Trzynastkowy 4-ho-mipt
Trzynastkowy 4-ho-mipt
Przeglądałem sobie samarki jakie mam jeszcze do testów i wybór padł na 4-ho-mipta. Odmierzyłem 20mg nie spodziewając się takich mocnych efektów. 25min i już poczułem to typowe wejście chomika, na szczęście nie bolał mnie tym razem aż tak brzuch. Przez jakieś 50min muliło mnie strasznie coś na kształt serotoninowego 4-ceca Aż w końcu zaczął się peak, pierwszym efektem jaki zawsze zauważam po tej tryptamince jest zmiana odbioru obrazu na laptopie, widzę go wtedy znacznie bardziej w głębii, trójwymiarze. Potem dywan zaczyna leciutko żyć swoim życiem. Poleżałem trochę na wersalce z zamkniętymi oczami gdzie spotkały mnie leciutkie spirale, ale mało wyraźne w porównaniu do doca Po jakimś czasie załączyło mi się koncepcyjne myślenie, wszystko zupełnie inaczej analizowałem i można było wpaść w spiralę myśli Przyjemne rozmowy ze znajomymi o życiu. Wybrałem się umyć bo poczułem, że mam dość tłustą twarz. I zawsze ciekawi mnie patrzenie na siebie w lustrze, widzę wtedy po tej trypci zmarszczki, jakieś niedoskonałości, których normalnie nie ma bądź zostały powiększone Wyglądałem jak dziadek a przy okazji irokez-pojedyńcze włoski wesoło kiwały się na boki Popatrzyłem się na kwaitka w łazience, wydawał się taki strasznie artystyczny bo jego cienie rzutowały z kilku różnych stron przez ułożenie lamp. Przypomniała mi się książka Huxleya i jego opis po meskalinie jak też tak bardzo zainteresował go wygląd kwiatu. Jak już byłem umyty to zaczęła się faza śmiechawy, której kompletnie nie mogłem zatrzymać, śmiech można było usłyszeć w całym domu Kompletnie ze wszystkich rzeczy, tak prosto z serca, byłem strasznie emocjonalny bo na chwilę mi przechodziło a za chwilę znów Pod koniec moje oczy były dalej straszliwie ogromne, ale mentalnie czułem takie powolne schodzenie liniowe. Popiłem wodą 2mg etizolamu, które tylko dodały lekkiego uspokojenia w fazie jednak nie doprowadziły do zaśnięcia. Całość ujęła się w około 7h co było naprawdę u mnie rekordem przy 4-ho-mipcie, trochę o tym myślałem i sądzę, że wcześniejsze stosowanie nootropów głównie noopeptu wpłynęło na intensywność odczuć po tym psychodeliku rc. Także z tym radzę uważać bo nie u każdego może się skończyć dobrze-u mnie na szczęście było to mega ciekawy trip, którego jednak nie umiem do końca porządnie opisać dla grona użytkowników tego forum Rano czułem bardzo przyjemne uspokojenie, tak jakby chomik uleczył moją duszę Wróciłem do stanu normalności jakoś po śniadaniu, nie spałem długo, ale czułem się jak nowonarodzony. Substancja zadziałała bardzo mentalnie i to mi się podobało, wizuali było mało i nie były istotne w tym tripie w porównaniu do dpt gdzie miały wymiar bardzo ważny.
Wszystko co "dobre" kiedyś się kończy. Czas odejść od tego snu zwanego RC.
Było miło, poznałem wiele wartościowych ludzi. Jedno mogę powiedzieć wszystkim: Dbajcie o siebie!
Było miło, poznałem wiele wartościowych ludzi. Jedno mogę powiedzieć wszystkim: Dbajcie o siebie!