Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
This post has high reputation.
Witajcie.
Wpadłem na pomysł żeby trochę rozruszać dział detoksu.
Sam po licznych samotnych próbach wyjścia z nałogu poddałem się i zacząłem korzystać z pomocy psychologicznej jestem na początku tej drogi ale wiem, że wymienianie się historiami jest terapeutyczne, bo co człowiek to inna historia, inny sposób na wyjście.
Wiem, że są wśród Was są osoby które przestały brać więc jeśli możecie opiszcie swoje historię, czy były i jak wyglądały nawroty etc.
Osoby które zaczynają walkę jak ja również wpisujecie się.
Sam zaczynam od zera, zostałem sam z rozbita psychika, dopiero gdy moje na pozór ułożone życie legło w gruzach zrozumiałem jak toksycznym człowiekiem jestem i ile zła wyrządziłem i jak bardzo podporządkowany byłem braniu.
Wiem, że nie jest to wątek tak ciekawy jak nowe sorty etc. No ale fajnie żeby może trochę zacząć się wspierać, jestem na forum długo, bywało różnie, bywały spiny ale trochę się zżyłem.
P.S wiem, że forum ma przynosić zyski ale fajnie by było gdyby istniała możliwość wyłączenia działów sklepów. Po to żeby nie czytać opisów sortów etc a żeby jednak wciąż na forum zaglądać.
Pozdro
Wpadłem na pomysł żeby trochę rozruszać dział detoksu.
Sam po licznych samotnych próbach wyjścia z nałogu poddałem się i zacząłem korzystać z pomocy psychologicznej jestem na początku tej drogi ale wiem, że wymienianie się historiami jest terapeutyczne, bo co człowiek to inna historia, inny sposób na wyjście.
Wiem, że są wśród Was są osoby które przestały brać więc jeśli możecie opiszcie swoje historię, czy były i jak wyglądały nawroty etc.
Osoby które zaczynają walkę jak ja również wpisujecie się.
Sam zaczynam od zera, zostałem sam z rozbita psychika, dopiero gdy moje na pozór ułożone życie legło w gruzach zrozumiałem jak toksycznym człowiekiem jestem i ile zła wyrządziłem i jak bardzo podporządkowany byłem braniu.
Wiem, że nie jest to wątek tak ciekawy jak nowe sorty etc. No ale fajnie żeby może trochę zacząć się wspierać, jestem na forum długo, bywało różnie, bywały spiny ale trochę się zżyłem.
P.S wiem, że forum ma przynosić zyski ale fajnie by było gdyby istniała możliwość wyłączenia działów sklepów. Po to żeby nie czytać opisów sortów etc a żeby jednak wciąż na forum zaglądać.
Pozdro
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
This post has high reputation.
Feszek, gratuluję takiego kroku, ja też zamierzam zapewne niedlugo tak postąpić, żeby bardzo ograniczyć, a moze nawet rzucić. Wiem, ze sa duzo gorsi ode mnie, ale ja tez święty nie jestem. Badania co tydzien, lub dwa to zdecydowanie za często.
Co do sklepów, to forum ma taka tematykę jaka ma. Nie chce nikogo zniechęcać do zaglądania tutaj, ale chociaz na dłuższy czas polecam moze sie troche od tego odciąć. To troche jak byc głodnym w mc donaldzie, a nikt nie przestanie przygotowywać zamowien czy jesc, bo Ty jesteś na diecie. Chyba sam rozumiesz.
Co do sklepów, to forum ma taka tematykę jaka ma. Nie chce nikogo zniechęcać do zaglądania tutaj, ale chociaz na dłuższy czas polecam moze sie troche od tego odciąć. To troche jak byc głodnym w mc donaldzie, a nikt nie przestanie przygotowywać zamowien czy jesc, bo Ty jesteś na diecie. Chyba sam rozumiesz.
Through sin and self destruction I stumble home, never alone
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Bardzo dobry temat daje plusa !
