Witam.

Mam do Was pytanie, co zrobić w takim przypadku. Zadzwonił do mnie kolega (starsza osoba po 40) który odwalił dziś strasznego babola. Otóż ma aktualnie słabszy okres w życiu i dziś skusił się na dopalacza. Od ulicznego dila. Co to było, nie wiem. Podobno euforyk. Zjechał z nocki i zaczął zabawę od godziny 8. Doświadczenie w tego typu prawie zerowe. Do godziny 13:30 zjadł tego około 650 mg. Niby się dobrze czuje, tzn rozmawia , kontaktuję, ale ma wrażenie jakby był pijany. Od ostatniej przyjętej dawki minęło już ponad 2 godziny. Cały czas się poci i odczuwa suchość w buzi. Wypił 2 litorsale oraz vit C w dawce 1000 mg. Zaraz idę do apteki kupić mu jakieś witaminy. Pytanie, co jeszcze mam mu kupić by przywrócić go do życia? Jak długo ta niby bania może się jeszcze utrzymywać? Cisnienie wystrzelone ale maleje. Puls na poziomie 115. Było więcej ale powoli spada. Jakieś rady?

Byłem u niego, kupiłem mu magnez, komplet witamin, magnez do wypicia w postaci 4 move, witaminy też do wypicia (oprócz tego magnez i witaminy w tabletkach) . Co jeszcze, cały czas się poci, rozmawia normalnie ale cały czas ma wrażenie bani. Pacjent jeszcze nic dziś nie jadł (brak apetytu), nie spał. Mija 3 godzina od przyjęcia ostatniej dawki, to mogę go uspokoić że raczej nic poważnego mu nie grozi? Zostało mu trochę tego środka. Niestety rozdrobnione na pył. Ale był to kryształ podobno. Brak charakterystycznego, ketonowego zapachu.

Mi ciśnienie zawsze rosło po 3mmc, ale wiadomo....u każdego może być inaczej. Natomiast pocę się po każdym ketonie. Jeśli to by były 3cmc/4cmc/3mmc to nie wziął jakos wyjątkowo dużo jeśli spojrzymy na czas. Ja bym dużo pił i na siłę cokolwiek jadł chociaż małymi porcjami, ale jednak bym próbował. Organizm potrzebuje energii bo regeneracji.

W ogóle jak teraz się czuje?

Sytuacja na dzień dzisiejszy nieco się unormowała. Puls jest już stabilny w okolicach 80. Cisnienie też zeszło do akceptowalnych norm w okolicach 137/84. Przespal 9 godzin. Apetyt powoli wraca. Zjadł bułki z jajkami i warzywami. Pojawiły się za to objawy przeziębienia, tzn jest mu zimno i ćmi go głowa. Jak on to mówi, ma taką ciężką głowę i delikatnie momentami jakby banię jeszcze miał. Mija 20h od spożycia ostatniej dawki

Jak kolega zacznie w miarę normalnie kontaktować, tak, żeby można było bez przypału wyjść do ludzi i wejść z nimi w relacje werbalne, niech natychmiast jedzie na SOR (a najlepiej prywatnie, jak ma środki), celem osłuchania przez specjalistę i zrobienia EKG oraz badań krwi (m.in. D-dimery) w kierunku sercowo-naczyniowym (zawał, arytmie, niedotlenienie mięśnia sercowego, rozwarstwienie aorty, itd.). Wystarczy powiedzieć, że od kilku dni/godzin odczuwa się ból z lewej strony klatki piersiowej, któremu towarzyszy silny niepokój, a wręcz miejscami nie dający się opanować strach o swoje życie. Opisać natężenie, rodzaj i charakter bólu (będą pytać, więc niech sobie wcześniej kolega wygoogla charakterystyczne objawy i wkuje na pamięć). Do tego (to już prywatnie, ale liczy się czas) badania nerek i próby wątrobowe: morfologia z rozmazem ręcznym, mocz ogólne, mocznik, kreatynina, elektrolity (powinni zrobić na sor-ze przy diagnostyce serca), kwas moczowy, ACR, próby wątrobowe (czyli ALT AST ALP BIL GGTP), HCV, albumina, homocysteina, tropiny (to też będzie robione na sor). Nie zaszkodzi zrobić usg nerek. Tak poza tym nie pić, nie palić, zdrowo się odżywiać, ćwiczyć regularnie i unikać przeciągów;)

fisstech, dziękuję bardzo za tak obszerną odpowiedź.

Aktualizuję wątek.

Mija druga doba od spożycia ostatniej dawki. Z plusów jakie można w tym wypadku nadmienić, to ustał ból głowy. Do tego tętno również się unormowało. Udało mi się pacjenta namówić na zrobienie morfologii (I tak miał w planie to zrobić).

Teraz minusy. Pojawiły się u niego delikatne lęki. Póki co nic poważnego ale coś tam odczuwa. Cisnienie po przebudzeniu 165/90 (To dziś), badane w ciągu dnia zmalało. W trakcie ruchu (spacer) jeszcze się poci. Do tego wrażenie jakby był pijany. Te wszystkie objawy wskazują na typowe zatrucie dopalaczem.

Pacjęt spożywa witaminy, magnez, daje mu ashwagande, rhodiole, NAC, piję wodę.
Apetyt jest, może nie tak jak przed ale jest.

Ze swej strony przepadałem Marquisem resztki tego co dostał. Test nic nie wykazał. Ale dużo substancji nie wykrywa (w tym cmc)

Teraz mam pytanie do badaczy którzy gustują w euforykach. Czy po badaniach też odczuwacie podobne symptomy? Jak długo taki stan może się utrzymywać? Jakieś rady co można w tym przypadku zrobić?

Z góry będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.

Ja pierdole.
Dobra

Żadnych adaptogenow. Organizm jest odwodniony i wypłukany z witamin, glikogenu itd.
Porządny posiłek. Nic ciężkostrawnego. Do tego lekko osoloną woda + Wit C + magnez + źródła potasu.

Ciśnienie mu skacze bo spadł poziom sodu i potasu (co jest normalne przy serotogenikach) . Do tego dostal strzał noradrenaliny i seerce szaleje.
Morfologia bezsensu. W krwi mu nic nie wyjdzie.

Dalej.
Zminimalizować ilość cukru czy słodkich owoców i nigdy na bombie nie pijcie żadnych śmieci typu oshee czy inne izotoniki ze sklepu z syropem glukozowo fruktozowym.
Możesz mu ew kupić rumianek i melisę firmy flos i wrzucić łyżeczkę rumianku i pół łyżeczki melisy.

I tyle.

luki985, dzięki za odpowiedź. Pytanie, na jak długo odstawić ma te adaptowany?

I drugie pytanie, czy po badaniach RC zdarza się wam że wątroba daje o sobie znać?

KapitanBomba wrote: ↑

1 year ago

dzięki za odpowiedź. Pytanie, na jak długo odstawić ma te adaptowany?

Na tak długo jak mu zajmie uzupełnienie braków - tzn kwestia osobnicza. Może na dzień może na tydzień.

KapitanBomba wrote: ↑

1 year ago

drugie pytanie, czy po badaniach RC zdarza się wam że wątroba daje o sobie znać?

Przy zdrowej wątrobie nie będzie żadnych objawów.