Ostatni post z poprzedniej strony:
jak dla mnie najlepszy, flualpra to dla mnie kosa ale na 5-6 godzin a potem trzeba dobrać i ciężko się powstrzymać, eti długoterminowy poprawiacz humoru ale też za duże kosmosy się dzieją psychiczne po paru dniach, może ja po prostu nie powinienem brać benzo (tzn. nie radziłbym nikomu, ale jak jesteśmy w tym temacie...) albo coś ale c-lam ma takie działanie limitujące na mnie, że wiem że się upierdalam, może i upierdalam się bardziej niż flualprą ale wiem że się upierdalam bo czuć go fizycznie





c-lam zmuł owszem, no fakt potkne sie o krzeslo tu itam czy tutaj przysne na krzesle ale benzo to benzo, nie trudno o problemy tego typu z żadnym a przynajmniej "wiem na czym stoję" (albo z czego się spierdoliłem lub o co się potknąłem). zresztą ja go i tak zawsze ostatnio biorę do wyrka włącznie z laptopem, słuchawami i szamką bo gastro nieziemskie po tym jest. to że miorelaksacyjnie działa mocno i super nasennie i amnezyjnie to właśnie jest dla mnie fajne odczucie i plus ze względu na inne problemy zdrowotne między innymi. (tak, amnezyjnie też.) to nie jest imho stworzone do zapierdalania po krzesłach i grubych inbixów. to flualpra/eti bardziej rozluźnia umysł niż ciało jeśli tego szukacie (Albo phenazepam, ale niestety już go chyba nie znajdę chyba że u Ruskich

ps. z kodą wjeżdża nieziemsko ale nie róbcie tego w domu