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Siema ja bylem rok w osrodku leczenia uzaleznien
Pomimo ze po pol roku byca tezezwym (po wyjsciu z osrodka) znow wrocilem do coani to bardzo duzo mi to dalo
W kontekacie wiry we wlasne wartosci, wiecej zyciowej odwagi, mniej leku orzed ocena itp
Nestety caly czas za malo pracy u mnie dan soba przez co co jakis czas mnie dopada i musze uregulowac napiecie przez cpanie
Jednakze nie ma tego co jakies 3 lata temu czyli cpania cmckow przez 3 dni pozniej dwa dni pauzu i tak w kolko bylo przez jakis rok
Warto walczyc o siebie, ale nie ma co siebie tez skreslac jesli mamy wpadki, taka jest ta choroba
No i na pewno tezezwi co sobie poradzili z tym nie wchodza na takie forum
Zycze powodzenia
Pomimo ze po pol roku byca tezezwym (po wyjsciu z osrodka) znow wrocilem do coani to bardzo duzo mi to dalo
W kontekacie wiry we wlasne wartosci, wiecej zyciowej odwagi, mniej leku orzed ocena itp
Nestety caly czas za malo pracy u mnie dan soba przez co co jakis czas mnie dopada i musze uregulowac napiecie przez cpanie
Jednakze nie ma tego co jakies 3 lata temu czyli cpania cmckow przez 3 dni pozniej dwa dni pauzu i tak w kolko bylo przez jakis rok
Warto walczyc o siebie, ale nie ma co siebie tez skreslac jesli mamy wpadki, taka jest ta choroba
No i na pewno tezezwi co sobie poradzili z tym nie wchodza na takie forum
Zycze powodzenia
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
sebekx9, tak wiem, że właśnie przez nawroty jest to choroba nieuleczalna a wpadki są czymś niestety normalnym w tej chorobie.
Chyba właśnie o to chodzi żeby walczyć o siebie, bardzo spodobała mi sie ta Twoja wypowiedź.
Chyba właśnie o to chodzi żeby walczyć o siebie, bardzo spodobała mi sie ta Twoja wypowiedź.
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
bardzo fajny temat. dopisuje sie tylko dlatego ze jest i zawsze byla we mnie chec rzucenia. jednak praktyki w tym zadnej nie mam. jedyne co mnie powstrzymuje przed braniem to finanse. tak bralbym non stop. wiem ze to jest bez sensu ale chec brania jest silnejsza. bardzo chcialbym znalezc sposob na rzucenie ale im dluzej zyje wraz z kolejnymi porazkami coraz mniej w to wierze niestety. pozdrawiam.
Diabel ubiera sie u Prady.
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
U mnie kwestia wygląda tak że potrafię przystopować kiedy trzeba, nawet na dłuższy czas ale tylko iwyłącznie ze względu na zdrowie .. Ale koniec końców po jakimś czasie wracam do tego i odpływam, tracę kontrolę. W czasie kiedy nie biorę staram się odbudowywać szkody w zdrowiu, które są już spore i tylko się pogłębiają z każdym kolejnym razem ale i nawet jeśli człowiek ma świadomość tego że wszystkie postępy idą w pizdu,- Jak przedmówca powiedział "Chęć brania jest silniejsza" . Pewne przysłowie mówi, że narkoman zawsze pozostanie narkomanem i ja się z tym w pełni zgadzam.
Moje wypowiedzi, raporty, posty nie są prawdziwe a jedynie wytworami wyobraźni. Zaś udostępniane przeze mnie zdjęcia, nie są mojego autorstwa ! .
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Rzucanie ćpania jest proste.Robiłem to wiele razy.
Przyglądam się kwiatom i dobrze mi z tym,dopóki trwa lato nie lękam się zim
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
U mnie wyszło, że jestem zaburzony na etapie małego chłopca i moje życie jest rozbierane na czynniki pierwsze.
Nie mogę się podnieść po rozstaniu z kobietą poszło tyle lat w pizdu i nawet alkohol czy narkotyki nie potrafią tego w żaden sposób ukoić. Ba wręcz po ćpaniu/piciu na drugi dzień wpadałem w totalna depresję i to co robiłem zaczęło podpadać pod stalking.
