Kodeina - codeine
Kodeina - codeine
Kodeina - codeine
Wzór strukturalny:
CAS: 76-57-3
Wzór sumaryczny: C18H21NO3
Masa molekularna: 299,36 g/mol
IUPAC: (5R,6S,9R,13S,14R)-3-metoksy-17-metylo-4,5-epoksymorfin-7-en-6-ol
Kodeina, metylomorfina (łac. Codeinum) – organiczny związek chemiczny z grupy alkaloidów fenantrenowych, wchodzący w skład opium (0,7–2,5%). Jest zaliczana do grupy substancji opioidowych i ma silny depresyjny wpływ na ośrodkowy układ nerwowy; w swojej grupie jest druga pod tym względem po morfinie. Jest metylową pochodną morfiny, chemicznie z niej otrzymywaną, i wykazuje podobne działanie. Znosi odczuwanie bólu (w większych dawkach całkowicie), wywołuje euforię, senność, błogą apatię, wprowadza w stan niewrażliwości na przykre doznania, spowalnia perystaltykę żołądka i jelit, powoduje zanik odczuwania głodu.
Wzór strukturalny:
CAS: 76-57-3
Wzór sumaryczny: C18H21NO3
Masa molekularna: 299,36 g/mol
IUPAC: (5R,6S,9R,13S,14R)-3-metoksy-17-metylo-4,5-epoksymorfin-7-en-6-ol
Kodeina, metylomorfina (łac. Codeinum) – organiczny związek chemiczny z grupy alkaloidów fenantrenowych, wchodzący w skład opium (0,7–2,5%). Jest zaliczana do grupy substancji opioidowych i ma silny depresyjny wpływ na ośrodkowy układ nerwowy; w swojej grupie jest druga pod tym względem po morfinie. Jest metylową pochodną morfiny, chemicznie z niej otrzymywaną, i wykazuje podobne działanie. Znosi odczuwanie bólu (w większych dawkach całkowicie), wywołuje euforię, senność, błogą apatię, wprowadza w stan niewrażliwości na przykre doznania, spowalnia perystaltykę żołądka i jelit, powoduje zanik odczuwania głodu.
Kodeina - codeine
Ooo
Dawkowanie Rekreacyjne: od 300mg
Gdy nie ma możliwość zakupu czystej kodeiny, na pierwsze razy polecam THIO, uwaga może podrażnić żołądek!
Lecz jest bezpieczna w porównaniu do Antidolu który ma dużo paracetamolu, który jak powinniśmy wiedzieć jest syfem trującym, dlatego przy wybraniu drugiej opcji powinno zajrzeć się na google i poczytać o ekstrakcji kodeiny z Antidolu,
Wybierając 1 opcje polecam rozgniesc tabletki thio, wsypać do szklanki i wypić z jakimś napojem.
Thio-1tab=15mg kodeiny
Paczki teraz już zazwyczaj po 10 tab.
Dawkowanie Rekreacyjne: od 300mg
Gdy nie ma możliwość zakupu czystej kodeiny, na pierwsze razy polecam THIO, uwaga może podrażnić żołądek!
Lecz jest bezpieczna w porównaniu do Antidolu który ma dużo paracetamolu, który jak powinniśmy wiedzieć jest syfem trującym, dlatego przy wybraniu drugiej opcji powinno zajrzeć się na google i poczytać o ekstrakcji kodeiny z Antidolu,
Wybierając 1 opcje polecam rozgniesc tabletki thio, wsypać do szklanki i wypić z jakimś napojem.
Thio-1tab=15mg kodeiny
Paczki teraz już zazwyczaj po 10 tab.
