Tak jak w temacie, czym wspomoge organizm podczas regeneracji? Bardzo słabo wchodzi kazdy sniff, mam ubytki w nozdrzach (kiedys mialem dziury i strupy w nosie)

Macie moze jakies metody, ktore daja wam lepsze efekty podczas aplikacji sniffem? Mam na mysli, odpowiednie nawilzenie nosa badz cos innego.

Może Ibuprom hypertonic ci pomoże.

Zlota zasada, bardzo ciezka do wykonania przez niektorych, to cpac mniej.
+ woda destylowana+sol+soda przed i po sniffie.

Tylko nie woda z solą
Zajedziecie śluzówkę. Jak już to woda morska
albo trochę tabaki a potem krem.

Od siebie polecam przede wszystkim zmienianie dziurek, żeby nie zajechać jednej. Podczas spożywania raz na jakiś czas używam jakiś spray nawilżający do nosa z apteki. Jako regenerację można zastosować inhalacje parą wodną (wrzątek do jakiejś miski, nakrywamy ręcznik na głowę i wdychamy, ale też nie za długo żeby nie podrażnić bardziej). No i przede wszystkim nawodnienie organizmu podstawą dobrego nawilżenia i ogólnego samopoczucia

Ja od siebie jak najbardziej polecam żel pantherin, stosując go regularnie, nos nawilżony i zero strupów, niby tam nivea coś pomaga, ale pantherin to niebo a ziemia.

Podstawa to płukanie nosa i zatok. Może to być np irigasin. Ale można też używać soli fizjologicznej czyli woda + sól o odpowiednim steżeniu. Zazwyczaj na pół litra wody daje sie mała łyżeczkę soli.
Do odtykania nosa dobre są krople xylometrazolin ale lepiej nie przesadzać z ich używaniem.
Rinopanteina aerozol oraz rinopanteina maść doskonale regenerują nos po badaniach.
Nie bez powodu używa się tych produktów po zabiegach chirurgicznych nosa.

Ale nie wszystko, co dobre po zabiegu - gdzie używasz czegoś przez ograniczony i niezbyt długi okres czasu - będzie dobre do regularnej regeneracji.

Xylometazolin np. zbyt często używany to masakra dla nosa. Gorsza niż jakiekolwiek erceki

Co do Rinopanteiny też mam mieszane uczucia. Pamiętam, że odstawić to musiałem, bo nos tym jakby "nasiąkał". Ciężko to opisać ale po iluś tam użyciach miało się wrażenie, że masz to na stale w nosie - nieważne ile smarkań, płukań, sniffów poszło - cały czas to czułem. Cholernie się jakoś osadza mocno.

Te dwie rzeczy to bym radził naprawdę sporadycznie. Absolutnie nie na co dzień.

OomAmee, bierz pod uwagę to, że są to produkty przeznaczone dla normalnych ludzi A normalny człowiek nie pakuje chloru do nosa lub innych otworów
Olej sezamowy próbowałeś może?

OomAmee,PizdaAniola, Ja też po kilku użyciach nie używałem już rinopanteiny bo po prostu śluzówka była zaczerwieniona po niej, pewnie jakaś alergiczna reakcja. Woda morska jeszcze gorzej, niby ulga na 30 sekund a potem bardzie wysusza. Ja chlorami wysmarkałem 2/3 błony z nosa, bo miałem przerost alergiczny. Dzięki temu lepiej mi się oddycha ale też jak nie robię stopki i nie zregeneruje sobie śluzówki to mogę wrzucać po 5-10g za posiedzenie bo większość przelatuję. Mam 4 znajome szczurki, które mają dziura w przegrodzie od chlorów, bo trzymali to w nosie a ja np. zawsze przez całe życie smarkam bo cokolwiek wciągnę to od tego przerostu alergicznego mam zawsze wodospad z nosa, od razu dużo wydzieliny więc chcąc nie chcąc cały czas mi nawilża nawet wypaloną śluzówkę. Pełna regeneracja śluzówki trwa ponoć 5 tygodni, u siebie zauważyłem, że już 2 tygodnie pozwalają na powrót cieszyć się fazą ze sniffa w 80%. Wystarczy nie walić w nos i nie robić rzeczy, którą ja podrażniają czyli palić papierosów, pracować w pyle, za dużo kawy czy jeść żarcie, po którym czujemy reakcję na śluzówce.

Paulka pisze: ↑

4 lata temu

bierz pod uwagę to, że są to produkty przeznaczone dla normalnych ludzi

Ale tu takich zbyt wielu nie ma Ja absolutnie w tej kategorii się nie umieszczam.
Oleju sezamowego nie używałem.
U mnie na stałym użyciu jest Pantherin - taki żelik do wpakowania w głębiny aparatury.
I muszę też pielęgnować same wloty, bo mi się podrażniają - to taką zwykłą ale dającą radę maść Alantan uzywam.
Oprócz tego, od czasu do czasu jak mi się coś nowego na oczy rzuci, to testuję. Np. obecnie coś takiego jak Xylorin Express - taki spray nawilżająco-łagodzący.
Na razie mogę powiedzieć, że krzywdy nie robi, zdaje się też pomagać - na pewno dobrze nawilża.

If it's getting that bad then maybe look for a different route or give up !

Putting powders in gel capsules and inserting them where 'the sun doesn't shine' can help save your nose for breathing ! Has a go with google translate....


Wkładanie proszków do kapsułek żelowych i wkładanie ich tam, gdzie „słońce nie świeci” może pomóc uchronić nos przed oddychaniem!

So its basically suggestion: go where your nose would never want to be
There is some mysterious logic in that