moim marzeniem jest zebym uwierzyl w siebie znowu bo odkad badam rc wszystko sie zmienilo nie mam motywacji tak jak kiedys . a wasze jakie jest marzenie ?

A widzisz bracie, ja mam nie co odwrotnie. Odkąd badam RC, po raz pierwszy w życiu uwierzyłem w siebie, uwierzyłem w to że coś mogę, coś potrafię i coś znaczę. Czas od chwili gdy zacząłem badać odczynniki chemiczne, postrzegam jako najlepszą część mojego życia. Po tylu latach w końcu nie boję się wyjść do ludzi, w końcu jestem pewny siebie, w końcu jestem w stanie rozmawiać z ludźmi w normalny sposób... Dzięki temu po raz pierwszy mogę się poczuć w jakimkolwiek stopniu normalny...
Często mówi się o tym jak narkotyki/RC niszczą życie... Mi pomogły osiągnąć tak na prawdę większość rzeczy o których marzyłem...
Co nie znaczy że żadne marzenia mi nie pozostały =D
Zamieszkać gdzieś w Azji wschodniej(konkretniej Chiny mi się marzą, ale wyjazd do totalitarnego państwa, będąc narkomanem z kontrowersyjnymi poglądami na każdy temat to kiepski pomysł).
Znać płynnie 5 języków. No i chyba najważniejsze w moich oczach... Znaleźć drugą połówkę... Nic mnie tak kurewsko nie dobija jak samotność...

Boss, czasem ciezko z ta motywacja... Rc raczej nie pomoga, ale sa wyjatki, co widac po NieZwyczajnie. Jednak w zdecydowanej wiekszosci przypadkow to pojdzie w zla strone. Trzeba znalezc jakas pasje w zyciu, obojetnie co kogo cieszy.
Gadam jak jakis budda, a sam w tym okresie zbytnio nie mam co robic i wale rc glownie znudow, jak kretyn
Ale najlepsza rada to nie sluchac niczyich porad!

NieZwyczajnie, do cpania po katach polecam Filipiny i Singapur, paranoje gwarantowane, co najwyzej kara smierci za 50g haha. A odnosnie dziewczyny to coraz gorzej w tych czasach. Zachodnia kultura owladnela wszystkich papierkami. Latwiej bedzie Ci znalezc chyba wlasnie gdzies w Azji

A do tematu to mam przyziemne marzenia jak kupic wlasny dom, zalozyc rodzine, kupic dobry woz.
Ten inny typ marzen to wariaty, lecz niekoniecznie niemozliwe, jak np. Skydiving, jakies lambo, wyruchac kilka dup na raz i zostac krolem dopalaczy

Powodzenia kazdemu w spelnianiu, lecz zebyscie sie nie zgubili w dazeniu do nich!

aras wrote: ↑

5 years ago

Rc raczej nie pomoga, ale sa wyjatki, co widac po NieZwyczajnie.

Myślę że to kwestia tego jakie odczynniki badamy. Nie biorę od dłuższego czasu opio, benzo mnie nie kręcą więc zarzucę raz na ruski rok w nudniejszy dzień, stimy biorę tylko gdy jest taka potrzeba, a euforyki biorę sporadycznie. Moją pasją pod tym względem są sajko i dysocjanty. Gdybym każdy dzień zaczynał od węgorza 3-MMC zaprawionego bombką NEP'a a na sen ratowałbym się codziennie klonem, to też raczej bym negatywy wynosił z ćpania. Kiedyś byłem uzależniony od euforyków i opio, to wtedy faktycznie przy każdej kolejnej kresce/tabletce zadawałem sobie pytania w stylu "Po co ja to robię?", a z każdą kolejną dawką wewnętrznie czułem że staję się totalnym gównem i moje życie nie ma sensu. Ale gdy sięgnąłem po sajko i dyso, wszystko się zmieniło. Wtedy dopiero zacząłem żyć