Kodeina - codeine
Pamiętam swój pierwszy raz w wieku 14 lat. 300mg kody popitej ciepłym grejpfrutem. Walnąłem się na łóżko, całe ciało swędziało, powieki lekko zaczęły mi opadać a ja przenosilem sie na krotki czas do krainy marzeń sennych i wracalem do rzeczywistosci z usmiechem na twarzy. Zacząłem oglądać coś w tv ale nie moglem się skupić na fabule, i nawet nie próbowalem. Chcialem tylko, żeby ta chwila trwała wiecznie. Od tego momentu opioidy stały się dla mnie szczęściem absolutnym i już nic mnie nie cieszy bardziej od nich.
Mówi się, że koda jest słaba i dla dzieci. Fakt, ma swój efekt pułapowy i potrzebne są duże dawki i na opiowraki z tolerancją nie zadziała, ale błogostanem i ciepłem które zapewni nie odstaje od heroiny i innych silnych opioidów. A przynajmniej na samym początku - może być tak samo dobrze albo i lepiej.
Mówi się, że koda jest słaba i dla dzieci. Fakt, ma swój efekt pułapowy i potrzebne są duże dawki i na opiowraki z tolerancją nie zadziała, ale błogostanem i ciepłem które zapewni nie odstaje od heroiny i innych silnych opioidów. A przynajmniej na samym początku - może być tak samo dobrze albo i lepiej.
Kodeina - codeine
Jak dla mnie koda jest słaba (zresztą ogólnie nie lubię opio)
1 raz 150mg z Anka i szklanka świeżego soku z grejpfruta i zero efektu
2 raz 300mg z thio zamulenie i miło się spało
3 raz 450mg z thio i w końcu coś poczułem ale euforia bym tego nie nazwał ciepło i miło do tego słów motion
Kodzie chyba już podziękuję i nadal nie wiem jak można się tym jarać
1 raz 150mg z Anka i szklanka świeżego soku z grejpfruta i zero efektu
2 raz 300mg z thio zamulenie i miło się spało
3 raz 450mg z thio i w końcu coś poczułem ale euforia bym tego nie nazwał ciepło i miło do tego słów motion
Kodzie chyba już podziękuję i nadal nie wiem jak można się tym jarać
Kodeina - codeine
Dla mnie trochę przereklamowana, i do tego niszczy żołądek. Sama w sobie szkodliwa i niebezpieczna, paracetamol może nawet zabójczy. A ten drugi składnik thiocodinu bardziej podraznia błonę śluzową żołądka.
Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
byłam chora, zakochana, zachorowałam na miłość, chciałam poszybować ku wolności,
chciałam zobaczyć jak wolni żyją, prawie ugrzęzłam w bagnie, wydostałam się bo jedyne czego teraz mi trzeba to jego miłość.
chciałam zobaczyć jak wolni żyją, prawie ugrzęzłam w bagnie, wydostałam się bo jedyne czego teraz mi trzeba to jego miłość.
Kodeina - codeine
dla desperatów i to serio , chyba taniej wychodzi zamowić rc
znosi odczuwanie bólu (w większych dawkach całkowicie),
euforia,
senność,
apatia,
wprowadza w stan niewrażliwości na przykre doznania,
poprawa nastroju,
spowolnienie oddechu,
spowalnia perystaltykę żołądka i jelit,
powoduje zanik odczuwania głodu\
wikipediowskie efekty wypadaja calkiem pozytywnie ale pewnie ma to się do rzeczywistosci , tak jak wszystko inne na niej
znosi odczuwanie bólu (w większych dawkach całkowicie),
euforia,
senność,
apatia,
wprowadza w stan niewrażliwości na przykre doznania,
poprawa nastroju,
spowolnienie oddechu,
spowalnia perystaltykę żołądka i jelit,
powoduje zanik odczuwania głodu\
wikipediowskie efekty wypadaja calkiem pozytywnie ale pewnie ma to się do rzeczywistosci , tak jak wszystko inne na niej
TO ŻE ZADZIAŁAŁO I DZIAŁA TAK NA MNIE WCALE NIE ZNACZY ZE PODZIAŁA TAK NA CIEBIE.