Nie mam na koncie maratonu i moim pierwszym celem jest go ukończyć (mam już numer startowy) próbuje czytać książki żeby tylko nie myśleć nawet nie tyle o ćpaniu co o rozjebany życiu. Nie potrafię okazywać uczuć, potrafię tylko się użalać nad sobą to jest piękny owoc ponad 10 letniej przygody z ćpaniem. Zabieram uczucia nie dając nic w zamian, często podcinając skrzydła w wszystkim wokół
Nie mogę się podnieść po rozstaniu z kobietą poszło tyle lat w pizdu i nawet alkohol czy narkotyki nie potrafią tego w żaden sposób ukoić. Ba wręcz po ćpaniu/piciu na drugi dzień wpadałem w totalna depresję i to co robiłem zaczęło podpadać pod stalking.
Nie mam na koncie maratonu i moim pierwszym celem jest go ukończyć (mam już numer startowy) próbuje czytać książki żeby tylko nie myśleć nawet nie tyle o ćpaniu co o rozjebany życiu. Nie potrafię okazywać uczuć, potrafię tylko się użalać nad sobą to jest piękny owoc ponad 10 letniej przygody z ćpaniem. Zabieram uczucia nie dając nic w zamian, często podcinając skrzydła w wszystkim wokół
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Witam,
Chętnie udzielę wsparcia każdemu kto tylko będzie chciał przez pianie prywatnych wiadomości do mnie na forum
Pozdrawiam
Chętnie udzielę wsparcia każdemu kto tylko będzie chciał przez pianie prywatnych wiadomości do mnie na forum
Pozdrawiam
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Ja szczerze powiedziawszy nie tyle co skonczylem z cpaniem tylko zneutralizowalem je do minimum, cpam raz czy dwa na miesiac, nieraz nie cpam w ogole i po kilka miesiecy, ostatnio przed grudniem przerwa kilkumiesieczna w lipcu bodajze ostatnia rakieta byla na poczatku w grudniu jedna paka, i teraz raksa od Casino + leci do mnie na dniach raksa od Sanda i znowu przerwa kilkutygodniowa albo i lepiej. Nie mam problemu z zyciem bez tematu moze to dlatego, ze stracilo to dla mnie prawdziwa magie, te nocki ekipa, melanze, wyjazdy, balety na OMENIE co i rusz nowe dupy, znajomosci ITD, ITP no i na pewno dlatego, ze skoro juz jem bardzo sporadycznie to sie nie pierdole w tancu i jem do tzw "ZWARZYWIENIA" Nie pierdole sie w tance zaczepiance tylko seta pihpa poprawiona wiadrem ze skuna i tak jebane 4dni w miedzyczasie po 3dniu tocze wojne z soba, schizami i innymi pojebanymi akcjami, nastepne dwa dni odsypiam, nadrabiam zarciem i spie ogladajac "PRZEZ SWIAT NA FAZIE" czy "Wojownik w Podrozy" POLECAM z calego serduszk! Fajnie sobie przepalac te ciezkie dni zrzuty sqnem i jakimis browarkami, wiadomo ze jak konczy sie temat to jest parcie na dorzutke dlatego najlepiej jebnac prysnic, zjesc i odpalic cos z tematyki powyzej. Ale mijaja dwa dni i czlowiek po prostu rzyga tym maratonem i nawet nie mysli o przypierdoleniu krechy czy jakis ekscecach i eskapadach nocnych. Tylko, ze jak mowie jak lece to bardzo sporadycznie, ale jak juz dostane rakiete to lece wszystko do konca wora. W lipcu zmieszalem alfe php, pihpa, chlory benzo + wode wszystko oczywiscie przepalane trawa i na zjebie zajebalem sobie hompita, tak jebanego hompita po 6dniach niespania, taki zabieg pozwolil mi trzymac mozg z dala od uzywek do poczatku grudnia Pokoj wszystkim! Nie zabrzmie jak hipokryta i nie powiem szanujcie swoje glowy i zdrowie, aczkolwiek dbajcie o swoje relacje z bliskimi, rodzina i nie porzucajcie swych zainteresowan, bez tego nie ma nic i ciezko jest sie odbic! PEACE!
