Nie zauważyłem żeby taki temat a był a jednak jest bardzo ciekawym elementem naszej rzeczywistości Jakie macie osobiste przekonania co do natury świata i jakie mieliście najmocniejsze/najbardziej zmieniające was doświadczenie psychodeliczne?

Fajny temat, +

Na pierwszym tripie 1p duzo myslalem i stwierdzilem ze swiat jest bardzo zjebany Substancje jak LSD, grzybki sa uwazane za ciezke narkotyki w spoleczenstwie (MJ rowniez, lecz lekki).

Wiekszosc ludzi ktorym powiedzialem ze wzielem kwasa 1szy raz, ma mnie za typowego cpuna - nie sa to oczywiscie osoby ktore kiedykolwiek cos podobnego probowaly.

Dopadlo mnie duzo rozmyslen czemu alkohol jest taki szkodliwy, a mozna kupic w sklepie i odjebac szopke ktora zostanie wybaczona "bo byl pijany". Stwierdzilem ze o wiele lepiej zabawiac sie czasami w sajko, niz pic.
Straszny paradoks - ilu ludzi po alkoholu nie pamieta co odjebalo, ilu ludzi zabitych w wypadkach, co to w ogole za bomba z ktorej nic nie pamietasz, a na drugi dzien dowiadujesz sie jakim byles debilem?
Nie mowie tu o tym ze alkohol jest koniecznie niedobry, jak w kazdym wypadku nie substancja szkodzi, tylko jej nadmierna ilosc. Jednak alkohol ma bardzo cienka granice i chyba kazdy ja przekracza prawie za kazdym razem.

Naprawde dalo mi to do myslenia i meczylo, ludzie pogubili sie strasznie w tej pogoni za pieniadzem, zachodnia cywilizacja jest temu w wielkim stopniu winna.
Podrozowalem troche po Azji, w niektorych miejscach ludzie sa naprawde biedni, lub maja niewiele, ale przewaznie sa szczesliwi. Potrafia docenic to co maja.

Inne przemyslenia dotyczyly brudzenia swojego domu, srania na planete...
Nie widze wielu gatunkow zwierzat, ktore by niszczyly swoj dom. Tym bardziej te bardziej inteligentne. Ludzie nie wierza naukowcom w globalne ocieplenie, lecz jak jakis debil wstawie filmik o tym ze to nieprawda, nie popierajac go faktami, masa w to wierzy.
Antyszczepionkowcy, plaska ziemia, chemtrailsy... duzo tego.

No tak zmeczylo mi to troche glowe, jedyne co na koniec obmyslilem to to, ze ja sprobuje tak nie robic, oraz postaram sie doinformowac tych mi najblizszych.

Nie mowie ze mam racje w 100%, tak naprawde nigdy nic nie wiadomo, moze zyjemy w symulacji. Lecz wole wierzyc ludziom ktorzy zajmuja sie tym cale zycie, niz debilowi stwierdzajacemu niesprawdzone "fakty" nie wiadomo skad.

Chyba tyle po nastepnym tripie moze cos innego "wymysle"
Milego fruwania zacniepany

Ja mam trochę bardziej skomplikowane choć zaczynałem tak jak Ty Wszystkie używki jak alkohol i nikotyna zostały wyrzucone gdyż moim zdaniem zaburzają naturalna aurę. Psychodeliki zaś nastawiaja mózg na odbiór innych fal, fal których nie może normalnie rozkodować. Moim zdaniem żyjemy w wszechobecnej inteligencji może nawet takiej inteligencji ktora jest symulacja, efekty Mandeli i inne tego typu pozwalają pomyśleć że nakładają się nawet różne wersje rzeczywistości na siebie tak jak pewnie naukowiec pokazał jak wyglądają figury w 5 wymiarze. Także to że człowiek niewiele różni się od bakterii, także wyzyskuje wszystko, potem porzuca jest tylko bardziej złożony a ego i pewne zachowania mają nas utrzymać w tym abyśmy dalej to robili, po prostu możesz być przebudzony i buntowniczy co do tego ale z czasem dalej wracasz i wciąga Cię system.

No ja mialem tylko jednego kwasowego tripa, jak narazie .
Mnie tez glebsze przemyslenia drecza, czasem nawet na trzezwo. Mozg oraz nasz organizm to niesamowite maszyny, probujemy je rozszyfrowac bezskutecznie od wielu wielu lat...
Niestety niewiele jestem w stanie opisac na klawiaturce, a nawet mowiac o tym.

Moim glownym mottem z zyciu (trzezwym oraz hippy):
Cieszmy sie tym co mamy, docenmy to co mamy, uszanujmy siebie (nature, srodowisko, wszystkie istoty - wszystkie atomy) w koncu to my jestesmy nimi a one nami.

Zwolnijmy i cieszmy sie zyciem... JEDNO jest pewne - ze po smierci beda za nami tesknic te osoby ktore nas kochaly...

