Ostatni post z poprzedniej strony:
Bardzo ciekawa substancja. Pobudzenie, motywacja, energia. Wszystko nienachalne, wrecz jakby w tle. Aplikowane po ok 100/120mg sniff. Nie wyrzuca z kapci w żadnym wypadku, wszystko do opanowania. Przynajmniej w porównaniu do różnej maści kanna które wcześniej byly u mnie główna zajawką i potrafiły wyłączyć światło jak wziąłeś bucha za dużo... Dodajmy ze to jeden z moich pierwszych stimow, koło 100kg czlowieka więc dawka może być nie dla wszystkich.Sniff delikatny, mini szczypanko, nawet przy używaniu plus minus miesiąc beż większych przerw nadal znośnie. Spływ ma właściwości znieczulające więc można poczuc drętwienie gardła ale mija i zostaje moc
Dobre do pracy, pozwalało mi się skupić solidnie albo miec podzielna uwagę i załatwić parę tematów na raz.
Początkowo doznania u mnie słabsze bo kończyłem fentanylowy ciąg ale NEP Snow całkiem dobrze poradził sobie z efektami ubocznymi odstawienia substancji.
Polecam, działa, wydajne.
Dodano po 1 godzinie 11 minutach 57 sekundach:
Jeszcze słowo o zejsciu. Jako że prztrwalem skręty po opio i kanna, brak Nepa (po 2 tygodniach codziennego i wielokrotnego użytkowania z zarwana nocką tu i tam) był nieporównywalnie łatwiejszy. Spadek humou i energii trochę i tyle. Można powiedzieć ' laskawa' substancja.