Latest post of the previous page:

Policja może uzyskać dostęp do billingów telefonicznych tylko w określonych przypadkach, zwykle po uzyskaniu zgody prokuratora lub, w niektórych sytuacjach, sądu. W zależności od sytuacji, np. jeżeli chodzi o prowadzenie śledztwa w sprawie poważnego przestępstwa, może to być decyzja prokuratora.

I tak to pały naciągają

Zgadza się, w przypadku zwykłych spraw policja nie ma dostępu do billingów bez zgody sądu lub prokuratora. Jednak w sytuacjach, gdzie chodzi o poważne przestępstwa lub zagrożenie życia, procedura ta może być uproszczona. Warto jednak pamiętać, że dane billingowe nie zawsze stanowią jednoznaczny dowód w śledztwie.

Na pewno nie bez problemów, bo to sąd musi albo prokurator musi wyrazić zgodę.
Zresztą inni wyżej pisali już o tym.

Warto też dodać, że oprócz samych billingów (czyli kto do kogo dzwonił i kiedy), służby mogą wystąpić o dane lokalizacyjne telefonu, które operatorzy przechowują przez pewien czas. I tu też obowiązują podobne procedury wymagana jest zgoda prokuratora lub sądu. Dla kogoś, kto myśli że "telefon to tylko rozmowy", to może być spore zaskoczenie.

Billingi to jedno, ale lokalizacja potrafi powiedzieć znacznie więcej nawet jeśli nie dzwonisz, tylko masz telefon przy sobie. Teoretycznie wszystko wymaga zgody prokuratora lub sądu, ale jak naprawdę im zależy, to znajdą sposób.