Pregabalina
Pregabalina
[g:8qpctg7]https://uplo.wk.org/wkp/coons/thub/0/0c/Prgbln.svg/240px-Prgbln.svg.png[/g:8qpctg7]
Prgbln - lk przcwpczkowy, pochon kwsu g-nosłowgo. Stosown w lcznu bólu nuroptyczngo, orz zspołu lęku uogólnongo u orosłych.
Prgbln wąż sę z poocnczą pojnostką (błko 2-), otwrngo przz znę npęc błonowgo, knłu wpnowgo w OUN, sln wyprjąc z tgo wązn [3H]-gbpntynę. Po ponu n czczo tx wynos 1 h, ostępność bologczn – >90%. Po ponu wk wlokrotnych stn stcjonrny występuj po 24–48 h.
M potncjł uzlznjący. Jst płnoprwny prsnt. Próbowł ktoś?
Prgbln - lk przcwpczkowy, pochon kwsu g-nosłowgo. Stosown w lcznu bólu nuroptyczngo, orz zspołu lęku uogólnongo u orosłych.
Prgbln wąż sę z poocnczą pojnostką (błko 2-), otwrngo przz znę npęc błonowgo, knłu wpnowgo w OUN, sln wyprjąc z tgo wązn [3H]-gbpntynę. Po ponu n czczo tx wynos 1 h, ostępność bologczn – >90%. Po ponu wk wlokrotnych stn stcjonrny występuj po 24–48 h.
M potncjł uzlznjący. Jst płnoprwny prsnt. Próbowł ktoś?
- Status:
Pregabalina
sie smiejecie ...
mialem kiedys 2 opak. Pregamid 150mg
450mg daje zajebista euforie Pregabalinową, nie sero, ale jest przyjemna naprawde
ciezko to opisac doslownie ... ale elegancko wjezdza....---> to nie jest sprzet do cpania, Ja jedynie wiedzialem po co i dlaczego to skolowalem poprzez opinie innych i sie nie zawiodlem, jednak nie powtorzylbym tego ponownie
Wrazie W. jest po tym niezla bania i trwa 4-5h na 1rwszy raz 300-400mg
mialem kiedys 2 opak. Pregamid 150mg
450mg daje zajebista euforie Pregabalinową, nie sero, ale jest przyjemna naprawde
ciezko to opisac doslownie ... ale elegancko wjezdza....---> to nie jest sprzet do cpania, Ja jedynie wiedzialem po co i dlaczego to skolowalem poprzez opinie innych i sie nie zawiodlem, jednak nie powtorzylbym tego ponownie
Wrazie W. jest po tym niezla bania i trwa 4-5h na 1rwszy raz 300-400mg
Pregabalina
Od dwóch lat biorę to co dwa dni w dawkach 450mg - 750mg. Próbowałem większych dawek, max 1.5g i w większych dawkach powoduje tylko większą dysocjację. Pomimo tak częstego zażywania, nie jestem uzależniony fizycznie. Bardzo pomaga we właściwie każdej rzeczy jaką się robi. Nudne gówno - łatwiej znieść, kreatywna praca - masywny boost. Dużo energii jest po tym, ale nie takiej stimowej, prędzej jak po dobrym opiacie. Tak jakby uwalnia cię od wszystkich rzeczy jakie normalnie cię powstrzymują. Świetnie miksuje się z mph, kodeiną, ketaminą, ziołem, benzo, alkoholem i prawdopodobnie każdą substancją na świecie. Wchodzi jakąś godzinę, warto o tym pamiętać zanim się wjebie grama, bo nie działa.
I co najważniejsze to tolerancja. Tolerancja na pregabalinie działa trochę jak tolerka psychów - szybko wzrasta i szybko spada. Jeżeli dnia pierwszego zrobisz się 300mg, to jeżeli chcesz się tak samo zrobić dnia drugiego to musisz wrzucić 600mg, ale jeżeli nie weźmiesz, to dnia trzeciego 300 znowu zrobi cię tak jak dnia pierwszego. Dlatego branie co drugi dzień jest bardzo efektywne (z jakąś tygodniową przerwą raz na kilka msc). Polecam to każdemu, jako że jest coraz łatwiej to dostać od magików i nawet rodzinnych.