ਚਾਰ EM EM ਈਸਵੀ
څلور em em ce
አራት ኤም ኤም ዓ.ም.
ਚਾਰ EM EM ਈਸਵੀ
څلور em em ce
አራት ኤም ኤም ዓ.ም.
Kodeina - codeine
Dla mnie po przygodach z innym opio Kodeina zupełnie jest nie ekonomiczna i jej rekreacyjny wpływ w moim przypadku się skończył, dawki 600mg nie robią na mnie wrażenie to trochę chore, no lekkie te płynięcie obrazu które w sumie nie jara mnie tak bardzo, szkoda żołądka serio. Przereklamowane.
Kodeina - codeine
Sama kodeina taka z antidolu nie robi na mnie wrażenia przez te moje zajechane receptory.
Jak ktoś ma już wyrobioną tolerkę, to niech se załatwi od lekarza diphergan i najlepiej jakieś benzo usypiające Dormicum.
Walisz kode, po chwili ze dwie difki(działają dodatkowo antyhistaminowo, a dodatkowo jest to rewelacyjny usypiacz). Jak ci difki wejdą(nie martw sie poczujesz), to dociągasz sobie co jakiś czas małe kreski Dormicum(na początek jak nie miałeś/aś z tym doświadczenia proponuje 1 tabletkę 7,5 mg podzielic na 4 części). Zamiast Dorma może być jakieś inne benzo(mieszanka klona z rolką dobrze działa).
Oczywiście odradzam mieszanie opio z midazolamem, bo wiele osób już się na tym przekręciło.
Ogólnie odradzam ćpanie.
Jak ktoś ma już wyrobioną tolerkę, to niech se załatwi od lekarza diphergan i najlepiej jakieś benzo usypiające Dormicum.
Walisz kode, po chwili ze dwie difki(działają dodatkowo antyhistaminowo, a dodatkowo jest to rewelacyjny usypiacz). Jak ci difki wejdą(nie martw sie poczujesz), to dociągasz sobie co jakiś czas małe kreski Dormicum(na początek jak nie miałeś/aś z tym doświadczenia proponuje 1 tabletkę 7,5 mg podzielic na 4 części). Zamiast Dorma może być jakieś inne benzo(mieszanka klona z rolką dobrze działa).
Oczywiście odradzam mieszanie opio z midazolamem, bo wiele osób już się na tym przekręciło.
Ogólnie odradzam ćpanie.
Kodeina - codeine
Dipherghan jest mega silnym lekiem z którym trzeba na maksa uważaćthermogrip wrote:Sama kodeina taka z antidolu nie robi na mnie wrażenia przez te moje zajechane receptory.
Jak ktoś ma już wyrobioną tolerkę, to niech se załatwi od lekarza diphergan i najlepiej jakieś benzo usypiające Dormicum.
Walisz kode, po chwili ze dwie difki(działają dodatkowo antyhistaminowo, a dodatkowo jest to rewelacyjny usypiacz). Jak ci difki wejdą(nie martw sie poczujesz), to dociągasz sobie co jakiś czas małe kreski Dormicum(na początek jak nie miałeś/aś z tym doświadczenia proponuje 1 tabletkę 7,5 mg podzielic na 4 części). Zamiast Dorma może być jakieś inne benzo(mieszanka klona z rolką dobrze działa).
Oczywiście odradzam mieszanie opio z midazolamem, bo wiele osób już się na tym przekręciło.
Ogólnie odradzam ćpanie.
Zapisuje się go np po operacjach aby pacjent nie kaszlał(ryzyko rozerwania szwów)
Nawet w niskich dawkach wykazuje aktywność.
Szybko rośnie tolerka.
Natomiast Dormicum uważam za jeden z lepszych leków na bezsenność. Bardzo szybko się wchłania. Metabolizuje się tez szybko i brak uczucia przeprania. Ale...musisz mieć „dobrego” lekarza, bo ciężko go „wydostać”. Polecam.
