Dostałem kr w ładnej grudzie, od razu na start dałem większego kamyka, żeby linia miała może z 10-15cm, lubię tak solidne jebnąć, zawsze gdy mam nowy sort. Z czasem zmniejszam eski i porcje, bo nos musi się zregenerować chociaż trochę xD. Na samym starcie przy kruszeniu zdziwił mnie fakt, że kamyk jest denko wilgotny bo nie chrupnął tak solidnie jak poprzednie co miałem i lepił się do karty, oraz ogólnie był bardziej wilgotny niż inne kamyki co smakowałem przez ostatnie miesiące. Spróbowałem linii na raz i nie było, ani dzwona w głowie, ani innych zmotek i otumień. Jedynie co, to ostro dało po nosie. Dla mnie przyjemne to było xD Po kilku minutach odpalił mi się speed wraz z euforią, po oczach też mało co było widać bo jedynie szkliste i czerwone się zrobiło jedno oczko, łezka standardowo musiała wlecieć xD, ale mam wrażenie, że ten kris działa zdecydowanie krócej niż poprzednie moje kamyczki.Po około półtora godzinki już nie miałem takiego kopa i euforii. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale z tego co wiem to jest świeża 3 z nowego sortu. A zazwyczaj działało do 3h. Pytanie moje brzmi, czy jak wysuszę delikatnie np do rana w jakimś stopniu sprasowany kamień lub w całości kamyk to będzie lepszy w doznaniach i odczuciu po sniffie? Czy na dłużej będzie moc, czy może straci na mocy i sile? Myślałem zakryć kartą krisa sprasowanego i spróbować kilka godzin później, czy nie działa troszkę lepiej... Pytam bo nie chce marnować towaru jak ma nie klepać, a może ktoś z was trafił na taki kryształ i próbował tak zrobić Chociaż, raczej spróbuję tak zrobić bo w sumie mam tego trochę, nie będzie mi żal kamyczka 0.2-0.4. W razie niepowodzenia eksperymentu dam znać, czy siadła moja teza. No chyba, że szybciej dostanę odpowiedź, niż spróbuję tego tematu. To podzielę się wrażeniami