I co najważniejsze to tolerancja. Tolerancja na pregabalinie działa trochę jak tolerka psychów - szybko wzrasta i szybko spada. Jeżeli dnia pierwszego zrobisz się 300mg, to jeżeli chcesz się tak samo zrobić dnia drugiego to musisz wrzucić 600mg, ale jeżeli nie weźmiesz, to dnia trzeciego 300 znowu zrobi cię tak jak dnia pierwszego. Dlatego branie co drugi dzień jest bardzo efektywne (z jakąś tygodniową przerwą raz na kilka msc). Polecam to każdemu, jako że jest coraz łatwiej to dostać od magików i nawet rodzinnych.
Pregabalina
Przytył tu ktoś po pregabalina ? Nie miałem jakiś super nawyków żywieniowych, ale wagę miałem stałą od długiego czasu, natomiast po rozpoczęciu stosowania paroksetyna którą brałem przed pregabaliną waga mi skoczyła i wyglądam jak księżyc w pełni
Jeżeli tak to ile i przez jaki okres czasu?
Jeżeli tak to ile i przez jaki okres czasu?
Pregabalina
Ten post ma wysoką reputację.
Temat wisi od trzech lat... Zatem chętnie skorzystam i opiszę pierwsze wrażenie.
Nie wiedziałam nawet, że taki lek istnieje aż do momentu, w którym został on mi przypisany w celu leczenia zaburzeń lękowych. Nie jest on dla mnie koniecznością, natomiast mimo wszystko postanowiłam spróbować.
Pierwsze co wypluł mi Internet: uzależnienie (fizyczne), nadużywanie leku, stosowanie w celach rekreacyjnych.
No cudownie, nie do końca o to mi chodziło - brzmi jak benzodiazepiny ale czy rzeczywiście lek ten jest tak niebezpieczny?
Potencjał rekreacyjny leku tkwi w efektach ubocznych jak i w fakcie, że substancja ta działa od razu, nie wymaga rozkręcenia się jak w przypadku chociażby SNRI. Natomiast jako lek doraźny nie sprawdzi się, ponieważ ładuje się bardzo powoli i stabilnie, efekty odczujemy dopiero po 2 lub 3 godzinach po zażyciu.
Co rownież bardzo ciekawe: może podbijać on dzialanie euforyków, opiatów, psychodelików, benzodiazepin, zioła i alkoholu - po prostu podnosi nam szansę na dobre samopoczucie i silniejsze działanie tych środków.
Pod tym wzgledem jest to lek bezpieczny, nie wykazuje groźnych dla życia interakcji.
Czego możemy się spodziewać? Oficjalnie lek ten ma za zadanie przypominać swym działaniem wenlafaksyne oraz benzodiazepiny.
Może pojawić się między innymi euforia (na wzór kodeinowej), polepszony nastroj, uczucie błogości i jedności, wyciszenie lęków, podbita komunikatywność, otwartośc i co najciekawsze... pobudzenie. Ale jest to pobudzenie zupełnie inne od tego, które dają nam substancje psychoaktywne. Nie odczujemy go fizycznie... i tu zaczyna robić się ciekawie
...ale o tym pobudzeniu właśnie chce napisać kilka słów.
Jest to motywacja do działania i pewnego rodzaju clear head, które użytkownicy substancji dobrze znają... Jednak wszystko siedzi w głowie. Chce się rozmawiać, sprzątać, wykonać jakieś zaległe obowiązki, wszystko jest ciekawe, interesujące i wciągające. Ciało nie wykazuje oznak pobudzenia, nie podnosi się ciśnienie krwi, nie drżą mięśnie, nie zmienia się oddech, nóżka nie lata. Można leżeć na kanapie i jednocześnie mieć kilka pomysłów na raz albo planować ze spokojem co wykonać jako następne. Efekt mnie bardzo zaskoczył, bo obawiałam się raczej ciężkiej głowy i zamulenia, bo zazwyczaj to się odczuwa podczas wprowadzania nowego leku. Tutaj skutki uboczne faktycznie dają... no niemalże faze.
