Zdjęcia na forum - WAŻNE !!!

[blacked_out]

Ostatni post z poprzedniej strony:

Ja mam Raspbery Pi mozna to do czegoś wykorzystać blacked_out, ?

Tak, możesz zainstalować do niego PiHole aby sie nie bawic za duzo w wierszu polecen systemu https://www.youtube.com/watch?v=zVCXx6pJp8k na filmie uzywa wersji Pi Zero, ale zadziala z każdą (Pi-Hole to bloker reklam na poziomie DNS ale można go rozszerzać o własne listy adresów do blokowania - znaleźć można pełno w internecie pod różne zastosowania CZY TEŻ WŁAŚNIE blokować własne adresy np. facebook.com i przy poprawnym skonfigurowaniu raspberry pi w ustawieniach routera lub na danym komputerze w ustawieniach sieciowych jako ,,ze on ma byc tym serwerem DNS" powinien blokowac wlasnie domene facebook.com - przydatne jezeli chcesz zablokowac sobie strony vendorow dla bezpieczenstwa czy cos), mozesz z niego dokonywac zamowien na rcki i w razie przypalu mozna go latwo schowac albo schowac poprostu samą kartę pamięci z raspberry pi, no generalnie pomysłów jest wiele - co ci przyjdzie do głowy to napewno znajdziesz rozwiązanie w internecie jak to zrobić na raspberry pi

[takBOnie]

Czarna magia

[Samantha]

blacked_out, Tak czytam i czytam i nie kumam. Taka malina kosztuje tyle co nic. Warto to kupić i uzywać z vpnem firmy trzeciej? Jako zwykły PC?

[blacked_out]

blacked_out, Tak czytam i czytam i nie kumam. Taka malina kosztuje tyle co nic. Warto to kupić i uzywać z vpnem firmy trzeciej? Jako zwykły PC?

Krótkomówiąc Tak

Dodano po 3 minutach 25 sekundach:

Tak, możesz zainstalować do niego PiHole aby sie nie bawic za duzo w wierszu polecen systemu na filmie uzywa wersji Pi Zero, ale zadziala z każdą (Pi-Hole to bloker reklam na poziomie DNS ale można go rozszerzać o własne listy adresów do blokowania - znaleźć można pełno w internecie pod różne zastosowania CZY TEŻ WŁAŚNIE blokować własne adresy np. facebook.com i przy poprawnym skonfigurowaniu raspberry pi w ustawieniach routera lub na danym komputerze w ustawieniach sieciowych jako ,,ze on ma byc tym serwerem DNS" powinien blokowac wlasnie domene facebook.com - przydatne jezeli chcesz zablokowac sobie strony vendorow dla bezpieczenstwa czy cos),

Zapomnialem dodac, ze to bardziej odnosilo sie do tego co pisalem jeszcze wczesniej czyli serwer DNS do blokowania roznych stron dla uzytkownikow we wlasnej sieci jezeli router nie posiada takiej funkcji ale dzisiaj to rzadkosc

Jezeli chodzi o raspberry pi (malinke) to mozna jej uzywac na spokojnie jako zwykly komputer i odpalic na niej vpna firmy trzeciej i tak sobie smigac po internecie i dokonywac zamowien i nie tylko

To co pisze moze byc wlasnie niezrozumiale, ale ci co kumaja troche informatyki wiedza o co mi chodzi

[Bruce]

Jezeli chodzi o raspberry pi (malinke) to mozna jej uzywac na spokojnie jako zwykly komputer i odpalic na niej vpna firmy trzeciej i tak sobie smigac po internecie i dokonywac zamowien i nie tylko

Czyli chyba to najprostsza opcja.

[blacked_out]

Czyli chyba to najprostsza opcja

Dokładnie

Zawsze prostsze jest szybkie schowanie karty pamięci na której Raspberry Pi trzyma cały swój system i programy niż grzebanie we własnym komputerze, dokopywanie się do dysku i jego odłączanie co może zająć troszeczkę czasu.

[ZbitaLufaJWH]

A karte można ot tak wyjąć podczas działania?

[blacked_out]

A karte można ot tak wyjąć podczas działania?

Zależne od modelu telefonu, w niektórych telefonach karta SIM może być wyciągnięta bez żadnego problemu i telefon będzie dalej działać, a w innych telefonach system poprosi o ponowne uruchomienie urządzenia i to tyle.

[blacked_out]

A karte można ot tak wyjąć podczas działania?

A dobra xD chodziło ci pewnie o wyciągnięcie karty pamięci z systemem której używa Raspberry Pi - sorki że po takim czasie dopiero skumałem o co chodzi

W skrócie: Jeżeli już trzeba bo sytuacja jest napięta, to w skrócie jak raz się wyciągnie kartę to na 98% nic się nie wydarzy - ale nie warto tak tego robić kilka razy.

