Latest post of the previous page:
szurnąłem na oko tylebardzo fajny smak nigdy się z takim nie spotkałem mówiąc o rc taka bardzo delikatna chemia nie niszcząca w ogóle nosa nie to co fluorowce.
Coś się tam zaczynało dziać ale bardzo subtelnie i naturalnie dopiero jak odpaliłem muzyczkę odczynnik się odpalił d, ja dopiłem piwko wstałem i myślałem że unoszę się poł metra nad ziemią taki lekki rześki byłem ale bez żadnego wyjebania jak po klasycznych stimach typu wład. totalny spokój czysty umysł i bardzo dobre samopoczucie no byłem zaskoczony bo po dopaminergikach mam okrutne zchizy taka alfa by mnie zabiła. Stad twierdzę że fma uwalniają sero bo muszę przesadzić żeby mieć niepokój i panikę a tutaj nic po chwili przejeżdżałem koło radiowozu nawet przez myśl mi nie przeleciało żeby spanikować czy coś wręcz cynicznie się na nich gapiłem to tylko krawężniki. Po powrocie do domu odpaliłem wagę i sprawdziłem mniej więcej i siekłem ok 80mg no i odpaliłem sprzęt a jako że w nl Dawid Guetta był zawsze naszym swoistymhymnem po zabiegu postanowiłem zrobić to sam
odpaliłem muzę na moim sprzęcie
Na przemianz monitorami studyjnymi to to było to poczułem się bardzo dobrze. Koks to nie jakaś mega wypierdalająca substancja według mnie, do niej musi być klimat i do póki nie było jakiegoś bodzca to działanie było subtelne wręcz nikłe ale rozmowa ze znajomymi, wspomnienia obojętnie co kto lubi przyprawiały nawet o euforię ale nie taką jaką znamy z powszechnych rc tylko bardzo naturalna po prostu czułem się szczęśliwy. Jak Dla mnie bardzo przyjemna ale nie wywalająca w kosmos po prostu coś dobrego zwała żadnego żadnej paranoi czy złych myśli, po wyglądzie nie poznać nic a nie wiem jak z bezsennością bo miałem później nockę.
Z tym że dzisiaj powtarzałem próby i magia gdzieś zniknęła teraz pytanie czy za sprawą fma(to dlaczego wczoraj działało) czy tego że w pracy przyjąłem flubromazepam przez którego fma się przebija jedynie uspokaja a dzisiaj niedawno walnąłem już razem z 200mg i powiem szczerze będę musiał zastąpić fma bo mam trochę roboty. wczoraj miałem chęci zrobić wszystko na raz z niesamowicie czystym umysłem a dzisiaj piszę bo piszę obiecałem. Kojarzy mi się to z kolesiami w garniakach siedzącymi na jakimś spotkaniu popijając whisky i ścieżkę co jakiś czas a do zwykłego pożeracza cmc to totalnie nie pasuje. Kupiłem z ciekawości wczoraj byłem zachwycony dzisiaj cos poszło nie tak może faktycznie flubro skutecznie blokuje działanie tego cuda. Warto kupić i spróbować ale na dłuższą metę to raczej nie dla mnie. Działanie równiutka godzina i koniec a parcie na więcej jedne z większych .Amfa to taki chemiczny wypierdol a później benzo albo cierpisz tutaj zadnych negatywów nie zaobserwowałem a fazę musisz sobie sam nakręcić Nie wiem czy zdj będą widoczne .bo jestem tutaj nowy i nie ogarniam. Chyba sobie zostawię to na jakieś specjalne okazje bo walić tak drogi tak krótko działający materiał często to mnie by po prosty nie było stać