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Feszek, jeśli rozstanie z kobietą wtrąciło Cię w objęcia używek, to chyba musisz zacząć od pracy nad sobą w kontekście akceptacji samego siebie i bezwarunkowego szczęścia. medytacja i joga są bardzo pomocne
ja np. wrzucam i piję, bo lubię czasem zniekształcić rzeczywistość, nie dla zapełnienia jakiejś pustki. jeśli próbujesz wypełnić pustkę RC i alko, to zazwyczaj kończy się kiepsko.
standardowe terapie psychiczne i kopanie w okresie dzieciństwa też tak naprawdę rzadko dają trwały rezultat, za to dbanie o siebie, akceptacja siebie i osiągnięcie szczęścia zawsze zdają egzamin.
najważniejsze to noe uzależniać szczęścia od czegoś lub kogoś - to jest w Tobie, nie na zewnątrz
ja np. wrzucam i piję, bo lubię czasem zniekształcić rzeczywistość, nie dla zapełnienia jakiejś pustki. jeśli próbujesz wypełnić pustkę RC i alko, to zazwyczaj kończy się kiepsko.
standardowe terapie psychiczne i kopanie w okresie dzieciństwa też tak naprawdę rzadko dają trwały rezultat, za to dbanie o siebie, akceptacja siebie i osiągnięcie szczęścia zawsze zdają egzamin.
najważniejsze to noe uzależniać szczęścia od czegoś lub kogoś - to jest w Tobie, nie na zewnątrz
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
Ja to chyba już z milion razy sobie obiecywałem, że z t skończę.. Najgorzej że jak popłynę, to wpieprzam to po parę dni z rzędu, często nawet 7 (podczas takich 7 dni, śpię może z raz..), a przerwa od materiału potrafi być bardzo krótka.. Z ziomkiem przez 4 dni jemy gdzieś po 40g krisa. Najgorzej, że większość moich dobrych znajomych to osoby, które non stop są w posiadaniu dużych ilości RC. Sam z siebie potrafię się na to wyjebać, ale tylko jak siedzę w domu, i nie wychodzę z osobami co wolą. Gdy ktoś mnie zciśnieniuje, to nie potrafię się nigdy opanować Tak to zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, trenuje w domu, co chwile robię szamke i nawet mi to po głowie nie chodzi.. Ciężko strasznie jest z tym, bo zawsze każdy detox mój trwa dopóki ktoś mi nie zaproponuje. Najgorzej, że odczuwam dłuższy czas problemy zdrowotne, takie jak - mocne bóle żołądka (nawet tydzień po waleniu dalej boli, do tego stopnia że czasami nie mogę zjeść kanapki), bóle wątroby, czasami nerek.. Czuję że organizm od bardzo długiego czasu ma dość, niestety nie wiem jak sobie z tym poradzić, te jebane ciśnienie tak przysłania mi to, co powinienem robić, że nawet w sytuacji gdy ledwo chodziłem przez ból wątroby, to i tak zajebałem po 10 min.. Czytałem o wszywce, takiej jak alkoholowa, z tym że ta niweluje działanie narkotyków. Zastanawiam się nad nią, bo szczerze to nie widzę już dla siebie innego wyjścia, a czuje ze jak się nie ogarnę niedługo to będę tego w chuj żałować, bo już ze zdrowiem nie jest dobrze, a jestem jeszcze młodym człowiekiem.. Pozdro i żeby wam samozaparcie lepiej wychodziło niż mi
Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.
driveros, nie no ćpam dużo dłużej niż rozstanie. Ba ćpam już ponad 10 lat i to doprowadziło do rozstania co mnie trochę rzeczywiście dogniotlo ale to nie jest przyczyna a skutek.
No staram się pracować nad samorozwojem, przerabiam teraz książkę "uporządkuj swoj umysł" gdzie właśnie jest mocno poruszany wątek medytacji i ciekawi mnie ona.
BendfellsTM, nie ma takowych wszywek albo ja o nich nic nie wiem.
No staram się pracować nad samorozwojem, przerabiam teraz książkę "uporządkuj swoj umysł" gdzie właśnie jest mocno poruszany wątek medytacji i ciekawi mnie ona.
BendfellsTM, nie ma takowych wszywek albo ja o nich nic nie wiem.