Sprawa wygląda tak, że przygodę z władem zacząłem już jakiś czas temu, zdarzył się tylko jeden trzydniowy ciąg, poza tym to jeden dzień/nocka i przerwa, strasznie boję się że popadnę w nałóg (chociaż w tym roku brałem całe 7 razy), kilka dni temu stwierdziłem że aby do tego nie dopuścić to odstawiam wszystko poza benzo (mam nierówno pod sufitem i potrzebuję
![Bardzo szczęśliwy :E](./../images/smilies/icon_e.gif)
![Udaje, że to nie on :roll:](./../images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Obudziłem się wyspany i z mocą 100, tak jakby przez sen zaczęło działać
![Myśli :think:](./../images/smilies/icon_think.gif)
No i rano jeb, kreska, kreska, kreska. Co prawda były one małe, ot, leciutkie dorzutki.
Naprawdę chcę odstawić już to całe gówno, ale jak to zrobić? Pozbyć się wszystkiego? Boję się, że w tym wypadku dopadnie mnie psychoza i pobiegnę do dila po coś..
Ogólnie jestem taką osobą, że bez motywacji do czegoś ni chuja tego dobrze nie wykona, a wład daje mi motywację do wszystkiego, aż chce się uczyć.. Męczy mnie też mocny spadek libido. Może ktoś miał podobną sytuację albo po prostu ma większą wiedzę ode mnie i może coś doradzić?
Co może pomóc w tej odstawce, jakie substancje? Myślałem też o tym żeby ogarnąć jakieś zioła,(waporyzowane) mogą jakoś pomóc w tej odstawce?
I tu już pytanie do wszystkich, myślałem żeby może zastąpić to microdosingiem LSD?
Pozwolę sobie też oznaczyć osobę którą uważam za mocno oczytaną, Wizzair, może dałbyś radę odpowiedzieć na powyższe pytania?
Z góry dziękuję za pomoc i jeszcze raz przepraszam za tak długi, chaotyczny i nieistotny dla większości wpis
![Bardzo szczęśliwy :D](./../images/smilies/icon_e_biggrin.gif)