marek1, wiem o czym mówisz.
Mimo, że mam dużo mniejsze doświadczenie z narkotykami.
Pierwszy rok był jeszcze fajny - opanowany, syciły mnie pojedyncze dawki, raz na weekend etc.
Myślałem, że będzie już tak zawsze i utwierdziło mnie to, że wszyscy inni niepotrzebnie ostrzegali.
Niestety myliłem się i w końcu przyszedł ten moment gdzie nie byłem w stanie sobie odmówić, łamałem zasady, nie spałem całe noce.
Obiecywałem sobie, że przerwa taka i siaka ale to nic nie dawało - logiczne myślenie po prostu zanika na rzecz zezwierzęconej silnej chęci więcej i więcej. Nie mówiąc, że ketony 3-xxx i 4-xxx świetnie zgrywają się również z innym uzależnieniem.
Nie ważne ile czasu minie i tak cały czas mocny głód wraca co mam wrażenie będzie moimi łańcuchami do końca życia.
Świetnie po sobie widziałem jak nadużywanie niszczy moje umiejętności interpersonalne, siłę woli czy jakąkolwiek chęć robienia czegokolwiek pożytecznego. Zaniedbywałem obowiązki, stawałem się wyobcowany.
Życzę wszystkim zdrowia, powodzenia w abstynencji oraz miłej bezpiecznej zabawy.
Tak czy siak - rób co chcesz i uważasz za słuszne.
Twoje życie, twój wybór.