Jak bardzo zryły was dopy?

Sprawdzone metody na regenerację organizmu oraz dyskusje na temat szkodliwości RC.
Status:
czips
Dyletant
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 2
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 2

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: czips » 3 lata temu

Ostatni post z poprzedniej strony:

Dodam coś od siebie.

Zacząłem interesować się dopami jakoś w 2018 - czasy końca popularnego wujka Kolka i jego asortymentu - głównie Kokolino i beta-ketony. Podczas apogeum, które rozciągnęło się na jakieś 2-3 miesiące, zdarzało się spać co drugą noc i normalnie chodzić do pracy. Miewałem sporadycznie objawy psychozy, często halucynacje dźwiękowe i nie takie straszne zjady.

Na szczęście zamknięcie sklepu i ówcześnie stosunkowo długa "posucha" na rynku poszły w parze z otrząśnięciem się i odstawieniem tego na dłuższy czas, ale przede wszystkim nigdy więcej nie powróciłem do takich hardcore'owych ciągów. Późniejsze testy były absolutnie doraźne, a spożywanie rekreacyjne i nie robiłem sobie z tego powodu wyrzutów. Dosłownie kilka weekendów w roku miało się nijak do wcześniejszych maratonów.

O negatywnym długotrwałym wpływie zacząłem rozmyślać jakiś czas temu, gdy zacząłem miewać coraz to silniejsze stany depresyjne, które finalnie skończyły się dobrowolną potrzebą wizyty, konsultacji u psychiatry. Prawdopodobnie jestem w błędzie, zakładając, że to wina tych grzechów sprzed kilkudziesięciu miesięcy, ale mogły one dołożyć swoją cegiełkę.

Jak myślicie, czy skutki uboczne w postaci stanów depresyjnych mogą się pojawić po długim czasie, a może to zupełnie bez związku w moim przypadku? Chętnie przeczytam opinię czy komentarz, bo miło to z siebie po jakimś czasie wyrzucić publicznie i anonimowo.

Status:
Anonim70
Newbie

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: Anonim70 » 3 lata temu

czips pisze:
3 lata temu
Dodam coś od siebie.

Zacząłem interesować się dopami jakoś w 2018 - czasy końca popularnego wujka Kolka i jego asortymentu - głównie Kokolino i beta-ketony. Podczas apogeum, które rozciągnęło się na jakieś 2-3 miesiące, zdarzało się spać co drugą noc i normalnie chodzić do pracy. Miewałem sporadycznie objawy psychozy, często halucynacje dźwiękowe i nie takie straszne zjady.

Na szczęście zamknięcie sklepu i ówcześnie stosunkowo długa "posucha" na rynku poszły w parze z otrząśnięciem się i odstawieniem tego na dłuższy czas, ale przede wszystkim nigdy więcej nie powróciłem do takich hardcore'owych ciągów. Późniejsze testy były absolutnie doraźne, a spożywanie rekreacyjne i nie robiłem sobie z tego powodu wyrzutów. Dosłownie kilka weekendów w roku miało się nijak do wcześniejszych maratonów.

O negatywnym długotrwałym wpływie zacząłem rozmyślać jakiś czas temu, gdy zacząłem miewać coraz to silniejsze stany depresyjne, które finalnie skończyły się dobrowolną potrzebą wizyty, konsultacji u psychiatry. Prawdopodobnie jestem w błędzie, zakładając, że to wina tych grzechów sprzed kilkudziesięciu miesięcy, ale mogły one dołożyć swoją cegiełkę.

Jak myślicie, czy skutki uboczne w postaci stanów depresyjnych mogą się pojawić po długim czasie, a może to zupełnie bez związku w moim przypadku? Chętnie przeczytam opinię czy komentarz, bo miło to z siebie po jakimś czasie wyrzucić publicznie i anonimowo.
moim zdaniem inny powód niż testowanie przed kilkoma laty

Status:
nohype7
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 56

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: nohype7 » 3 lata temu

Nie trwa to dlugo, bo od niecalego roku. Poki co 3cmc. Bywaly dni, ze sie codziennie wieczorem troche zjadlo, a czasami co miesiac, co 3 tygodnie itp...
Nie wiem jakie beda tego skutki, ale wiem, ze bardzo by sie chcialo testowac codziennie. Poki co rozsadek kroluje, ale zauwazylem, ze czlowiek jest bardziej nerwowy, ale w takim malym stopniu, po prostu latwiej sie irytuje.
Dwa, ze teraz na kazdej imprezie gdzie jest alko albo ogolnie na imprezie caly czas mam z tylu glowy ze by sie cos..... to jest slabe. Nie kazda impreza jest fajna tylko z tym, chociaz glowa mowi swoje.
Faktycznie, zauwazylem, ze nie zachorowalem przez rok co jest turbo dziwne, bo zwykle bylem chory 2-3 razy w roku. A dobrze wiemy, ze jak sie szczurkuje to i sie zimą w koszulce na fajke wychodzi, spoconym podczas tancow przez telefon na dworze rozmawia... Nie wiem czy to od tego, bo suplementuje sie non stop standardowo ze wzgledu na sport, ale tylko witaminy i bialko, czasem jakies tluszcze. Miska raz trzymana a raz syf.

