[KONKURS] Rosół drobiowy dla babuni Szoll

Przepisy i wszystko o gotowaniu.
Status:
Szoll
Opiowrak
Awatar użytkownika
Szoll
Autor tematu
Posty: 452
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 188

[KONKURS] Rosół drobiowy dla babuni Szoll

Nieprzeczytany post autor: Szoll » 3 lata temu

Ten post ma wysoką reputację.

Rosół drobiowy dla babuni - Chicken broth for Grandma

Ale zanim przejdziemy dalej to:
Raxdet, , tu nie ma sampli, więc ugotuj coś sam, nic tu nie wysępisz. "Tu nie bedzie sampli"
Lil_Pit, , zanim napiszesz coś o kodach to przeczytaj przepis dokładnie.

No to jedziem bo nie chcę Was dalej trzymać w emocjach:
Nasza forumowa Babcia Gargameli, , jak wiadomo jest w podeszłym wieku, a co przez to idzie pewno ma problemy z trawieniem i uzębieniem przez co postanowiłem przygotować specjalnie dla Niej "Rosół drobiowy dla babuni". Idealnie się składa, że to przepis mojej Babci - więc kieruję go dla Babci.

Zaopatrzenie magazynu (bez reklamy lokowanego produktu):
Wszystko co potrzebne ze składników to: wołowina 200g (szponder, antrykot), drób ok 1kg. (korpus drobiowy, skrzydełka, udka, bądź cały kurczak) oraz świeże warzywa (marchew 3szt, korzeń pietruszki 1szt, korzeń selera 1/3 małej szt, por 15dkg, prażona cebula 1/2 szt, nać selera, nać pietruszki, gałązka koperku oraz liść kapusty włoskiej). Przyprawy jakie użyłem to sól, liść laurowy, ziele angielskie oraz "piramidka smaku do rosołu" dostępna w jednej z marketowych sieciówek.

Od razu sprostuję po co jest wołowina mimo, że to rosół drobiowy. Wołowina jest dla podkreślenia i uwydatnienia smaku warzyw i nadania potrawie jasnożółtego koloru, którego bez zastosowania tzw. kostek rosołowych nie dałoby się osiągnąć. Jako, że to przepis Babci dla Babci to nie były stosowane "chemiczne" przyprawy typu: kostki rosołowe, buliony smakuczy też inne wynalazki. Jedynymi przyprawami to sól i wspominana "piramidka smaku", a składa się ona z cebuli palonej w płatkach, ziaren pieprzu czarnego, ziaren ziela angielskiego, korzenia lubczyku oraz rozdrobnionego liścia laurowego.

A więc lecimy z zupką dla Wiedźmy Gargameli, bez zbędnego pierdolenia:
Na zimną wodę w garnku o pojemności 6 litrów wkładamy uprzednio umyte mięso. Następnie doprowadzamy do wrzenia, ale w taki sposób, że woda z mięsem ma "pyrkać" pomalutku. Po około 20 minutach należy dodać sól, na ten litraż będzie to duża łyżka stołowa. Kolejnym krokiem po zebraniu z tafli wody tzw. "szumowiny" jest dodanie wcześniej przygotowanych obranych i umytych warzyw wraz liściem laurowym, zielem angielskim oraz piramidką smaku. Należy pamiętać, że liścia laurowego i ziela angielskiego nie powinno się dodawać do samego wywaru mięsnego ponieważ mięso wyciągnie cały esencjonalny aromat, który ma pozostać w zupie. Dopiero dodanie tych przypraw wraz z warzywami powoduje uwydatnienie się smaku. To taki klasyczny błąd, którzy popełniają nawet zawodowi kucharze. Rosół ma "pyrkać" przez około 2 godziny. Następnie go odcedzamy. Czyli wyjmujemy z niego mięso, warzywa, liść laurowy, ziele angielskie oraz piramidkę smaku. Jak zapewne zauważyliście pojemność wywaru zmieniła się więc należy przeprowadzić proces hartowania. Polega on na tym, że uzupełniamy garnek do wysokości 4/5 koniecznie zimną wodą po czym odczekujemy od momentu zagotowania około 20 minut. Do tego wywaru należy dodać pokrojoną w plastry marchew, która została wcześniej wyłowiona z garnka (wystarczy około 20 plasterków).I to wszystko. Prawda, że proste.

