Latest post of the previous page:
Seds, przecież napisał że świruje
Otóż to. Ketrel ma świetne właściwości nasenne. Zazwyczaj już po100-200mg jestem gotowy do spania. Bardzo ratuje mi to dupe, gdyż mam mocne zaburzenia snu. Przez bardzo długi czas doprowadzało mnie to do szału. Zazwyczaj zaśnięcie zajmuje mi z 2 godziny, czasami i o wiele dłużej... Do tego potrafię się przebudzić do toalety po np. 2-3 godzinach snu, i powtórka z rozrywki. Nie mogę dalej zasnąć. Ketrel mega ułatwia mi życie, męczarnia z zasypianiem minęła. Clonazepam dla mnie jest do innych zastosowań, z resztą nie działa na mnie usypiająco. No i jakbym miał codziennie zarzucać klony do spania, to po dłuższym czasie nie byłoby za ciekawie. W końcu to benzo, ciało się szybko uzależnia i skręt były pewny. Nic przyjemnego. Ketrel to bezpieczna opcja, można stosować go bez przerw. I nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych. Polecam każdemu kto zmaga się z zaburzeniami snu.
Dokładnie tak, dlatego ja polecam Kwetiapine, której okres półtrwania wynosi jedynie 7 godzin. Wcześniej korzystałem z innego neuroleptyka - Olanzepiny, lecz okres półtrwania tego leku wynosi średnio 30 godzin, i może się przedłużyć nawet do 50. Więc jakikolwiek balet odpadał, do tego nawet odłożenie leku dwa dni przed imprezą nic nie dawało. Dalej zero efektów z badań. Ketrel za to szybko odpuszcza organizm, co jest jego dużym plusem.Biskup_Analny wrote: ↑2 years ago"Zaleca się zatem kontynuowanie leczenia przez co najmniej 6 miesięcy po odzyskaniu dobrego samopoczucia."
SSRI przez 6 miechów = zero ćpania
O kurde to już sam nie wiem co bym wybrał ;p