Ostatni post z poprzedniej strony:
Przypomniałem sobie że raz byłem wzywany jako świadek, po złożeniu zeznań dopytałem o co dokładnie chodziło i powiedzieli mi że postępowanie było prowadzone w sprawie jakiegoś Vendora, nie pamiętam już o kogo chodziło, ale na 100% nie kupowałem tam nic nigdy, tylko założyłem konto i zapomniałem o tym.No ale wcześniej byłem kiedyś zatrzymany z kilkoma substancjami i podałem im mój adres email, powiedziałem że zamawiałem z JAKIŚ stron których nazw nie pamiętam, więc pewnie dlatego mnie wzywali bo adresu domowego raczej tam nie podałem
W każdym razie nawet jak przyznałeś się że zamawiałeś, nie jest to jednoznaczne z tym że zamówienie otrzymałeś, mogłeś nigdy nie dostać przesyłki, pieniądze w błoto. Policja musi mieć dowód, że byłeś w posiadaniu czegoś, żeby cię o to oskarżyć.