Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Proven methods for the regeneration of the body and discussions on the harmfulness of RC.
Status:
Feszek
Odkurzacz
Newbie
Topic author
Posts: 804
Joined: 6 years ago
Reputation: 258

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Feszek » 3 years ago

Latest post of the previous page:

driveros, nie no ćpam dużo dłużej niż rozstanie. Ba ćpam już ponad 10 lat i to doprowadziło do rozstania co mnie trochę rzeczywiście dogniotlo ale to nie jest przyczyna a skutek.

No staram się pracować nad samorozwojem, przerabiam teraz książkę "uporządkuj swoj umysł" gdzie właśnie jest mocno poruszany wątek medytacji i ciekawi mnie ona.

BendfellsTM, nie ma takowych wszywek albo ja o nich nic nie wiem.

Status:
Mattdrewniak
Szczur
Newbie
Posts: 35
Joined: 6 years ago
Reputation: 12

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Mattdrewniak » 3 years ago

Jestem po 2 odwykach ukończyłem studia w kierunku terapii choruje na Chad czasami upadam w rc jest to bardziej związane z chorobą nie uzależnieniem jeśli ktoś chce porozmawiać jestem do dyspozycji. Służę porada i wiedza jak poszczególne środki wpływają na psychikę i fizyke:) pozdrawiam wszystkich którzy myślą o trzeźwości

Status:
beeniepatu
Odkurzacz
User avatar
Newbie
Posts: 750
Joined: 5 years ago
Reputation: 339

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by beeniepatu » 3 years ago

This post has high reputation.

Feszek, z RC kumpluje sie od 1.5r ale z narko przyjaznimy sie juz 25 lat. Udalo mi sie przez ten czas grubo sie bawic, ale szczesliwie, nauczylem sie z tym zyc. I Zyje normalnie, na poziomie. Mam szczesliwa rodzine. Mimo to wiem, ze jestem uzalezniony. Mowia na mnie High Functioning Addict. Jak bedziesz chcial pogadac z kims kto juz pokonal granice 40 lat, pisz. Z wielka checia pogadam i podziele sie jak to u mnie wyglada. Sam tez bardzo chetnie poslucham Twoich doswiadczen. Tymczasem powodzenia!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam

Status:
Bevier
Opiowrak
User avatar
Newbie
Posts: 420
Joined: 4 years ago
Reputation: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Bevier » 3 years ago

siemka znowu sie wypowiem jesli pozwolicie. powtorze to co wczesniej napisalem. chec rzucenia istniala we mnie od zawsze ale ( kto czytal poprzedniego posta ten wie ) jedynie finanse byly mnie w stanie powstrzymac i oto stalo sie. najpierw stanalem wobec nieprzyjemnej aletrnatywy zaciagniecia kredytu ktore nie wiadomo czy bym splacil juz jedno nieprzyjemne ale no i zrobilem to wiadomo no i moj bank jest tak pojebany ze przelal sobie na zlota karte moje pieniadze i poniewaz nie splacilem w czasie srodki na niej zablokowal. tak ze mam srodki i nie moge z nich korzystac . jestem zablokowany minimum na miesiac. po co o tym pisze pewnie ktos sie zastanowi. otoz ja w glebi serca uwaam ze wszystko pochodzi od Boga. do tej pory pozwolil mi cpac ale cos sie zmienia. mowia tak Bog daje Bog odbiera. bo wiecie co ? strasznie chcialo mi sie grzac ale jak zobaczylem ze nia mam mozliwosci (przynajmnej w tym miesiacu ) przyjalem z calkowitym spokojem . nawet wiecej powiem . juz rodza sie mysli ( nie wiem czy szczere ) ze jak wytrzymam miesiac to moze i wiecej? swiat nie jest prosty i nigdy taki nie byl. a ja bardzo chcialbym nauczyc sie zyc na trzezwo nawet jesli jest to droga trudniejsza. pozdrowienia dla ludzi ktorzy maja watpliwosci gdyz jest to dowod na to ze myslicie . pozdro dla wszystkich amen.
Diabel ubiera sie u Prady. :smoke:

Status:
Mattdrewniak
Szczur
Newbie
Posts: 35
Joined: 6 years ago
Reputation: 12

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Mattdrewniak » 3 years ago

beeniepatu,
Czolem dzięki za pisanie.
U mnie także 40 + :)
Ogarnę trochę sprawdź i wrócimy do rozmowy nie wiem czy wyrobie się dzisiaj.
Powodzenia tymczasem

Status:
Feszek
Odkurzacz
Newbie
Topic author
Posts: 804
Joined: 6 years ago
Reputation: 258

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Feszek » 3 years ago

Dzięki za odzew i tutaj i w prywatnych wiadomościach.