aras wrote: ↑

5 years ago

Latwiej bedzie Ci znalezc chyba wlasnie gdzies w Azji

Niestety, w tych regionach Azji które mnie interesują już też rządą papierki, zarówno te do wypełnienia jak i te wartościowe... Nie mniej nie obraził bym się o znalezienie właśnie tam obiektu westchnień... Skośne oczka to moim zdaniem najbardziej urocza cecha wyglądu jaką można posiadać... A do tego takie np. Japonki są w relacjach z bliskimi zbiorem wszystkich cech których można pragnąć

aras wrote: ↑

5 years ago

Ten inny typ marzen to wariaty, lecz niekoniecznie niemozliwe, jak np. Skydiving, jakies lambo, wyruchac kilka dup na raz i zostac krolem dopalaczy

Uwierz mi, te marzenia są do spełnienia. Samotność doskwierająca mi w przeszłości nauczyła mnie ważnej rzeczy. Zdobycie odrobiny kapusty to żaden problem, jeśli jesteś zdeterminowany. Jeśli będziesz cały czas siedział przy biurku w korpo, a po powrocie na chatę cieszył się zarobkami z korpo, to będziesz miał zarobki z korpo. Ale jeśli po skończonej robocie wrócisz do domu, siądziesz do kompa i się porozglądasz, to zobaczysz że poświęcając dodatkową godzinkę czy dwie dziennie, na czysto czy też nie, spokojnie się tego lambo dorobisz. Musisz jedynie chcieć do tego stopnia, żeby potraktować to jako zainteresowanie.

aras wrote: ↑

5 years ago

Powodzenia kazdemu w spelnianiu, lecz zebyscie sie nie zgubili w dazeniu do nich!

I wzajemnie bracie

NieZwyczajnie wrote: ↑

5 years ago

dzień zaczynał od węgorza

Nawet ja potrafie wpasc w maly cug stymulantowy. A wczesniej niewiele cpalem i jakos mnie nie ciagnelo. "po co zajebalem?", "jutro napewno nic" i tak czasami 3-5 dni.
I odradzajac rc mialem na mysli wlasnie to - w moim przypadku sa to stymulanty - niewiele mi pomagaja a potrafia zepsuc pare dni, nie mowiac tu o dlogoterminowych efektach na zdrowiu. Kazdy jest inny - ja np. mam z 70mg 3-meo-pcp od jakichs 3 miesiecy, a czestu czytam posty ze ktos co tydzien to je. Ten ktos pewnie by wysmial moje 5g 3cmc zjedzone w 2 tygodnie. Najlepiej odciac sie lub ograniczyc dostep od substancji do ktorych nas najbardziej ciagnie, bo ciagle cpanie obojetnie czego (trawa, dyso, stimy i kawa...) do niczego dobrego nie prowadzi.

NieZwyczajnie wrote: ↑

5 years ago

Niestety, w tych regionach Azji które mnie interesują już też rządą papierki

Wiem, dlatego pisalem chyba. Jednak wydaje mi sie ze wciaz przywiazuja wieksza wage do wartosci niematerialnych. Najgorzej jak komus pokazesz pieniadz i co za niego mozna zrobic, dopiero wtedy latwiej bedzie go kupic. Im wiecej latwiejszych pieniedzy, tym bardziej czlowiek traci na wartosci, niestety. Nie ma tu reguly i nie mowie ze dzieje sie tak w kazdym wypadku, lecz ogolnie pieniadz zaslania oczy.

NieZwyczajnie wrote: ↑

5 years ago

Uwierz mi, te marzenia są do spełnienia

Mialem na mysli "nierealne", nie niespelnialne. Po co mi np. Lambo? Zebym wyjechal 20km/h, postal w korku i spalil 50L raz w tygodniu. Ciesze sie z malych rzeczy i z tego co mam, to jest moja recepta na szczescie

ja bym chcial znowu wierzyc i cieszyc sie zyciem brak mi motywacji panowie cos we mnie zgaslo ;[ odkad badam rc swiat jest juz inny dla mnie ..

