Ostatni post z poprzedniej strony:
whatthatgirl, hahahaha

Obawiam się, że cięzko będzie wziąc "ciebie" jako źródlo.

Miałem na myśli jakieś konkretne badania, a nie "wiarę na słowo". To "spełnienie" to kwestia osobnicza, kwestia psychiki.
To że w USA w dolinie krzemowej tzw. korposzczury podniecają się microdosingiem, "bo są bardziej kreatywni", nie znaczy że wszyscy tam to żrą.

I uważam, że przypisywanie całych karier jednemu ho-metowi, jest conajmniej... lekkomyślne, żeby nie mówić tu jakimiś mniej przyjemnymi słowami

Rozumiem, że bardzo lubisz tę substancję, i sobie ją cenisz, nie dziwię się wcale

Ale to co piszesz, to aż mnie trochę wykręca.
Piszesz trochę, jakby to byl najbardziej niedostępny środek na świecie, i nikt go nie chciał wysyłać. Przecież jak masz pieniądze, to są vendorzy co ci jeszcze dzisiaj wyślą 100g do domu.