Mi sie wkrecilo zeby nie robic ciagow. Cpac mozna ale bez presady. I tez jak narazie sie trzymam haha. U mnie to chyba jest tak ze jak pojebie sobie w glowie jakims sajko albo dyso to mi sie odechciewa wszystkiego

powdermaster,
Wszystko zależy od substancji i podejścia użytkownika. Wiadomo. To co sobie zakodujesz we łbie to będziesz miał na tripie.

Ja sobie przypominam, że po pierwszym razie z chomikiem tydzień w kaloszach chodziłam bo cały czas coś z garnka mi się wylewało.

Ponadto nie łączcie substancji. Na fazie z 1PLSD dałam 50mg chomika i co się działo? Istny Armagedon.

A jak sobie przypomnę ALD52 I HOMET to miazga. Dosłownie byłam jak Danusia i czekałam na Zbyszka z Bogdańca. Skończyło się na bitwie pod Grunwaldem.

Uważajcie to nie są zabawki, nie mieszamy, nie łaczymy. I niech Was ręka boska broni przed DOCiem z 4HOMIPT. Psychiatryk murowany.

Gargameli,
ahahaha czemu wylewalas, tak ci sie rece trzesly czy co?

dla mnie polaczenie 6apb i chomika to cos cudownego.
ale mieszanie sajko z sajko albo dyso to tez ciezko sobie wyobrazam.
ewentualnie hippy trippa... ja chyba sprobuje za jakis czas... 1p i 6apb

ostatnio homipt mnie pokaral... chcialem sprobowac sniffa 1szy raz.
walnelem jakies 20mg sniffem, a po pol godziny zlizalem resztke, 15mg.
zalowalem tego juz po 10 minutach!! zaczelo sie wkrecac wszystko na raz i wszystkie efekty wizualne na raz nagle mialem. za duzo bodzcow... masakra, powtarzalem sobie ze chomik zgwalcil mi zmysl wzroku

na szczescie clearhead jest mocny i nie wpadlem w bad tripa a potem juz lepiej i bardzo dluga bomba po akiej dawce, ze 3.5-4h mocna
nie uszanowalem sajko i prawie mnie pokaral... 1p by mi chyba dal bad tripa w takiej sytuacji, i calosc trwala by o wiele dluzej...

DOCa mam ale sie boje

Gargameli wrote: ↑

5 years ago

Uważajcie to nie są zabawki, nie mieszamy, nie łaczymy. I niech Was ręka boska broni przed DOCiem z 4HOMIPT. Psychiatryk murowany.

Zależy w czyim przypadku psychiatryk

aras,
To była faza w kuchni podczas gotowania... bodajże fasolka po bretońsku się wylewała, a to były takie ilości, że aż sąsiadów zaczęło zalewać... Taki trip. priap, to też racja.

Psychodelików spróbowałem parę w życiu a mój faworyt RC to 4-ho-mipt, krótki czas działania, eufo, fajne visuale. Nigdy jednak nie doświadczyłem "rozkmin", oświecenia czy jakichś przemyśleń o życiu. Zawsze na sajko nic nie ogarniałem i miałem takie mindfucki, co mi sie podobało, no nie da sie tego opisać komuś kto nigdy sajko nie próbował. Po badtripie po 1p się ostro zraziłem do tych substancji i teraz wole nie ryzykować badtripa i nie brać sajko. Nie odpowiada mi też ten nieogar na bani, wole odczynniki po których głowa jest w miare "czysta".

Albo jadles za duze dawki psychodelikow albo miales wymeczony organizm innymi rzeczami i mozg nie dzialal sprawnie. Warto sobie zdobic przed sajko jakas przerwe od wszystkiego

maaatrix U mnie mocny nie ogar był tylko na początku badania sajko, ale jak potem wróciłem do nich po przerwie, to bez problemu pod tym względem. Spróbuj po odrobinie przerwy jakiś krótko działający psychodelik.

maaatrix wrote: ↑

5 years ago

po 1p się ostro zraziłem do tych substancji

Szczerze, moje doświadczenia z 1P zawsze są dosyć mroczne, jeśli też tak masz, spróbuj może psychodelicznych fenyloetyloamin. Może ich czas działania wydaje się ciut odstraszający, ale myślę że tak na prawdę po nich znacznie trudniej o bad tripa.

Tylko raz bralem 1p i mimo spokojnych mysli itak bylem zmeczony, bo jest to minimalnie 6h jazdy (myslisz ze z 15h). Natomiast 4-ho-mipt nawet jak przesadzilem to mysli byly latwe do ogarniecia. Tak jak pisza inni - tryptaminy sa raczej dla wizuali/rekreacyjnie bardziej niz kwasy. No i faza krotsza wiec latwiejsze zejscie w razie co.

Ja lubiłem jak mnie w kolory wypierniczało. Prawie tak zywe jakbym w kreskówce był. Szczególnie jak mieszałem chyba lsd czy cos podobnego z DXM. Tak poza tym ktoś wie z was ktory psychodelik najbardziej robi w kolory? albo jaki mix to robi najlepiej?