Kodeina jak dla mnie jest fajnym dodatkiem np. Solpadeine-drogie to ale w postaci tabletki musującej szybko idzie oddzielić paracetamol i cieszyć się lekkim pozytywnym rauszem połączenia kofeiny i kodeiny.
Kodeina - codeine
Powiem ci że diphergan mnie oczarował. Nie dlatego, że można nim wspaniale doprawić inne substancje, ale że jako lek nieuzależniający wspaniale się po nim śpi i nie ma tego młota w głowie po przebudzeniu. Np jak miałem skręty heroinowe, to po stilnoxie czy dormicum po kilku godzinach się budziłem, a po dipherganie przesypiałem całe noce. Czasami się zdarzało, że budziłem się w srodku nocy i musiałem zaaplikować sobie 2 tabletkę, ale bardzo rzadko. Mimo wszystko jest to lek, który bez problemu można dostać od lekarza. W ogóle w szoku też byłem, że lek ten był dawno temu używany przy premedykacji.
Nie jestem jakimś wyjadaczem, bo np mój znajomy potrafi walnąć w przeciągu ok 3 godzin (wszystko dożylnie) 150 ml metadonu(rekord jego 400 ml w ciągu dnia + masa klonów), 10 klonów, 6 tablet 7,5 dormicum, doprawić 1/4 plastra fentanylu 100 mcg i zakończyć sztuką bardzo dobrego brałna, ale 19 lat stażu opiatowo-benzodiazepinowego dało mi duża wiedzę i mieszanka którą podałem nie jest dla osób dopiero co raczkujących w temacie opiatowym.
Co do mojej pani doktor pierwszego kontaktu, to jest to dziwaczna osoba. Dormicum wypisuje, a raczej wypisywała, bo mi się znudziło, bez zająknięcia(po 3 opakowania, lub odpowiednik mg w 15mg tabletkach). I tu była śmieszna historia, bo mówi, że skoro ma pan takie problemy ze snem, to może panu trzeba coś innego dać. I się tam mnie pyta, co brałem. Jak się zatrzymałem na estazolamie, to powiedziała że nie nie, bo to uzależnia i powiedziała, że skoro nie brał pan Imovane(zopiklon), to spróbujemy. Tak jakby imovane, czy dormicum to były nieuzależniające witaminy. Zwłaszcza Dormicum, które jest jednym z najsilniej uzależniających benzodiazepin.
Drugi raz miałem podobną historię, bo na bóle głowy przepisywała mi poltram combo. Gdy zaczęły mnie trzaskać zaburzenia lękowe musiałem zrezygnować z tramalu, bo przy antydepresancie, który biorę tramal może spowodować syndrom serotoninowy i tak mi wpadło do głowy, żeby poprosić ją o Dolargan. Bo te dostępne na naszym rynku 20tki są słabe, ale że nigdy nie próbowałem petydyny(choć wtedy nie wiedziałem, że też z moim antydepresantem może powodować syndrom serotoninowy) zadałem jej pytanie. A może Dolargan? Na co ona. Nie nie, Dolargan nie, bo to narkotyk. A tramadol to niby co? Też witamina.
Jak ją kiedyś prosiłem o okskodon, bo tam ściema że kręgosłup i jezu jezu nic nie pomaga, to powiedziała że nie może, bo oksy mają jakieś specjalne restrykcje i bardzo sprawdzają, ale że pscyhiatra bez problemu panu wypisze, tylko niech pan powie że jest uzależniony. W zamian zaproponowała Sevredol, bądź MST(na początek 60 mg, bo stwierdziła że te 10 i 30 są słabe). No to sie nie wachałem i wziąłem sobie MST
Nie jestem jakimś wyjadaczem, bo np mój znajomy potrafi walnąć w przeciągu ok 3 godzin (wszystko dożylnie) 150 ml metadonu(rekord jego 400 ml w ciągu dnia + masa klonów), 10 klonów, 6 tablet 7,5 dormicum, doprawić 1/4 plastra fentanylu 100 mcg i zakończyć sztuką bardzo dobrego brałna, ale 19 lat stażu opiatowo-benzodiazepinowego dało mi duża wiedzę i mieszanka którą podałem nie jest dla osób dopiero co raczkujących w temacie opiatowym.
