Witam jestem tu nowy na forum ale to nie znaczy że nowy w testowaniu mam pytanie już dobry rok testuje praktycznie dzień w dzień (niestety robię z chemikiem) i mam ochotę wkoncu przestać tylko że jak nie walne z rana to wszytko mnie boli i wogole nie mam chęci na nic źle samopoczucie wahania nastroju itd i moje pytanie to czy mieliście tak kiedyś i jak sobie z tym poradzić pozdrawia.

Jasiujasiu, po pierwsze zmienic "prace" czyli rzucic chemika.

Jasiujasiu
to o czym piszesz świadczyć może o uzależnieniu fizycznym czyli dość poważna sprawa.
chyba najskuteczniejszym sposobem będzie zmiana otoczenia i przede wszystkim odcięcie sie od dojścia i wymęczenie się te pare dni, potem powinno być lepiej.
trzymam kciuki oby wszystko dobrze poszło

Jasiujasiu wrote: ↑

11 months ago

Witam jestem tu nowy na forum ale to nie znaczy że nowy w testowaniu mam pytanie już dobry rok testuje praktycznie dzień w dzień (niestety robię z chemikiem) i mam ochotę wkoncu przestać tylko że jak nie walne z rana to wszytko mnie boli i wogole nie mam chęci na nic źle samopoczucie wahania nastroju itd i moje pytanie to czy mieliście tak kiedyś i jak sobie z tym poradzić pozdrawia.

Kłaniam się,

uzależniłeś się fizycznie i psychicznie. Zalecam rozważenie spotkania z terapeutą, bo będzie tylko gorzej.

Witamy na pokładzie, wszyscy jedziemy na tym samym wózku

A ja Ci powiem tak... zarówno jak w innych segmentach życia, tak samo i w tej kwestii - musi być ciężko jeżeli mamy swoje cele do realizacji, gdy je osiągniemy to zazwyczaj wszystko co przeszliśmy zaczyna wydawać się nam łatwie i potrafimy oszacować następne trudności w przyszłości. Słuchaj: jesteś uzależniony. Żeby sobie z tym poradzić musisz po prostu NIE BRAĆ ŻADNYCH ŚRODKÓW PSYCHOAKTYWNYCH. Z każdym mijającym dniem w Twojej głowie będzie się wszystko układać w kierunku naturalnej równowagi - wszystko co upośledziłeś w swojej głowie poprzez dostarczanie tam środków chemicznych teraz musi przejść etap odbudowywania. Będzie ciężko zarówno psychicznie jak i oczywiście może być także fizycznie, a Ty musisz po prostu wytrzymać nieustannie mijający czas aż pewnego dnia zorientujesz się, że czujesz się lepiej poprzez chociażby wewnętrzny spokój. Pamiętaj, że same myśli o tym, że może sobie coś zażyć albo skusić się kiedy coś jest w pobliżu lub samo przyjazne nastawienie do tego aby znajdować się w sytuacji kiedy "niby Ty tego nie chciałeś ale teraz po prostu Twój znajomy jest obok i sobie ćpa" to objawy uzależnienia i jesteś ciągle na drodze pokonywania tych wszystkich trudności. Kibicuję byś dotrwał do dnia, w którym sam będziesz zdziwony, że na myśli o wciągnięciu kreski samoczynnie Cię odrzuca i wręcz zaczynasz mieć obawy o swoje zdrowie / życie. Oczywiście pomoc u specjalistów czy terapia to dobry wybór ale fundamentem jest NIE BRAĆ mimo "cierpienia" i prekursor w postaci przysłowia CZAS LECZY RANY. Trzymam kciuki!

Jak juz ktos wali dzien w dzien to jest na prawde zle i tylko leczenie

Bruce wrote: ↑

4 months ago

Jak juz ktos wali dzien w dzien to jest na prawde zle i tylko leczenie

Jest to powszechnie wiadome aczkolwiek czym nazywamy leczenie? Po pierwsze za darmo to raczej odgórnie skazane na porażkę, po drugie jeżeli już to płatnie i wtedy ma to sens czyli konkretnkej jakaś terapia... Na terapii dowiemy się bardzo dużo o samej istocie uzależnienia i jak sobie z tym radzić aczkolwiek problemów życiowych i naszego codziennego otoczenia nikt za nas na barki nie weźmie. Jak ze wszystkim - najpierw edukacja później działanie.

Serio te bezplatne nic nie daja

To tak nie do końca działa z tym odwykiem "darmowym czy płatnym". Chodzi o wolę leczenia. Znam kilka publicznych ośrodków co wyciągnęły ludzi z bagna po tym jak te niepubliczne nie dały rady (mowa o PL). Ci ludzie już przez kilka lat czyści. Osobiście znam pewnego psychoterapeutę co działa niczym hipnotyzer i robi takie rzeczy, że ludzie sami nie wierzą jakim cudem to się dzieje. Gość ma wyjątkowy dar.

Gargameli wrote: ↑

4 months ago

Chodzi o wolę leczenia.

Święte słowa.

Chęć zmiany życia to podstawa oraz tak naprawdę trzeba wszystko zrealizować samemu i nie liczyć na pomoc z zewnątrz.

Ciężka bitwa.

Dobry teraupeta to podstawa innej opcji nie widze Gargameli dobrze pisze