Ssak
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 21

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: KrasnalOo » 4 lata temu

Gerald, ja na szczęście nigdy nie próbowałem heleny i nie mam zamiaru to jest straszne co się po tym dzieje jak dla mnie ;( Nie oceniam ale też nie zazdroszczę że się tak wkręciłeś.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Gerald pisze:
4 lata temu
ja uważam że rc nie sa tak uzależniające jak heroina do tego mnie ciagnie najbardziej a odstawienia nie można porownać z żadna inna substancja co nie zmienia faktu że bede ja ćpał do konca życia oczywiście z przerwami jak i reszte środków ktore odużaja
oj tak, wpierdolenie się w opio to droga w jedną stronę, jeśli zaczniesz już z heleną to w nic słabszego pokroju kody albo tramalu nie zejdziesz, pamiętam opowieści pary-opiowraków z sąsiedniego forum, które zaczęło napierdalać carfentanyl. tolerancja rośnie z odmierzania molekuł do sypania na oko, objawy odstawienne to coś czego po prostu po żadnej innej substancji się nie uświadczy.. najgorsze chyba jest też to, że nagły koniec z opio kiedy dojdzie się na fentka równa się z końcem.. ale życia :)
Dlatego opio odradzam prawie tak samo jak kanna. Albo będziesz siedział kilka lat na kodzie czy tramalu, albo przez tramal, morfinę, u47700, helenę aż do fentka.. i najpewniej marnego końca.
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
Hoxed
Narkotykacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 293
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 161

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: Hoxed » 4 lata temu

pawoleh, chyba najgorsze co sobie można zrobić to nie mając wcześniej doświadczenia z opio u47 spróbować, rzyganie przy każdym szlugu xd duszności itp a dawka też duża nie była no i z opio jest taki problemu ze w razie przedawkowania fazy sobie benzo nie zbijesz jak w przypadku RC tylko doprawdsisz szybciej do swojego końca xd ale w opio jest serio coś co pociąga człowieka w słabych momentach kiedy nie ogarnia już życia i przynosi to złudne znieczulenie. Opio lubi takich ludzi czyste zło :twisted: :evil:
Obczaj moje recenzje, tutoriale i inne tematy. Jesli ci pomogłem nie obraże sie za rep +
pzdr

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Szkodliwość beta-ketonów w porównaniu do ,,klasyki"

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Hoxed pisze:
4 lata temu
pawoleh, chyba najgorsze co sobie można zrobić to nie mając wcześniej doświadczenia z opio u47 spróbować, rzyganie przy każdym szlugu xd duszności itp a dawka też duża nie była no i z opio jest taki problemu ze w razie przedawkowania fazy sobie benzo nie zbijesz jak w przypadku RC tylko doprawdsisz szybciej do swojego końca xd ale w opio jest serio coś co pociąga człowieka w słabych momentach kiedy nie ogarnia już życia i przynosi to złudne znieczulenie. Opio lubi takich ludzi czyste zło :twisted: :evil:
dokładnie, sam mam liczne zaburzenia lękowe + depresję chroniczną i mnie w chuj ciągnie do opio ale przecież jest u mnie coś takiego jak silna wola, co nie? :E
No i wszystkie opiowraki z jakimi miałem styczność to też były osoby mające dość życia, depresja, stany lękowe itp. Ale czas który można spędzić na kombinowanie kasy na opio, na ćpanie i marnowanie sobie nim życia lepiej przeznaczyć na pracowanie nad sobą :D
HEX-EN IN STOCK :E