Co do mojej pani doktor pierwszego kontaktu, to jest to dziwaczna osoba. Dormicum wypisuje, a raczej wypisywała, bo mi się znudziło, bez zająknięcia(po 3 opakowania, lub odpowiednik mg w 15mg tabletkach). I tu była śmieszna historia, bo mówi, że skoro ma pan takie problemy ze snem, to może panu trzeba coś innego dać. I się tam mnie pyta, co brałem. Jak się zatrzymałem na estazolamie, to powiedziała że nie nie, bo to uzależnia i powiedziała, że skoro nie brał pan Imovane(zopiklon), to spróbujemy. Tak jakby imovane, czy dormicum to były nieuzależniające witaminy. Zwłaszcza Dormicum, które jest jednym z najsilniej uzależniających benzodiazepin.
Drugi raz miałem podobną historię, bo na bóle głowy przepisywała mi poltram combo. Gdy zaczęły mnie trzaskać zaburzenia lękowe musiałem zrezygnować z tramalu, bo przy antydepresancie, który biorę tramal może spowodować syndrom serotoninowy i tak mi wpadło do głowy, żeby poprosić ją o Dolargan. Bo te dostępne na naszym rynku 20tki są słabe, ale że nigdy nie próbowałem petydyny(choć wtedy nie wiedziałem, że też z moim antydepresantem może powodować syndrom serotoninowy) zadałem jej pytanie. A może Dolargan? Na co ona. Nie nie, Dolargan nie, bo to narkotyk. A tramadol to niby co? Też witamina.
Jak ją kiedyś prosiłem o okskodon, bo tam ściema że kręgosłup i jezu jezu nic nie pomaga, to powiedziała że nie może, bo oksy mają jakieś specjalne restrykcje i bardzo sprawdzają, ale że pscyhiatra bez problemu panu wypisze, tylko niech pan powie że jest uzależniony. W zamian zaproponowała Sevredol, bądź MST(na początek 60 mg, bo stwierdziła że te 10 i 30 są słabe). No to sie nie wachałem i wziąłem sobie MST
Last edited by thermogrip 7 years ago, edited 1 time in total.
Kodeina - codeine
Powiem Tobie WoW!
Raz dla Twojej Pani Doktor.
Dwa dla Twojego zdrowia.
Mam 37. Zacząłem z MJ. I różne sprawy przeleciały ale takie rzeczy, które Ty podajesz to kryształowy podobnie jedzie. U niego t jesio stimy lecą.
Pozdrawiam i gratuluję zdrowia
Raz dla Twojej Pani Doktor.
Dwa dla Twojego zdrowia.
Mam 37. Zacząłem z MJ. I różne sprawy przeleciały ale takie rzeczy, które Ty podajesz to kryształowy podobnie jedzie. U niego t jesio stimy lecą.
Pozdrawiam i gratuluję zdrowia
Kodeina - codeine
To jesteśmy równolatkami, piąteczka.
Właśnie, a mógłbyś dobry człowieku wyjaśnić mi co to są te stimy. Bo często spotykam się z tą nazwą na necie ale nie mogę znaleźć odpowiedzi, co to jest.
Co do zdrowia, to co raz go mniej. Chociaż walczę żeby wyjść z tego opiatowego gówna, bo powiem szczerze mam jeszcze jakąś nadzieję, to pomimo chodzenia do kilku terapeutów, psychologów, psychiatrów, niestety przegrywam te walkę. Chociażby teraz pisząc to po 8 mg klona i sztuce dobrego brązu.