Po takiej sporadycznej zabawie wydaje mi się, że Ci którzy piszą, że walą pare lat nic nie mają to po prostu kłamią, albo sami siebie oszukują. Mimo, że nie jestem zawodowcem to już widzę potencjalne zagrożenia, dlatego staram się rozkładać to w czasie, bo wiem czym groziły by wieczne ciągi i niech nikt nie mowi, że jego organizm jest złoty i do tego stworzony... :)

Status:
bombardier
Blister
Newbie
Posty: 11
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 5

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: bombardier » 3 lata temu

Ten post ma wysoką reputację.

bardzo mnie zryly ale na ten czas juz jest w porzadku, kiedys za czasow kolka mialem tego na kilogramy, rozne tematy sie testowalo ale zawsze najwiecej jaralem waikiki bena i bake mietowa, halucynacje sluchowe to byla codziennosc jak sie kladlem to slyszalem ze ktos mi rzuca kamykami w okno, ze ktos chodzi po klatce schodowej czego wcale nie bylo wstawalem po 159tys razy zeby to sprawdzic ale nie ustepowalo, zaczalem cpac dopy chyba w 2010, a wczesniej jaralem codziennie ziolo z 5 lat, pamietam ze kiedys bylo cos takiego jak alfa pvp, przyjebalem to gowno myslac ze bedzie jak kazdy temat, ze jestem nie do zlamania zawodnikiem, ziomki mowili na mnie terminator po tematach ktore ja jadlem na sniadanie oni robili sie zieloni, ale ta alfa byla zabujca 0,2 mnie tak poskladalo ze prosilem 2-3 dni boga zeby mnie zeszlo, ogolnie najbardziej ze wszystkich narkotykow do gustu przypadaja mi kanabinoidy, potrafilem 3-5 g czystego prochu sam w noc przeciagnac, do tej pory jaram u mnie w miescie na kazdej ulicy mozna zalatwic fejka, czasem sam zamowie proch i sobie upierdole palenie, ale wtedy 3 dni z domu nie wychodze i z lozka nie wstaje, nie raz jak juz kupie temat i mam go w reku to przychodza takie zjebane mysli typu co ja robie, dlaczego to wzialem, a potem przesypiam i tak cale palenie i tak w kolko od wieków, dopy to straszna katastrofa, jestes jedna noga w bagnie, druga starasz sie wyjsc ale zeby na prawde z tym skonczyc to trzeba byc czlowiekiem z zelaza, pozdrawiam forumowiczow.

Status:
kiszczak
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 152
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 104

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: kiszczak » 3 lata temu

Mnie tam nie zryły. Korzystam z umiarem.

Status:
kulka
Narkotykacz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 332
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 245

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: kulka » 3 lata temu

Nie da się ukryć , że nadmierne testowanie i przesadzanie z ilościami "ryją beret" i powodują silne uzależnienie co może prowadzić do pobytu na oddziale zamkniętym w psychiatryku...wiem bo byłem i teraz robię sobie większe przerwy w testach😀
Naprawdę muszę się mocno pilnować.
To, że zostają różne akcje w głowie typu oni mnie obserwują lub podsłuchują albo głosy to norma, ale mi po dłuższej abstynencji ustępują i czuję się w miarę normalny. Przede wszystkim BHP i umiar.

Status:
chelski
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 42

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: chelski » 3 lata temu

U mnie lata maratonów na RC stymulantach (głównie, nie tylko, szło wszystko plus mnóstwo alkoholu) znacznie pogorszyło pamięć i koncentrację, co niestety postępuje mimo że od kilku lat prawie nie używam, często też ciężko mi w ogóle zebrać myśli w głowie i regularnie robię z siebie idiotę w pracy, a nie jest ona z tych szczególnie skomplikowanych. Inna sprawa to objawy ze strony układu krążenia, ale po moich ekscesach to i tak nie jest źle.

Status:
Bevier
Opiowrak
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 420
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 78

Jak bardzo zryły was dopy?

Nieprzeczytany post autor: Bevier » 3 lata temu

jestem doswiadczonym uzytkownikiem
ponad 20 lat twarde
ale nie takie bylo pytanie
mialem nie wypowiadac sie na tematy osobiste
bo po pierwsze jest to absolutnie sprzeczne z jakimkolwiek bhp nie tylko tutejszym ale w ogole
a po drugie mam swiadomosc ze moje poglady sa niepopularne nawet wsrod tak zjebanej spolecznosci jak banda cpunow

a wiec do rzeczy dopy i klasyczne dragi zryly mnie masakrycznie do tego stopnia ze wlasciwie juz nawet nie jestem tego swiadom i nie moge juz bardziej maksymalnie na stan mojej psychiki ( bo domyslam ze o takie zrycie chodzi ) miec wyjebane

to znaczy jestem szalony tak bardzo ze juz przestalem to zauwazac i nie robi mi to zadnej roznicy

po pierwsze zaczalem odbierac halucynacje omamy teorie spiskowe i glosy jako naturalny rys mojej psychiki wlasciwie wszystkie atrybuty uznalem za swoje wlasne

mozna powiedziec ze sam szatan stal sie moim najbliszym doradca i przyjacielem

skupie sie glownie na glosach ktore w mojej przestrzeni psychicznej maja postac czegos w rodzaju co ja nazywam gleboka demokracja a co w zasadzie jest burza mozgow roznego rodzaju niewidzialnych bytow niewiadomo pochodzenia z roznorakich poziomow o roznorakim natezeniu i nastawieniu do mnie lub moralnoscfi czy sensownosci tego swiata

z kumulowanej w ten sposob wiedzy probowalem zbudowac jakas sensowna osobista filiozofie ktora rowniez mialaby jakiekolwiek zastosowanie w praktyce jednak kiedy juz bylo za pozno zeby sie zorientowac w co sie wpakowalem dostrzeglem i zrozumialem ze "pobierane w ten sposob przeze mnie z matrixa informacje same sobie przecza kloca sie ze soba i w sumie tworza kompletny koszmarny absurd i nonsens zrozumialem ze jest juz za pozno :smoke:

mysle ze dalej tej opowiesci ciagnac nie musze bo juz w tej chwili jest ona bez sensu
a tu tylko chodzi o moje zycie