Mag,
Kurczę w ogóle nie zauważyłem postu. Nie wiem czy w/w post akurat do mnie był kierowany, ale podzielę się swoimi doświadczeniami.
Ogólnie na początku przygód z rc to 3fpm u mnie królowało przez dobry rok (przyjmowane raz na 2 tygodnie). Jak wziąłem w tamtym czasie na próbę hexa to mnie tak z butów wyebało, że powiedziałem no ni chu chu; więcej tego nie biorę XD. Potem oprócz typowej stymulacji zachciało mi się czegoś bardziej euforycznego - 4mpd fajne, fajne, ale tolerka tak szybko urosła, że potem jadłem w 8 h 1g i nic nie klepało....Powrót do 3fpm i znów "pizda nad głową"
Niestety po jakimś czasie znów wdarła się "nuda", trafiłem tutaj no i po przestudiowaniu tematów o hexie stwierdziłem, że dam mu jeszcze raz szanse, ale tym razem ostrożnie. I tak o to zostałem fanem henia
Przy zachowaniu bhp (kupno wagi, zaopatrzenie się w benzo w razie W) i odmierzaniu właściwych dawek do danej sytuacji stał się u mnie stymulantem nr 1. Aczkolwiek na nim łatwo wpaść w ciągi, także przyszła pora aby i temu zaradzić - z odsieczą przychodzi wtedy nep powder, który jest dużo bardziej subtelny niż heniek, aczkolwiek o dość podobnym profilu działania. Z kolei jak przestaje tych "dwóch" działać z racji wyprania się organizmu w tym przypadku głównie z dopaminy, to wchodzą na ring 3mmc, 4cmc, 3cmc i różne miksy z nimi. A i jakiś bloterek w międzyczasie wpadnie i tak leci miesiąc po miesiącu ^^. Jak tak czytam, co napisałem, to chyba przydałaby mi się jakaś przerwa XD. A ptak już w drodze
Odpowiadając stricte na pytanie, to do pracy fizycznej poleciłbym nepa myślę, albo hexa w wersji powder - jest kapkę słabszy od needles, którego preferuję, ale trudniej z nim o kardio. Jeszcze z godnych polecenia to 3mec i 3fea - tutaj fajnie w bombce wchodzą