Jedynie w klony się wchrzaniłem, bo klony zawsze mi się podobały, ale jak trafiłem do psychiatry, która przepisywła mi tylko to co chciałem i otworzyła przede mną wrota benzodiazepinowe, to skończyło się źle.
Właśnie, a mógłbyś dobry człowieku wyjaśnić mi co to są te stimy. Bo często spotykam się z tą nazwą na necie ale nie mogę znaleźć odpowiedzi, co to jest.
Co do zdrowia, to co raz go mniej. Chociaż walczę żeby wyjść z tego opiatowego gówna, bo powiem szczerze mam jeszcze jakąś nadzieję, to pomimo chodzenia do kilku terapeutów, psychologów, psychiatrów, niestety przegrywam te walkę. Chociażby teraz pisząc to po 8 mg klona i sztuce dobrego brązu.
Jedynie w klony się wchrzaniłem, bo klony zawsze mi się podobały, ale jak trafiłem do psychiatry, która przepisywła mi tylko to co chciałem i otworzyła przede mną wrota benzodiazepinowe, to skończyło się źle.
Kodeina - codeine
Stimy to wszelkie speedujace i pobudzające dragi.
Euforyki to wiadomo bardziej w stronę serotoniny.
Wpadłeś w gówno.
Dobra wiadomość z każdego gowna da się wyjść.
Mi pomogła dobra psychoterapia. Żadne leki, ściemy na kiju etc.
Musisz trafić na dobrego psychoterapeutę.
Jestem mega dobrej myśli!
Euforyki to wiadomo bardziej w stronę serotoniny.
Wpadłeś w gówno.
Dobra wiadomość z każdego gowna da się wyjść.
Mi pomogła dobra psychoterapia. Żadne leki, ściemy na kiju etc.
Musisz trafić na dobrego psychoterapeutę.
Jestem mega dobrej myśli!
Kodeina - codeine
Nie zgadzam się, czasami dziabnę jakiegoś stima, ale nie za dużo.
A tak ogólnie, to możecie mi napisać co takiego was pociąga w depersantach? I dlaczego akurat opio? Benzo za słabe czy profil działania nie podoba się? Jakie są jeszcze alternatywy tak właściwie poza benzo i opio?
A tak ogólnie, to możecie mi napisać co takiego was pociąga w depersantach? I dlaczego akurat opio? Benzo za słabe czy profil działania nie podoba się? Jakie są jeszcze alternatywy tak właściwie poza benzo i opio?
Sleep to dream tonight
Fill the empty spaces that shadows left behind
You and i will create a new world deep within our minds
Nulla dies sine linea
Fill the empty spaces that shadows left behind
You and i will create a new world deep within our minds
Nulla dies sine linea
Kodeina - codeine
Itchydrums, DzIęki serdeczne.
Ja mam z opiatami taki kłopot. Fentanylem jestem oczarowany ale jest on za drogi, bym mógł sobie pozwolić na walenie go dzień w dzień, ale heroina bo to jest główna substancja, którą spożywam wcale mnie jakoś nie jara(na maksa zajechane receptory powodują to, że nooding mnie dopada jedynie, gdy pojawia się na prawdę świetny materiał). Jara mnie natomiast w helenie to, że dzwonie do dealera, ubieram się, włącza się ekscytacja, jadę i ta sama droga, myśl, że już zaraz będę ją mieć na maksa mnie kręci. Jeszcze to zniecierpliwienie, to jak wtedy świat inaczej mój mózg odbiera, to że robię się milszy dla ludzi, bardziej komunikatywny itd. choć nie jestem jakimś chamem, gburem.
