Jak żyć bez amfetaminy?

Sprawdzone metody na regenerację organizmu oraz dyskusje na temat szkodliwości RC.
Status:
priap
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 681
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: priap » 4 lata temu

Ostatni post z poprzedniej strony:

Wizzair pisze:
4 lata temu



Bez przesady :)
To znaczy da się to połączyć ale nie na tym levelu.
Znaczy jarania nie, ale o RC można pomyśleć. Ja bym podziękował za takie rady.

Status:
Montana
Psychonauta
Awatar użytkownika
Wieczna schiza
Posty: 656
Rejestracja: 7 lata temu
Reputacja: 219

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: Montana » 4 lata temu

żarłem fete przez rok praktycznie dziennie da sie rzucic fety nie widzialem od 3 lat rc tez nie biore już nie dawno mi sie zadazylo tylko ziółko zapalić da sie rzucic ale trzeba chcieć
"Kiedy rozmawiam z Bogiem to sie modle,ale kiedy Bóg mówi do mnie cierpie na Schizofrenie"

10000 tabletek
500 opakowań
250 recept
8 lekarzy
4 szpitale
1 debil

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 2068
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: Wizzair » 4 lata temu

priap pisze:
4 lata temu
Ja bym podziękował za takie rady.
?

Status:
Mentos
Ssak
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 8

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: Mentos » 4 lata temu

Montana, Jasne, że się da, dużo zależy od towarzystwa, w którym się człowiek obraca i od woli, jeśli się samemu nie chce rzucić to się nie rzuci albo takie pitolenie jutro, jutro, jutro i nigdy jutro nie nadchodzi.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Wizzair pisze:
4 lata temu
priap pisze:
4 lata temu
Ja bym podziękował za takie rady.
?
też się zastanawiam o co chodzi, że MJ odpada a RC spoko, czy że synt. kanna odpada a reszta RC spoko, czy że synt. kanna mogę ale MJ już nie.. xD
Przydałoby się doprecyzować o co Ci chodziło priap, bo nie mam pojęcia szczerze.

Dodano po 11 minutach 2 sekundach:
priap pisze:
4 lata temu
apteczne benzo od lekarza i SSRi ? Człowieku nie tykaj żadnych RC i narkotyków, bo sobie spierdolisz CPU do reszty.
Aha, no i jeszcze to - nie wiem czy chodziło ci o to, żeby nie wystąpił u mnie zespół serotoninowy czy coś, ale co jest takiego w aptecznym benzo? To mam RC benzo brać? Przecież ono jest o wiele gorsze.
Premixon pisze:
4 lata temu
nie jestem żadnym specjalistą, ale chciałbym jak kolwiek pomóc
wielkie dzięki! co do powolnego schodzenia, wiem że jakakolwiek dawka fety teraz by mnie wciągnęła znowu, więc wolę rzucić z dnia na dzień, wiadomo, pierwsze dni na pewno będą trochę ciężkie ale potem powinno być git, wytrzymam! Tylko muszę jeszcze nabyć jakieś suple chyba.
priap pisze:
4 lata temu

możesz dopalać MJ, jeżeli nie sprawia tobie problemów - dzięki niej możesz mieć więcej motywacji
więcej motywacji po MJ? pierwszy raz słyszę, wolę się niczego za bardzo na razie nie tykać :D
priap pisze:
4 lata temu
Co do psychodelików to pod ich wpływem jest tendencja do bagatelizowania, i ni stąd ni zowąd możesz znowu zacząć odkurzać jak pojebany.
za to info wielkie dzięki, bo nie wiedziałem że mają taki wpływ, a możesz sprecyzować? tylko jakaś konkretna grupa np. lizergamidy czy ogólnie psychodeliki?
gengu pisze:
4 lata temu
Sprawa wygląda tak albo ćpasz albo się leczysz, jeżeli bierzesz SSRI, benzo i jeszcze ćpasz to sam się wpierdalasz na minę.
wiem wiem, ale ssri i benzo to moja normalna farmakoterapia, wszystko zgodnie z zaleceniami psychiatry, a ćpanie doszło jakoś samo..
gengu pisze:
4 lata temu
Życzę powodzenia w odstawieniu mety i włada!
dziękuję, przyda się! oby się udało :D
WeedTV pisze:
4 lata temu
Nie pierdol życie bez narkotyków to nie życie :)
co prawda to prawda, sam nie umiem sobie wyobrazić życia na trzeźwo po 1,5 roku farmakoterapii.. jakoś po prostu tego nie widzę.

Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Mentos pisze:
4 lata temu
jutro, jutro, jutro i nigdy jutro nie nadchodzi.
myślę że każdy z nas tu obecnych coś o tym wie.. niestety ale tak już jest.
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
priap
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 681
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: priap » 4 lata temu

pawoleh, nie ja pisałem, że MJ nie a RC tak, tylko Wizzair,

Jak się leczysz na głowę to się lecz, a nie się leczysz i ćpasz, bo to jest tak jak byś z jednej strony pożar gasił pianą, a z drugiej podlewał benzyną.
W sumie jako tako znając środowisko, i to co napisałeś to domniemam, że ostatecznie będziesz ćpał i dopierdalał do tego leki. W efekcie robiąc sobie jeszcze większy bajzel w głowie.

Są odmiany MJ, które mogą bardziej zmotywować niż upierdolić, proponuję jako alternatywę dla fukania :E Ale jak piszesz, że wolisz niczego za bardzo nie tykać to tak zrób.

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 2068
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: Wizzair » 4 lata temu

priap pisze:
4 lata temu
Są odmiany MJ, które mogą bardziej zmotywować niż upierdolić, proponuję jako alternatywę dla fukania
Generalnie poprzez swój wpływ na przekaźniki mj jest średnim wyjściem.
Poza tym koleżka musi najpierw ogarnąć tzw sensytyzacje behawioralna - to ona powoduje przymus dorzucania.
Jeśli poczuje już zsensytyzowana dopaminę w niewielkiej ilości może zacząć dorzucać.
Choć niektórzy leczą się ziołem po jazdach na spidach warto spojrzeć i ocenić ilu z nich wyszło z tego z minimalnymi stratami a ilu się bujać z kłopotami.

Sama mj w niewielkich ilościach dla ludzi bez szaleństw ujdzie - aczkolwiek trzy powyższe punkty muszą iść w parze.
W razie przeginek - czy to wynikających z mixow/zbyt dużych dawek czy przy "szaleństwach" robi się mało przyjemnie i chujowo.

Poza tym mj dość negatywnie wpływa na pamięć i motywacje a tego chcielibyśmy uniknąć bo kolega i tak ma z tym kłopot (głównie motywacja).

Status:
priap
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 681
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: priap » 4 lata temu

Wizzair, dodałbym, że nie sama MJ obniża motywację, co jej brak, gdy się polubiło. Zresztą tak samo jest z innymi narkotykami.

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 2068
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: Wizzair » 4 lata temu

priap pisze:
4 lata temu
dodałbym, że nie sama MJ obniża motywację, co jej brak, gdy się polubiło
Generalnie wpływ na przekaźnictwo - głównie hamujące - tak działa.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Dobra, a więc zaopatrzyłem się w następujące produkty:
Waporyzator z średniej półki; w dodatku kiedyś pijałem yerba mate i zostało mi mniej więcej 3kg różnych mieszanek i odmian yerby, która też nadaje się do waporyzowania w celu osiągnięcia choć minimalnej stymulacji,
Melisa do waporyzowania w celu ustabilizowania nastroju, choć minimalnego poprawienia samopoczucia,
Ostropest plamisty do odwaru,
węgiel aktywowany do oczyszczenia jelit z różnego shitu,
Magne B6 Forte,
Beta Karoten,
FisioFlor myflora do wsparcia jelita po oczyszczaniu (zawiera mieszanki błonnika, kompleksy roślinne które wspomagają jelita i procesy trawienne)

Do nabycia został mi naturalny antyoksydant od Olimp Labs - ekstrakt z zielonej herbaty i vita-min plus również z Olimp Labs.
Liczę na to, że jakoś pomoże mi to się oczyścić ze wszystkiego i odstawić ćpanie. No i dzięki wielki dla Siema i Wizzair.
Jeszcze szybkie pytanie do Ciebie Wizzair, widziałem że w innym wątku dot. detoksu mówiłeś coś takiego:
Wizzair pisze:
4 lata temu
Tylko nie kawa i nie yerba!!
Pod ,danym pozorem przy zjazdach nie pić tych zgniłych ziaren.