Bardzo proste. Taką babciną zupkę możecie sobie przygotować w czasie oczekiwania na kody i informacje od sandheavens, , które to Wam przekaże Rzecznik Prasowy sklepu Lil_Pit,

Dziekuję głównie Atomchemicals, , SCAM, Mefisto, oraz predatorRC, , niech fart będzie z Wami.
No i zapomniałem podziękować Gargameli, , wybacz mi Babciu, Nasza forumowa Wiedźmo. Ohh. Jest przecież jeszcze organizator Konkursu, zaprawdę powiadam Ci Enchi, masz wjazd z przytupem i to bez wazeliny, którą to tak mocno lubi Koreczek,

Jak podać potrawę wygłodniałym mordeczkom:
Rosół podajemy z uprzednio ugotowanym makaronem posypując go na talerzu posiekaną świeżą natką pietruszki lub lubczyku (ja zastosowałem nać pietruszki gdyż cały zapas lubczyku został wykupiony przez Bulioni, po tym jak się dowiedział od Enchi, że to afrodyzjak). W sumie to nawet dobrze wyszło, że brak lubczyku bo jakby Nasza Gargameli, go pojadła, to by leciały same rozpędzone chuje w czoło z tego afrodyzjakowego wigoru.

Inne (pominięte):
Zapomniałem dodać, że makaron niestety jest kupiony właśnie w tym sklepie gdzie najlepiej robić zakupy w sobotę, to samo tyczy się piramidki smaku. Natomiast drób oraz wołowina zostały pozyskane z ekologicznego gospodarstwa rolnego, w którym na co dzień swą pracę w gumofilcach i z widłami wykonuje yalasek,. Warzywa nic mnie nie kosztowały bo zapierdoliłem je z ogródka działkowego Pani Eugenii. Ponadto woda do wykonania rosołu oraz ugotowania makaronu została pozyskana za specjalną pisemną zgodą o. Tadeusza Rydzyka z jego specjalnych złóż wód geotermalnych. Więc w moim przypadku to wyszedł rosołek z błogosławieństwem dla Gargameli, , warzywa wprawdzie kradzione, ale takie nie tuczy xD

Mięso z rosołu możecie sobie opierdolić jeżeli nie macie pomysłu co z nim zrobić. Ewentualnie Nasza wiekowa Gargameli, , może je wykorzystać jako bazę do sosu, sałatki lub czegoś innego gdzie wykorzystywany jest gotowany drób. Ja akurat takie mięso wykorzystuję do zrobienia kotletów ze szpinakiem, gzie ta odrobina zastosowanej wołowiny staje się swoistym spoiwem, ale to już inna bajka i kolejny przepis.

Mam nadzieję Gargameli, , że Ci smakowało i nie miałaś problemów z przygotowaniem oraz przegryzieniem makaronu. Starałem się aby zupa była odpowiednia i abyś nie musiała do spożycia jej wyjąć szczęki. A więc nie ma lipy byki, możecie wpierdalać ze smakiem. Ponadto informuję, że nie korzystałem z wiedzy kulinarnej wszechwiedzącego beeniepatu, i przy wykonywaniu potrawy nie ucierpiał nikt z domowników.

Prywatnie i na marginesie dodam, że ten przepis brał udział dawno temu "W konkursie o złotą patelnię". Nie wygrałem niestety. Po czasie okazało się, że została skradziona przez przesympatyczną Dixie, . Wiele czasu mi zajęło aby zrozumieć po co Ona to zrobiła? Teraz wszystko składa się w całość, po prostu musi mieć argument na temperament męża ;-)

Temat ma charakter humorystyczny, a głównie konkursowy, więc moich oznaczeń proszę nie brać do siebie personalnie, nie było ich celem obrażenie w/w osób. Miała być zabawa to jest.
Załączniki
4.jpg
4.jpg (3.78 MiB)
3.jpg
3.jpg (4.66 MiB)
1.jpg
1.jpg (3.74 MiB)
2.jpg
2.jpg (4.31 MiB)