Druga opcja i chyba najważniejsza to to, że zbiera mi się ciśnienie żeby przygrzać. Walczę z tym ale to ciśnienie z dnia na dzień rośnie do takiej wielkości, że nie mogę normalnie funkcjonować, dopada mnie w snach, w skojarzeniach we wszystkim i jedynym wyjściem żeby się go pozbyć jest przywalenie. Wtedy następuje reset mam kilka dni spokoju i zaczyna się na nowo. Po jakimś czasie budzę się już naciśnieniowany tak, że zamienia się to w codzienne ciągi, później detoksy i tak do zajebania, jak mawiał klasyk.
Z benzo natomiast zaczął się problem jak zacząłem leczyć zaburzenia lękowe. Trafiłem na psychiatrę, taką miłą panią, która przepisuje mi wszystko co chce i ile chce. Od następnego miesiąca zmieniam psychiatrę, z którym już gadałem przez telefon i u niego przepisywanie benzo jakich domaga się pacjent, bo tak chce, nie wchodzi w grę. Także mam nadzieje, że przynajmniej jednego się pozbędę. Już to pisałem w kilku tematach, ale na dniach zaczynam schodzenie z klonów za pomocą innej benzodiazepiny i się cholernie boję. Bo jedno z najmocniejszych benzo będzie leczone jednym z najsłabszych. Natomiast wiem, że u tego nowego psychiatry będę miał powolne schodzenie z klonów z substytucją relanium. Powoli małe dawki klonów będą zamieniane na diazepam, a później jak już zostanie sam diazepam, będę z niego zerowany.
Ja mam z opiatami taki kłopot. Fentanylem jestem oczarowany ale jest on za drogi, bym mógł sobie pozwolić na walenie go dzień w dzień, ale heroina bo to jest główna substancja, którą spożywam wcale mnie jakoś nie jara(na maksa zajechane receptory powodują to, że nooding mnie dopada jedynie, gdy pojawia się na prawdę świetny materiał). Jara mnie natomiast w helenie to, że dzwonie do dealera, ubieram się, włącza się ekscytacja, jadę i ta sama droga, myśl, że już zaraz będę ją mieć na maksa mnie kręci. Jeszcze to zniecierpliwienie, to jak wtedy świat inaczej mój mózg odbiera, to że robię się milszy dla ludzi, bardziej komunikatywny itd. choć nie jestem jakimś chamem, gburem.
Druga opcja i chyba najważniejsza to to, że zbiera mi się ciśnienie żeby przygrzać. Walczę z tym ale to ciśnienie z dnia na dzień rośnie do takiej wielkości, że nie mogę normalnie funkcjonować, dopada mnie w snach, w skojarzeniach we wszystkim i jedynym wyjściem żeby się go pozbyć jest przywalenie. Wtedy następuje reset mam kilka dni spokoju i zaczyna się na nowo. Po jakimś czasie budzę się już naciśnieniowany tak, że zamienia się to w codzienne ciągi, później detoksy i tak do zajebania, jak mawiał klasyk.
Z benzo natomiast zaczął się problem jak zacząłem leczyć zaburzenia lękowe. Trafiłem na psychiatrę, taką miłą panią, która przepisuje mi wszystko co chce i ile chce. Od następnego miesiąca zmieniam psychiatrę, z którym już gadałem przez telefon i u niego przepisywanie benzo jakich domaga się pacjent, bo tak chce, nie wchodzi w grę. Także mam nadzieje, że przynajmniej jednego się pozbędę. Już to pisałem w kilku tematach, ale na dniach zaczynam schodzenie z klonów za pomocą innej benzodiazepiny i się cholernie boję. Bo jedno z najmocniejszych benzo będzie leczone jednym z najsłabszych. Natomiast wiem, że u tego nowego psychiatry będę miał powolne schodzenie z klonów z substytucją relanium. Powoli małe dawki klonów będą zamieniane na diazepam, a później jak już zostanie sam diazepam, będę z niego zerowany.
Last edited by thermogrip 7 years ago, edited 1 time in total.