1P-LSD jak najbardziej warte uwagi Nie będę się rozpisywała co i jak bo o tej substancji na forum wiele już razy było pisane

Najważniejsze to nie nastawiać się negatywnie... chociaż ja osobiście nie lubię znaczków solo, najlepiej jak zarzucisz sobie z kimś zaufanym i wyruszycie w miasto na zwiady.

22pit22, To jest chyba najbardziej przyjazny z blotterków.
Fazy są wesołe i jest po nim duża ilość pozytywnego nastawienia do siebie i do rzeczywistości.
A jednocześnie potrafi pokazać psychodeliczną moc. To nie są tylko kolorki i wizualki

Czy ktoś Ci będzie potrzebny, to są kwestie indywidualne.
Większość zaleca zaufaną osobę towarzyszącą i jest to w sumie dobry pomysł.
Ale u mnie np. się nie sprawdza. Ja wtedy nie mam dobrych faz a w samotności jak najbardziej.
Osoba jest potrzebna po to, żeby był ktoś, kto Cię przywróci do rzeczywistości, jak za bardzo odpłyniesz i będziesz chciał robić głupie/niebezpieczne rzeczy. I gdy np. zechcesz pofrunąć w świat z balkonu, strzeli Ci kontrolną lepę

Skutki uboczne możesz mieć na wejściu od strony układu pokarmowego, więc zapewnij sobie dostęp do kibelka.
Na zejściu nie odnotowałem żadnych, poza smuteczkiem, że to już się kończy.

Jednak - i to dotyczy każdego sajko - potrafią one uwypuklić istniejące wcześniej zaburzenia psychiczne. Ale potrafią też zaleczyć.
I bardzo dużo zależy od otoczenia i nastawienia. Więc rób sesję gdzieś, gdzie się dobrze czujesz i bez fazy. I nie rób sesji jeśli coś Cię wkurzyło albo zdołowało, przynajmniej dopóki nie ochłoniesz.

Muza dużo robi, jeśli chodzi o przebieg fazy ale trzeba przemyśleć wybór repertuaru. Wybierzesz mroczne kawałki to i trip będzie mroczny.
I nie nastawiaj się negatywne, to najważniejsze, pozwól im działać one są dobre. Niektóre z moich sesji można by nazwać bad tripami, tylko że ja tego wtedy zupełnie nie odbierałem.