Może być to bardzo niebezpieczne w przypadku osób które mają myśli samobójcze. Chęć do działania może popchnąć je do targnięcia się na swoje życie. To moje osobiste ostrzeżenie, również oparte na ulotce.
Jest co stan, który mogłabym porównać do NEP'a, który jakby nie do końca chce się załadować, jednak nie odczuwa się rozdrażnienia tym spowodowanym - to dla osób, które mają doświadczenie ze stymulantami
Co do pozostałych efektów - lęk wolnopłynący zniknął całkowicie. Przez to wydaje mi sie, że podczas terapii pregabaliną można odnieść wrażenie, że da się żyć normalnie, wystarczy tylko brać lek do końca życia. Jednak tak to nie działa, rośnie tolerancja, dawki będzie się zwiększać aż do upadłego, gdzie leczenie kompletnie straci sens, a może dojść do uzależnienia. I tu jest cecha wspólna z benzodiazepinami, niestety, jednak.
Lek jest nowy, wciąż słabo zbadany, brakuje danych i skoro już wszem i wobec wiemy, że jest nadużywany i wypisywany zbyt często - niestety należy podchodzić do niego z rozwagą, na pewno nie powinien być lekiem pierwszego wyboru przy leczeniu zaburzeń lękowych.
Jako terapia krótkoterminowa, wspomagająca, osobiście uważam, że jest miliard razy lepsza od benzodiazepin. I ich zamiennikiem niejako jest.
Im wyższe dawki tym trudniej z leku zejść, mogą pojawić się okropne efekty odstawienne, więc dawki należy zmniejszać, a nie ucinać z dnia na dzień.
Dawki rekreacyjne oczywiście różnią się od terapeutycznych. To co odczuwam, może różnić się znacznie od doświadczeń innych osób.
Mija tydzień odkąd jestem na dawce 75mg. Wciąż się obserwuje i skłaniam się do rezygnacji z tego leku.
Natomiast... warto go mieć gdzieś w apteczce. Gdy mamy zjazd, gdy chcemy coś odstawić, gdy czeka nas trudny czas, można wtedy po niego sięgnąć, wpłynie on na cały nasz dzień. Ewentualnie faktycznie wypróbować dawki rzędu 300mg rekreacyjnie. Takie mam przemyślenia... Mieszanka ćpuńskiego podejścia z tym racjonalnym. Po prostu postanowiłam troszkę z siebie wyrzucić.
Ja dostałam dowolność, kupić, sprobować, brać lub nie brać. Zobaczyć jak się u mnie sprawdza.
Zalecałabym jednak bardziej szczegółową rozmowę z lekarzem osobiście
Dla ciężkich przypadków w połączeniu z psychoterapią może być złoty środek na początku.
No i na koniec tylko chce nadmienić, że to co odczuwam nie jest manią czy hipomanią. Może wybrzmieć podobnie, jednak różnica jest znaczna. Nie znalazłam też informacji jakoby substancja ta mogła płynąć na zmianę faz u osób chorych na ChAD. Apetyt mam w normie, zasypiam i śpię normalnie. Moje zachowanie nie stało się lekkomyślne czy chaotyczne. Hipomanii doświadczyłam raz i jestem pewna, że to nie to
Nie wiedziałam nawet, że taki lek istnieje aż do momentu, w którym został on mi przypisany w celu leczenia zaburzeń lękowych. Nie jest on dla mnie koniecznością, natomiast mimo wszystko postanowiłam spróbować.
Pierwsze co wypluł mi Internet: uzależnienie (fizyczne), nadużywanie leku, stosowanie w celach rekreacyjnych.
No cudownie, nie do końca o to mi chodziło - brzmi jak benzodiazepiny ale czy rzeczywiście lek ten jest tak niebezpieczny?
Potencjał rekreacyjny leku tkwi w efektach ubocznych jak i w fakcie, że substancja ta działa od razu, nie wymaga rozkręcenia się jak w przypadku chociażby SNRI. Natomiast jako lek doraźny nie sprawdzi się, ponieważ ładuje się bardzo powoli i stabilnie, efekty odczujemy dopiero po 2 lub 3 godzinach po zażyciu.