Jak już to zielona herbata.
Możesz powiedzieć dlaczego nie yerba? Nie wiem czy coś zmienia fakt że będę ją waporyzować a nie pić jak to normalnie się robi. A, no i co do tematu weedu: priap, zielonego pojęcia nie mam o odmianach sativy, ale wiem że ptaszki śpiewają coś o Orange Haze z Holandii, czyli chyba dobry temat, ale nie mam pojęcia jakie ma właściwości itp.

Na koniec tego posta chciałem jeszcze dodać, że jestem mega wdzięczny wszystkim którzy starają się pomóc czy to w tym wątku, czy na czacie. Dziękuję!
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
priap
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 681
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 169

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: priap » 4 lata temu

pawoleh, ogólnie mogę polecić odmiany haze, ale taki energetyczny kop daje np durban poison. Jeżeli masz dostęp do szerszej gamy odmian, to poszukaj właśnie tego durbana ;)

Status:
Wizzair
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 2068
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 720

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: Wizzair » 4 lata temu

pawoleh, yerba, kawa, kofeina podkręca stres i kortyzol. Będzie dramat.

Węgla nie stosuj bo on wiąże też część substancji pozytywnie wpływających na organizm.

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

Wizzair pisze:
4 lata temu
pawoleh, yerba, kawa, kofeina podkręca stres i kortyzol. Będzie dramat.

Węgla nie stosuj bo on wiąże też część substancji pozytywnie wpływających na organizm.
Właśnie też o tym myślałem jeśli chodzi o węgiel, ale z researchu jaki zrobiłem wynikło że więcej to pozytywów przynosi niż negatywów, ale zastosuję się do twoich rad. A co do yerby, to dobra, w takim razie idzie w odstawkę już. Dzięki!
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
aras
Wściekły wąż
Awatar użytkownika
Gubernator
Posty: 2135
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 753

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: aras » 4 lata temu

Wizzair pisze:
4 lata temu
behawioralna
Nawyki NAWYKI, tak bardzo steruja naszym zyciem a nawet tego nie zauwazamy.
pawoleh, na poczatku bedzie trudno i niesmacznie - musisz oduczyc sie zlego nawyku (wszystkiego co zwiazane z feta, jej kupowaniem, tematyka itp.) a nauczyc tych dobrych nawykow (zdrowe jedzenie, suplementacja, sport, jakies hobby).
Tak zeby ten czas zwiazany z cpaniem byl wykorzystany na lepsze cele, dopoki nie wejdzie automatycznie, naturalnie. Latwo o tym mowic, gorzej zrobic, ale jak chcesz z tego wyjsc to musisz.
No to tyle teorii ode mnie, powodzenia i pozdrawiam :)
Psychodela, psychodeliczny styl!
My walczymy dla niego, my walczymy wraz z nim!

Status:
pawoleh
Sniffiarz
Użytkownik
Autor tematu
Posty: 137
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: pawoleh » 4 lata temu

O ile przez te wszystkie dni jakoś żyłem, to dzisiaj jest chujowo. STrassznie silne mysli samobojcze, paranoje, schizy, urojenia, omamy słuchowe. Nie wiem co robic ale to chyba juz bardziej problemy spowodowane zyciem niz tą fetą. Ale czuję straszne ciśnienie na kreskę, żeby choć na chwilę było okej.
HEX-EN IN STOCK :E

Status:
pracawnet
Dyso-sensei
Newbie
Posty: 206
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 83

Jak żyć bez amfetaminy?

Nieprzeczytany post autor: pracawnet » 4 lata temu

pawoleh,
Musisz wytrzymać, każdy ćpun tak ma. Ta jebana myśl, że jutro od nowa zaczniesz, że dasz radę...