Ostatni post z poprzedniej strony:
Fajny artykul Wizzair, jestem wlasnie w takcie czytania
A ketony mi nie podchodza z obu powodow w sumie.
Nie dzialaja na mnie zle, nie mam zbytnio zwal, lecz czesto doprowadzaja do ich naduzywania mimo slabych/znikomych efektow.
Po prostu nie widze wiekszego sensu ich brania. Chyba ze na imprezy, ale to sie zdarza rzadko.
Mialem jakis glupi okres probowania wszystkiego i wpadlem w male uzaleznienie, co wydaje mi sie juz minelo.
NDRI/NDRA nie daja mi wiekszej satysfakcji, euforia jest krotka i zazwyczaj nieznaczna a speed mi nie potrzebny przewaznie. Nie widze wiekszego sensu w braniu ich rekreacyjnie.
Zostaje przy euforykach i psychodelikach ktore nie powoduja u mnie ich nadmiernego brania, ani razu nie wpadlem w jakikolwiek ciag mimo ze mam praktycznie staly dostep do nich.
Nigdy sie nie czulem sie zle po nich na drugi dzien (zazwyczaj nawet i lepiej), ani zbytnio zmeczony czy poschizowany. Mimo to nigdy nie wystapuja ciagoty do brania ich, nawet jak mam okazje i duzo wolnego czasu.
Dochodze do stwierdzenia ze te dopaminowce sa po prostu nie dla mnie.