Co rownież bardzo ciekawe: może podbijać on dzialanie euforyków, opiatów, psychodelików, benzodiazepin, zioła i alkoholu - po prostu podnosi nam szansę na dobre samopoczucie i silniejsze działanie tych środków.
Pod tym wzgledem jest to lek bezpieczny, nie wykazuje groźnych dla życia interakcji.
Czego możemy się spodziewać? Oficjalnie lek ten ma za zadanie przypominać swym działaniem wenlafaksyne oraz benzodiazepiny.
Może pojawić się między innymi euforia (na wzór kodeinowej), polepszony nastroj, uczucie błogości i jedności, wyciszenie lęków, podbita komunikatywność, otwartośc i co najciekawsze... pobudzenie. Ale jest to pobudzenie zupełnie inne od tego, które dają nam substancje psychoaktywne. Nie odczujemy go fizycznie... i tu zaczyna robić się ciekawie
...ale o tym pobudzeniu właśnie chce napisać kilka słów.
Jest to motywacja do działania i pewnego rodzaju clear head, które użytkownicy substancji dobrze znają... Jednak wszystko siedzi w głowie. Chce się rozmawiać, sprzątać, wykonać jakieś zaległe obowiązki, wszystko jest ciekawe, interesujące i wciągające. Ciało nie wykazuje oznak pobudzenia, nie podnosi się ciśnienie krwi, nie drżą mięśnie, nie zmienia się oddech, nóżka nie lata. Można leżeć na kanapie i jednocześnie mieć kilka pomysłów na raz albo planować ze spokojem co wykonać jako następne. Efekt mnie bardzo zaskoczył, bo obawiałam się raczej ciężkiej głowy i zamulenia, bo zazwyczaj to się odczuwa podczas wprowadzania nowego leku. Tutaj skutki uboczne faktycznie dają... no niemalże faze.
Może być to bardzo niebezpieczne w przypadku osób które mają myśli samobójcze. Chęć do działania może popchnąć je do targnięcia się na swoje życie. To moje osobiste ostrzeżenie, również oparte na ulotce.
Jest co stan, który mogłabym porównać do NEP'a, który jakby nie do końca chce się załadować, jednak nie odczuwa się rozdrażnienia tym spowodowanym - to dla osób, które mają doświadczenie ze stymulantami
Co do pozostałych efektów - lęk wolnopłynący zniknął całkowicie. Przez to wydaje mi sie, że podczas terapii pregabaliną można odnieść wrażenie, że da się żyć normalnie, wystarczy tylko brać lek do końca życia. Jednak tak to nie działa, rośnie tolerancja, dawki będzie się zwiększać aż do upadłego, gdzie leczenie kompletnie straci sens, a może dojść do uzależnienia. I tu jest cecha wspólna z benzodiazepinami, niestety, jednak.
Lek jest nowy, wciąż słabo zbadany, brakuje danych i skoro już wszem i wobec wiemy, że jest nadużywany i wypisywany zbyt często - niestety należy podchodzić do niego z rozwagą, na pewno nie powinien być lekiem pierwszego wyboru przy leczeniu zaburzeń lękowych.
Jako terapia krótkoterminowa, wspomagająca, osobiście uważam, że jest miliard razy lepsza od benzodiazepin. I ich zamiennikiem niejako jest.
Im wyższe dawki tym trudniej z leku zejść, mogą pojawić się okropne efekty odstawienne, więc dawki należy zmniejszać, a nie ucinać z dnia na dzień.
Dawki rekreacyjne oczywiście różnią się od terapeutycznych. To co odczuwam, może różnić się znacznie od doświadczeń innych osób.
Mija tydzień odkąd jestem na dawce 75mg. Wciąż się obserwuje i skłaniam się do rezygnacji z tego leku.
Natomiast... warto go mieć gdzieś w apteczce. Gdy mamy zjazd, gdy chcemy coś odstawić, gdy czeka nas trudny czas, można wtedy po niego sięgnąć, wpłynie on na cały nasz dzień. Ewentualnie faktycznie wypróbować dawki rzędu 300mg rekreacyjnie. Takie mam przemyślenia... Mieszanka ćpuńskiego podejścia z tym racjonalnym. Po prostu postanowiłam troszkę z siebie wyrzucić.