Staram się trochę ograniczyć zaglądanie tu na forum a jeśli już to robię to tylko w dzial zdrowia.

Polecam Wam wszystkim program "ocaleni" jest TVP vod

Status:
Bevier
Opiowrak
User avatar
Newbie
Posts: 420
Joined: 4 years ago
Reputation: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Bevier » 3 years ago

moze nie na temat ale tradycyjne wtrace swoje 3 grosze. otoz uwazam ze moim sukcesem jest przejscie od klasycznych dragow przez dopalacze do RC-kow . uwazam osobiscie ta zmiane za zmiane na lepsze. z calkowitym odstawieniem substancji psychoaktywnych moze byc problem chociaz pocieszam sie mysla przedstawiona przez jednego z praktykujacych uzaleznionych ze wiekszosc uzaleznionych po prostu z tego wyrasta , wg tego autora nie trzeba umierac z przedawkowania ani odpierdalac dramatycznych akcji typu osrodki odwykowe czy przezywac cudow typu znalazlem milosc swego zyca i to mnie uratowalo albo bog mnie cudownie uzdrowil., nie wiem czy ten pan ma racje ale mam nadzieje ze w moim przypadku tak sie wlasnie stanie. nie wiem czy sie oszukuje czy nie ale juz zmniejszylem dawki. wydaje mi sie ( moze sobie wmawiam ) ze latwiej znosze przerwy potrafie sie czyms zajac powoli budza sie we mnie jakies wzorce i zainteresowania. tak ze slusznie czy nie czuje ze jest jakas szansa moze nie na calkowite wyjscie ale na jakas rownowage emocjonalna w tym co robie i sensowne poukladanie sobie zycia. tyle ode mnie. :geek:
Diabel ubiera sie u Prady. :smoke:

Status:
Smith
Wściekły wąż
User avatar
Newbie
Posts: 1855
Joined: 5 years ago
Reputation: -604

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Smith » 3 years ago

Bevier wrote:
3 years ago
otoz uwazam ze moim sukcesem jest przejscie od klasycznych dragow przez dopalacze do RC-kow . uwazam osobiscie ta zmiane za zmiane na lepsze.
co? Czemu? Roznica miedzy RC, a klasycznymi narkotykami jest taka, że te klasyczne narkotyki kiedys byly szeroko dostępne dla ludzi najczęściej pod postacią leku. Zostały dopuszczone na rynek, aż się okazało, że są dość niebezpieczne i zostały zdelegalizowane. RC nigdy nie były wprowadzone na rynek. Sa to często substancje niewystarczająco przebadane, lub te nad którymi badania przerwano bo byly np zbyt niebezpieczne. Stad "research" chemicals, odczynniki przeznaczone jedynie do badan laboratoryjnych, nie mające historii w użyciu na ludziach.

Na logikę, to porażka nie sukces. W rzeczywistości to nie ma az tak znaczenia czym się trujesz. Chodzi głównie o to w jakiej ilości i jak czesto.
Through sin and self destruction I stumble home, never alone

Status:
Evomaniac
Szczur
Newbie
Posts: 18
Joined: 5 years ago
Reputation: 6

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Evomaniac » 3 years ago

Zdarzyło mi się przeginać ostro, tygodnie walenia z przerwami na sen. A raczej gdy tylko faza puszczała zasypiałem po tygodniowym ciągu po amfie czy nawet hexie z papierosem w rękach.. Dzielenie kreski bo przecież jest nas dwóch, prawa i lewa dziura były osobnymi tosamosciami🤣 po pójściu na terapię, przerwałem ją po 3 miesiącach. Na drugi dzień okazało sie dlaczego.. Miałem mega głód na ćpanie całe ciało trzęsło się domagając sie czegokolwiek co zmieni stan umysłu w rozpierdol :E a dziś, funkcjonuje w tygodniu, a w weekendy zastanawiam sie czy leci z nami pilot :mrgreen: mimo wszystko czasem przychodzi moment refleksji że to cale gówno co zażywam jest tyle warte co przećpane życie 🤔

Status:
insanemaid
Zaklinacz węży
User avatar
insanemaid
Posts: 946
Joined: 4 years ago
Reputation: 376

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by insanemaid » 3 years ago

Ja staram się ograniczać z ćpaniem choć to jest ciężko to wraca jak bumerang, trzeba mieć naprawde silna wolę żeby przestać brać ja staram się robić dłuższe przerwy i nie jechać w ciągach bo ciągi są najgorsze,

Status:
Feszek
Odkurzacz
Newbie
Topic author
Posts: 804
Joined: 6 years ago
Reputation: 258