Bardziej szczegółowo:
Nie będzie to zdrowe dla systemu malinki, ale jak taka akcja z wyciągnięciem karty pamięci nastąpi raz to nic nie powinno się stać, chyba że coś zapisywałeś w trakcie na niej ważnego i podczas zapisywania ją wyciągnąłeś - wtedy dane z karty mogły się nie zapisać, ale to co było powinno zostać - lepsze chyba to niż przypał. Gdy Raspberry Pi jest poprostu odpalone z np. przeglądarką, nic nie powinno się stać i co najwyżej przy następnym uruchomieniu system będzie się troszkę dłużej uruchamiać, bo uruchomi się sprawdzanie spójności systemu plików (malinka używa Linux'owego ext4) poprzez fsck i malinka robi to za każdym razem jak na tym zdjęciu:

image.png (130.37 KiB)

Na zdjęciu, sektory systemu plików są kompletne (tekst ,,root: clean") i system potem się uruchamiał normalnie, ale gdy karta została wyjęta w trakcie pracy może zająć to chwilę i ujrzysz dodatkowe komunikaty przy odpalaniu następnym razem ,,Cleaning orphaned inode..." itd. i to jest tak naprawdę loteria, bo sektory mogły się uszkodzić te ważne: czyli plików systemu gdzie są potrzebne komponenty do uruchomienia gdzie jak to poleci to system może nie wstać normalnie lub mniej ważne które nie są zbytnio wymagane przy starcie. W każdym bądź razie zawsze zalecam kopię zapasową karty co jakiś czas i trzymać ją gdzieś z daleka

Dla punktu odniesienia, tak wygląda błąd podczas sprawdzania spójności sektorów systemu plików przez fsck gdy coś się stało z w tym przypadku kartą pamięci bo np. została właśnie wyciągnięta zbyt wiele razy:

System prosi o samodzielne wpisanie komendy fsck, może się udać i przejść dalej, ale może też i nie.

fsckerror.png (178.85 KiB)

[Obserwator]

blacked_out mnie zastanawia co lepiej podłączyć do takiego Raspberry Pi kartę sd czy dysk SSD? oczywiście musi być zaszyfrowana bo co z tego, że szybko wyciągniemy kartę sd jak niezaszyfrowaną może ktoś przechwycić i będzie miał podane jak na tacy wszystkie dane czy taką kartę sd da się całą zaszyfrować z zainstalowanym systemem jak dysk SSD np. przy pomocy VeryCrypta?

[blacked_out]

co lepiej podłączyć do takiego Raspberry Pi kartę sd czy dysk SSD?

Obserwator

Moim zdaniem dysk SSD np. na USB, ponieważ:
- Wytrzyma napewno dłużej niż karta pamięci
- SSD jest dużo szybsze
ALE jeżeli zależy ci na małych rozmiarach całego sprzętu, no to karta SD pod względem miejsca tutaj wygra.

oczywiście musi być zaszyfrowana bo co z tego, że szybko wyciągniemy kartę sd jak niezaszyfrowaną może ktoś przechwycić i będzie miał podane jak na tacy wszystkie dane czy taką kartę sd da się całą zaszyfrować z zainstalowanym systemem jak dysk SSD np. przy pomocy VeryCrypta?

Mamy dwie opcje:
- Utworzenie wirtualnego kontenera (dysk w formie pliku VeraCrypt) gdzie będziemy trzymać swoje dane które są wrażliwe właśnie w tym kontenerze:

Tworzenie wirtualnego kontenera w programie VeraCrypt: https://youtu.be/C25VWAGl7Tw?t=157
Można również zaszyfrować dysk/nośnik inny niż w Raspberry Pi (nie da się systemowego veracryptem) np. pendrive podpinany do raspberry - Poradnik Gargameli: https://dopek.eu/pl/szyfrowanie-dyskow-w-locie-[veracrypt]-t5304.html


Druga opcja to szyfrowanie metodą LUKS w systemie malinki, aczkolwiek odrazu piszę że jest to bardziej zaawansowana zabawa i warto mieć znajomość na temat jak się używa wiersza poleceń (terminala), rozumieć jak działają partycje szyfrowane i rozruch z nich w systemie oraz wiedza na temat konfiguracji plików systemowych.

Poradnik tekstowy: https://raspiblog.noblogs.org/post/2020/03/27/root-luks-disk-encryption-raspberry-pi/
(W skrócie: tworzysz kopię zapasową obecnych danych systemowych które masz na karcie sd lub dysku, tworzysz partycję szyfrowaną używając narzędzia cryptsetup, konfigurujesz rozruch tak aby malinka startowała z zaszyfrowanej partycji, montujesz partycję i kopiujesz aktualne pliki do nowej zaszyfrowanej partycji.)


Jeżeli używana jest opcja pierwsza z kontenerem veracrypt w formie pliku, to należy ustawić sobie czyszczenie danych tymczasowych (cache, temp itd.) co jakiś czas w systemie, nie zapisywać niczego wrażliwego na nośniku nieszyfrowanym oraz skonfigurować programy tak aby zapisywały jak najmniej danych na dysku lub nie zapisywały ich wogóle np. przeglądarka internetu.

Dodano po 32 sekundach:

nie da się systemowego veracryptem

*z poziomu systemu Linux.

[dopekTomek]

Zrozumiałem

[kubus98]

Serio zdjecie takie info zawiera? O fuck to trzeba pomyslec jak bede wstawiac swoje

[Gieca]

Serio zdjecie takie info zawiera? O fuck to trzeba pomyslec jak bede wstawiac swoje

No tak to są metadane zwane też exif. Dlatego uważaj co i gdzie publikujesz

[kondix]

O kurde rzeczywiscie trzeba uwzac z tymi zdjeciami, ze nawet lokalizacje moga zawierrac ale numer

[m3xir]

O kurde rzeczywiscie trzeba uwzac z tymi zdjeciami, ze nawet lokalizacje moga zawierrac ale numer

Pobierz sobie ten program co jest podlinkowany na PC i usuwaj te dane. Na telefony też są aplikacje wystarczy wpisać "EXIF REMOVER" i coś się znajdzie