Ja dostałam dowolność, kupić, sprobować, brać lub nie brać. Zobaczyć jak się u mnie sprawdza.
Zalecałabym jednak bardziej szczegółową rozmowę z lekarzem osobiście
Dla ciężkich przypadków w połączeniu z psychoterapią może być złoty środek na początku.
No i na koniec tylko chce nadmienić, że to co odczuwam nie jest manią czy hipomanią. Może wybrzmieć podobnie, jednak różnica jest znaczna. Nie znalazłam też informacji jakoby substancja ta mogła płynąć na zmianę faz u osób chorych na ChAD. Apetyt mam w normie, zasypiam i śpię normalnie. Moje zachowanie nie stało się lekkomyślne czy chaotyczne. Hipomanii doświadczyłam raz i jestem pewna, że to nie to
lubię świat nierzeczywisty
to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy
Pregabalina
Świetny tekst, kompedium wiedzy, których nie wyczyta się w ulotce.
Dałbym plusa ale za "świeży jestem na takie uprawnienia"
Dałbym plusa ale za "świeży jestem na takie uprawnienia"
Pregabalina
Dla mnie pregabalina to straszny zawód. Tyle się o tym naczytałem dobrego, tak w opcji stricte medycznej jak i rekreacyjnej, że kiedy lekarka sama z siebie zaproponowała ten lek mało nie poszczałem się w gacie. Dodam że wszystkie benzodiazepiny zawsze działały na mnie jeśli nie wspaniale to przynajmniej dobrze. Tymczasem pregabalina u mnie podbijała lęki, powodowała bezsenność, zaburzenia wzroku. Kiedy brałem 300-600 mg na noc, następnego dnia w pracy wyglądałem jak trup, bałem się odzywać do ludzi, jakbym zjadł jakieś anty-benzo. A wszystko to mimo że będąc weteranem używek, jednocześnie śmieszne dawki alprazolamu rzędu 0.25 mg wciąż na mnie działały także ciężko mówić o zrujnowanej gospodarce GABA. Wiem że na wieku działa to fajnie i niektórzy oszukują się że dzięki temu "wychodzą z benzo" ale w moim przypadku było jak piszę.
Pregabalina
dla mnie pregabalina jest super substancją, jako lek sprawdzała się doskonale bez niemiłych efektów ubocznych,
rekreacyjnie praktycznie ze wszystkim się dobrze miesza. Euforia trochę podobna do opiatów. Daje motywację i energię do działania, ale jeśli chcę się położyć spać to ułatwia mi zaśnięcie i poprawia sen
rekreacyjnie praktycznie ze wszystkim się dobrze miesza. Euforia trochę podobna do opiatów. Daje motywację i energię do działania, ale jeśli chcę się położyć spać to ułatwia mi zaśnięcie i poprawia sen
Pregabalina
ma ktoś z was oczy po prega jak po alkoholu? bo znane mi osoby mówią że chyba piłem alkohol a lek w sumie ok tylko nawet na benzo czy kiedyś po gblu nie miałem takich
Pregabalina
Nie przejmój się...to normalne , Tak działa ta substancja;
Tak poważnie z pokorą do tego leku, nie mieszać z depresantami, najlepiej w ogóle jej nie mieszać z niczym - to lek. Pełne BHP wskazane.
Pregabalina
To jest bardzo duża dawka!
Nic dziwnego, że wyglądałeś jak trup...
Leczniczo startuje się na 75mg - zawsze!
Działanie dawek rekreacyjnych to już troszkę loteria, nie zawsze będzie ono książkowe.
Nie. Kilka razy wzięłam dawkę podwójną, czyli 150mg, nie zauważyłam takich efektów u siebie. Wyżej nie podbijałam.
lubię świat nierzeczywisty
to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy
Pregabalina
Rathy, przepisali mi to ale obawiam sie zebym sie po tym nie czul jak po escitilu. Chcialem mordowac ludzi, nieopanowana ogresja i wkurwienie, a spory kawal chlopa ze mnie i normalnie mam problemy z agresja. Nie chcialbym komus nic zrobic.
To co pisze to jest tylko i wylacznie literacka fikcja, nie ma jakiegokolwiek powiazania z rzeczywistoscia.