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Feszek » 3 years ago

Smith wrote:
3 years ago
Na logikę, to porażka nie sukces. W rzeczywistości to nie ma az tak znaczenia czym się trujesz. Chodzi głównie o to w jakiej ilości i jak czesto.
jeśli ktoś przeszedł z klasyków np na cmc to pozornie wydaje się, że jest lepiej bo jednak na cmc nie da się walić ciągów, zejście czesto jest łagodniejsze i szybciej dochodzi się do siebie. No ale raczej należy zakładać, że akurat cmc działa bardziej destrukcyjnie na układ nerwowy niż klasyki znane od kilkudziesięciu lat. No ale ja sam się na tym złapałem, że sobota z cmc to nic złego.

insanemaid, dokładnie ten bumerang to najgorsze co może być, nie ćpasz 2-3 miesiące a i tak to tak nagle wraca ze nie wiesz kiedy i jak a już leci paczka.

U mnie branie/zamawianie jest ściśle powiązane z alkoholem, po prostu to zawsze alkohol jest impulsem/usprawiedliwieniem etc. Więc moja droga jest ponoć całkowita abstynencja czego sobie po prostu nie wyobrażam.

Trudny czas, nie wiem czy przetrwam, zwłaszcza że jestem z tym sam i w weekendy nachodzą różne myśli. Wczoraj kilka razy wychodziłem pojezdzic żeby odsunąć od siebie myśli o piwku. Ćpam sport ale na ile to wystarczy 😣



Trzeba przestrzegać przed pierwszym razem.

🖐️

Status:
Smith
Wściekły wąż
User avatar
Newbie
Posts: 1855
Joined: 5 years ago
Reputation: -604

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Smith » 3 years ago

Feszek, jasne, że się da :D Sa tu użytkownicy co pare lat jechali na 3, ale nie kazdego organizm to znosi.

Nie bawiac sie w szpiega, to wiem, ze akurat kolega raczej jest stim boyem. Sobota z cmc to w sumie nic złego, ale nie co tydzien, bo cmc dziala na sero. Juz lepiej by było walic fryte co weekend :D
Through sin and self destruction I stumble home, never alone

Status:
Rathy
Psychonauta
User avatar
Dulcynea
Posts: 554
Joined: 6 years ago
Reputation: 353

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Rathy » 3 years ago

This post has high reputation.

Nie jestem osobą, której definitywnie udało się zerwać z nałogiem, nie trwam w czystości, nie mam czym się pochwalić przed znajomymi.
Osoby uzależnione są chyba oficjalnie traktowane jako jednostki chore. U mnie uzależnienie jest symptomem choroby, objawem, nieprawidłowym mechanizmem.
Uzależnionym jest się do końca życia i z tego powodu ma on do końca swoich dni pozostać trzeźwy. Bardzo nie lubię tego założenia i buntuje się przeciwko niemu.
Chociaż moja historia jest przewrotna i pełna sprzeczności.
Otóż gdy dowiedziałam się, że narkotyki można bez problemu kupić w Internecie i to w dodatku tanio - mając pieniądze i absolutnie nic do stracenia - kompletnie się w tym zatraciłam, co w dość krótkim czasie przerodziło się w uzależnienie.
Wydawało mi się, że wszystko mam pod kontrolą i bla bla bla. Zaczęły się ciągi. Znacie rozwój wydarzeń.
W końcu doprowadziłam do incydentu, który zmienił moje spojrzenie na świat. Lekki zespół serotoninowy, atak paniki, przerażenie, ból.
Krótka piłka: towar do kibla. Czas to zakończyć, zająć się sobą. Strach skutecznie poradził sobie z tęsknota za używkami. Nie mogłam przecież pragnąć tego czego tak bardzo się boję. Była to trudna ale niezbędna lekcja. Otworzyła mi oczy.
Czas mijał, a rany się goiły, lęk ustępował. Tłumaczę to ciekawością i chęcią sprawdzenia siebie... Ale znów sięgnęłam po narkotyki. Nigdy wcześniej nie byłam tak ostrożna i niepewna... Niepokój mnie nie obezwładnił, działanie substancji było odpowiednie i przyjemne. I tak oswajałam niepewność, zawsze z bliską osobą u boki i z Xanaxem w pudełeczku. Za czwartym razem wiedziałam już, że nie ma czego się bać. Wystarczy kontrolować dawkę, przetestować substancje. Było jak wcześniej, jakby zupełnie nic się nie stało. Trauma odeszła.
Wiedziałam, że biorąc z kimś jestem bezpieczna, a w razie problemów nie będę bała się wezwać karetki, bo życie to najcenniejsze co mam.
Zażywanie okazjonalne, czyli tak jak powinno się to robić. Z założenia. Bo tak jest dobrze.
Niestety jestem uzależniona, tracę samokontrolę gdy jestem sama, chce więcej i więcej, nie potrafię przestać, nie umiem się kontrolować. Tak będzie już zawsze. Jednak ja chce udowodnić sobie, że da się zażywać substancje okazjonalnie i nie spowoduje to zawalenia się całego świata, od tak. Nie jest to łamanie się, zawód, rozczarowanie, wstyd. Nie zamierzam do końca życia być abscynentem. To głupie. Nie zamierzam wypominać sobie, że coś wciągnęłam tylko dlatego, że no przecież nie powinnam i mi nie wolno. Bo uzależnieni do końca życia już nie mogą, taka zasada. Chcę korzystać z życia i jednocześnie stąpać twardo po ziemi, nie narażając się na powtórkę z rozrywki. Tym razem naprawdę mam i będę mieć kontrolę. Nie pozwolę sobie na popełnienie drugi raz tego samego błędu. Zamawiam najmniejsza możliwą ilość co mniej więcej 2 miesiące. W międzyczasie jestem całkowicie czysta, odpoczywam, regeneruje się, zapominam o tym, że w ogóle ćpanie istnieje. Nie wchodzę tez w tym okresie na forum aby mnie nie kusiło i aby się całkowicie odciąć od tematu. To bardzo pomaga, naprawdę. Nie będę wpadać w ciągi jeśli nie będę mieć dużych ilości naraz wszystkiego. I jestem przekonana, że można uczyć się na błędach i stać się silniejszym, jednocześnie nie męcząc się, korzystając z przyjemności, jaką dają narkotyki. Rozsądnie, z umiarem.