Boss Rzuć co bierzesz, zapal porcyjkę DMT (zniechęci cię najpewniej do powrotu) i skocz do psychiatry. To jeszcze da się naprawić

Moje marzenia to całkowicie zerwac z rc, biorę niby Zadko ale i tak mnie to boli, chce być porządnym człowiekiem i założyć rodzinę

Chlastusmate czemu nazywasz to marzenien, skoro jest to cel w miare latwy do osiagniecia? Skoro rzadko bierzesz to w te momenty zacznij robic cos innego - byle co hobby, sport.
Jak naprawde tego chcesz radze zaczac jak najszybciej, bo nastepnym krokiem bedzie pisanie jak Boss, ze swiat nie jest taki sam.
Jak masz z kim to wal dzieciaka i od razu Ci sie w glowie przestawi

A Ty Boss ogarnij sie prosze! Zacznij ograniczac stimy, moze sprobuj pomocy przyjaciol albo rodziny, psychiatry czy psychodelikow (w takiej kolejnosci).

Temat o marzeniach zamienia sie powoli w AA dla RCmanow
Chlopaki powodzenia zycze, ale musicie zaczac cos robic w tym celu, powoli malymi krokami,
NIE MA "OD JUTRA"!

PS. Boss oznacza to ze jak wygrasz promocje, to jest ona do podzialki dla mnie z NieZwyczajnie

NieZwyczajnie wrote: ↑

5 years ago

A widzisz bracie, ja mam nie co odwrotnie. Odkąd badam RC, po raz pierwszy w życiu uwierzyłem w siebie, uwierzyłem w to że coś mogę, coś potrafię i coś znaczę. Czas od chwili gdy zacząłem badać odczynniki chemiczne, postrzegam jako najlepszą część mojego życia. Po tylu latach w końcu nie boję się wyjść do ludzi, w końcu jestem pewny siebie, w końcu jestem w stanie rozmawiać z ludźmi w normalny sposób... Dzięki temu po raz pierwszy mogę się poczuć w jakimkolwiek stopniu normalny...
Często mówi się o tym jak narkotyki/RC niszczą życie... Mi pomogły osiągnąć tak na prawdę większość rzeczy o których marzyłem...
Co nie znaczy że żadne marzenia mi nie pozostały =D
Zamieszkać gdzieś w Azji wschodniej(konkretniej Chiny mi się marzą, ale wyjazd do totalitarnego państwa, będąc narkomanem z kontrowersyjnymi poglądami na każdy temat to kiepski pomysł).
Znać płynnie 5 języków. No i chyba najważniejsze w moich oczach... Znaleźć drugą połówkę... Nic mnie tak kurewsko nie dobija jak samotność...

@aras: Dokładnie tak hobby i pasja to podstawa, trzeba się czymś zainteresowac, bo nuda to najgorsze co może być, głupie rzeczy robimy gdy się nudzimy.
Co do rad to masz rację, trzeba pamiętać co kto mówił, ale zawsze samemu wyciągać wnioski, jeden dobrze doradzi, drugi źle, więc zawsze myśl po swojemu i staraj się uczyć od mądrzejszych od siebie.

@Boss Pierwszy krok to rzucić RC i wszystko co z tym związane, łącznie z tym forum, następny krok to suplementy diety czyli uzupełnić to co zostało przez RC wykorzystane w organizmie.
A dalej to już po prostu życie bez RC, daj sobie 3-5 miesięcy i zobacz co się stanie

kilo hexena w igłach, fajna dupa, fajne mieszkanie
jedno już spełnionne

WeedTV, które

Chlastusmate wrote: ↑

5 years ago

WeedTV, które

dziewczyna ale nad resztą też pracuje chociaż w sumie wyjebane jajca

WeedTV, dobrze platna praca i powinno byc kilo hexa i mieszkanie zapewne jak kasa bedzie to i kobieta nie jedna sie pojawi w twoim zyciu moordko ;d

Boss wrote: ↑

5 years ago

WeedTV, dobrze platna praca i powinno byc kilo hexa i mieszkanie zapewne jak kasa bedzie to i kobieta nie jedna sie pojawi w twoim zyciu moordko ;d

u mnie właśnie odwrotnie