Ten post ma wysoką reputację.
Wczoraj zorganizowany wypad do Warszawy w asyście hometa 20mg. Wraz z moim wiernym kompanem fioletowe pigułki szczęścia polknelismy w pociągu intercity tuż przed wysiadka. Bodyload i wejście bardzo przypominało mi mój ostatni raz z wysokiej jakości MDMA ok. 320mg. Napływ potu, gorące fale ciepła, dreszcze i niestety nudności. Kumpel mało co się nie porzygal z resztą gdy już substancja weszła smialismy się z tego zwracając uwagę przechodniów na pobliskiej starówce. Z mostu poniatowskiego natura, Wisła, drzewa i otaczające nas apartamentowce były przepiękne, wszystko było piękne dziewczyny, piasek, liście drzew. Wszystko żyło, oddychalo, zlewalo się, falujac tworząc bujne i wyraziste wzory. Przedmioty sprawiały wrażenie częściowo większych niż w rzeczywistości. Np. Butelka po piwie wyglądała jakby miała 2000ml. Jakież było nasze zdziwienie wchodząc do sklepu z alkoholami gdzie butelki przybliżaly się i oddalaly tworząc z falowania coś na wzór graniastosłupa. Wszystkiemu towarzyszyła ogromna euforia, poczucie szczęścia, empatia, uczucie jednosci ze światem. Tripowi w tle udzielała się ogromna śmiechawa, serio nie pamiętam kiedy ostatni raz tak się z ziomkiem uśmiałem. Całość zamknęła się w trzech godzinach, pozostawiając lekkie zmęczenie i nic poza tym. Wczorajszy dzień sprawił, że oboje przestalismy być tryptaminowymi prawiczkami. Był to nasz debiut z psajko. Nie spodziewałem się, że substancja tak przyjemnie na nas zadziała, nie zostawiła niedosytu, wręcz przeciwnie sprawiła dostatek mentalny i duchowy wrzucam ja do top5 najlepszych substancji, których mi dane było spróbować. Polecam tym, którzy chcą zacząć podróże głębsze w sferze swojego "JA". Jak i dla zaawansowanych tripowiczow, choć dla nich te 20mg może być ciut za mało. Nie wystawie oceny w skali 1-10 gdyż był to mój pierwszy kontakt z substancja tego kontrastu, niemniej jednak polecam bo substancja naprawdę wyśmienita. Całość przeprowadzona będąc wypoczętym na zerowej tolerce z.. pustym żołądkiem.