lubię świat nierzeczywisty

to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy

Status:
santo12
Dyletant
Newbie
Posts: 2
Joined: 3 years ago
Reputation: 1

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by santo12 » 3 years ago

Dodam coś od siebie. Ćpam od 5 lat głównie 3cmc hexy. Na forum trafiłem stosunkowo niedawno, bo pół roku temu. Wszystko zaczęło się od imprezy i przycpania po czym był seks. Najcudowniejszy orgazm jaki miałem w życiu. Niestety zaczęło to mnie prześladować. Kiedy pojawia się napięcie seksualne to również ochota na ćpanie. Różnie bywało czasem ciągi 4 dni 2 dni przerwy i znów to samo. Najdłużej jak udało mi się przestać to 7 miesięcy. 7 miesięcy czystości. Co pomogło? Tak się nacpalem, że przespałem się z facetem, wtedy czułem się zajebiscie. Jestem hetero. Tak mnie to później bolało na trzeźwo, że skuteczny był to bodziec do skończenia z tym. Niestety spotkałem starych znajomych. Mój strach przed zażyciem i jego skutkami skutecznie zmalał, więc dałem się namówić. Znów się zaczęły ciągi. Najdłuższa przerwa tym razem 3 miesiące. Już nigdy nie zrobiłem tego co wtedy, ale gdy tylko pojawia się ochota na seks to i na cpanie. Od 8 miesięcy chodzę na terapie. Mam wrażenie, że nic ona nie daje. W moim przypadku najlepszym sposobem na nie ćpanie to zwalenie sobie konia. Mija od razu, ale mogę tak robić dzień w dzień po 3 razy, bo tak często mi się chce. Mija się to z celem. Staram się to jakoś zabić ćwiczeniami i wysiłkiem fizycznym. Również bez efektu. Najlepsza blokada to narzeczona. Jak jest przy mnie to nie ćpam, ale jak tylko zostanę sam w domu to lejce puszczają. Czasem chęć jest tak wielka, że ulegam i ćpam. Moja rada to dobrze się zastanowić nad motywem, który nas zapędza do ćpania i spróbować sobie z nim poradzić.

Status:
Feszek
Odkurzacz
Newbie
Topic author
Posts: 804
Joined: 6 years ago
Reputation: 258

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by Feszek » 3 years ago

This post has high reputation.

Mała aktualizacja.

Trwam nadal w trzeźwości ;) jestem dumny z 6 tyg bez kropli alkoholu prawdopodobnie od 12-13 kat nie miałem tak długiej przerwy ;)

Przy okazji też nie ćpam ale akurat takie przerwy to się zdarzały, niestety o ile o alkoholu właściwie nie myślę tak o cpaniu często.

Życie zbieram do kupy, psycholog wręcz mnie powstrzymuje twierdząc, że za dużo sobie narzucam na głowę.


Powodzenia Wariaty :D

Status:
insanemaid
Zaklinacz węży
User avatar
insanemaid
Posts: 946
Joined: 4 years ago
Reputation: 376

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Unread post by insanemaid » 3 years ago

Ostatnio spotkała mnie taka tragedia której myślę żeby wogole rzucić RC bo niestety dragi niszczą wszystko, mam nadzieję że w końcu uda mi się zerwać z tym cholerstwem i żyć zdrowo i w trzeźwości