Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Sprawdzone metody na regenerację organizmu oraz dyskusje na temat szkodliwości RC.
Status:
Feszek
Odkurzacz
Newbie
Autor tematu
Posty: 804
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 258

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Feszek » 3 lata temu

Ostatni post z poprzedniej strony:

Smith, a się pięknie rozwinęłeś o tej miłości i związkach 🤭😁

Generalnie w dużej mierze to miałem na myśli
Zgadzam się z Twoim psychologiem, ale z innego powodu niz ten który podajesz. Bardzo możliwe, że przestaniemy cpac dla drugiej osoby, jeśli jednak sie okaże, że z jakiegoś powodu związek nie przetrwa, to wrócimy do uzywek i to bez hamulców, bez nadziei na lepsze jutro i bardzo możliwe, że już dla samych siebie rzucić nie damy rady, a rzucać powinno się jedynie dla siebie.

Miłość w kwestii chemicznej jest bardzo podobna do stanu narkotycznego.
a co do samej miłości to zdecydowanie dużo słowe 🤭

No i przede wszystkim miałem na myśli to że będąc w uzależnieniu często się jest toksycznym czy w inny sposób skrzywionym i nazwiazujac bliższe relacje z kim (czy to związek czy przyjaźń etc) ta druga strona musi się z tym zmierzyć i moje zdanie jest takie, że czasem po prostu nie warto tym kogoś obciążać. Oczywiście zakładam, że można rekreacyjnie przez dłuższy czas ćpać i nie wpaść w jakieś głębokie mechanizmy uzależniania ale powiedzmy że mam na myśli już te bardziej skrajne przypadki.

Mną już chyba zawsze będa kierować mechanizmu uzależnienia - wiedzę jak szybko potrafię wpadać w nowe. Szybko przestałem myśleć o ćpaniu bo wypełniłem luke czymś innym póki co pozywtynym oby wytrwałości i rozsądku nie brakło.

P.s ćpanie to nie było moje pierwsze uzależnienia to też była zapchajdziura

Status:
Bevier
Opiowrak
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 420
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Bevier » 3 lata temu

ja próbuje pisać jak nie ćpam żeby zluzować napięcie
trochę mi to pomaga
nie umiem rysować grać
a pisanie w miarę mi wychodzi
jak chcecie możecie poczytać moje "dzieła" na trzeźwo
www.sherewood.pl
czytać należy od dołu do góry z prawej strony się zaczyna

< do szefostwa - na stronie nie ma żadnych treści komercyjnych i jest to związane z tematem rzucenia ćpania >

pozdrawiam

Wiadomość moderatora

Wszystkie linki, załączniki oraz posty, skrupulatnie sprawdzamy. ;)

Status:
jollo49
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 52

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: jollo49 » 3 lata temu

Boss pisze:
3 lata temu
Psycholog nie pomoże spróbuj na terapię nic rezykujesz.
Nie tyle sam psycholog może pomóc, co terapeuta uzależnień (a wielu psychologów się w tym specjalizuje). W każdym większym mieście są tacy specjaliści - rózne fundacje/stowarzyszenia zapewniają w ten sposób pomoc osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym.

Status:
Bevier
Opiowrak
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 420
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Bevier » 3 lata temu

siemka. w tej chwili ten wątek jest najważniejszy dla mnie dopoki ostatecznie się nie ewakuuje.

każdy zażywający wie że żadne przysięgi czy obietnice nie zdaje egzaminu w rzucaniu ćpania.
myślę że podobnie ( ale nie tak samo żeby nie było ) jest z wszelkimi odwykami i innymi "niećpaniami" na siłę.

oczywiście mogę się mylić - zawsze to podkreślam.

otóż przeczytałem w pewnej gazecie pewnego razu że z ćpania się zwyczajnie :wyrasta: ćpanie jak innego rodzaju zabawa ( na przykład inni piją i słuchają disco - polo i tego się jakoś nikt nie czepia ) jest prawem młodości to nic że młodość w przypadku niektórych tak jak u mnie trwa do wieku 40 lat

otóż ja kończe zabawe
nikt mnie do tego nie zmusza
w żadnym też wypadku nie mam wyrzutów sumienia

ani trochę

po co to pisze wszystko

wiem że to brzmi strasznie lamerskoj

rób co ci serce podpowiada
i pamiętaj że każdy wiek ma swoje prawa

tylko tyle chce powiedzieć
i nie daj sobie wmowic że jest inaczej

siemka chcialem poruszyc trudny temat
otoz jestem trzezwiejacym narkomanem
tak wpadki zdarzaja sie jeszcze ale celem ( nie wiem czy realnym )
jest calkowite odrzucenie substancji psychodelicznych i zycie w jako takim spokoju ducha

probowalem szukac pomocy u Anonimowych Narkomanow
ich oferta wylgadala atrakcyjnie
ale to nie dla mnie
wg ich restrykcyjnego programu alkohol to tez narkotyk
na co ja sie wewnetrznie nie zgadzam

natomiast podoba mi się przemycona od nich idea
istnienia Boga niezaleznie od religii
ktory towarzyszy nam zarowno w czynnym uzaleznieniu
jak i w drodze wyjscia

moze niepotrzebnie tu mieszam
chce tylko powiedziec ze na zagubiona dusze szukajaca wyjscia
czeka wiele drog w postaci falszywego lub zle rozumianego leczenia

badzcie rozsadni
bo zycie bylo trudne tak naprawde jeszcze zanim zaczeliscie cpac
tylko po prostu nie pamietacie

wszystkim zycze drogi zgodnej z wola
i obfitujacej we wewnetrzna satysfakcje

szerszen, ssri to lek ktory ma cie uszczesliwic dajac ci sertonine ( podobnuie na przyklad jak 4cmc ) tyle ze to nie jest narkotyk i nie uszczupla twoich zapasow tylko hamuje ich oddawanie

na dluzsza mete jeden z wielu legalnych i akceptowanych sposobow na wyjsciie z depresji

Wiadomość moderatora

ile razy Cię można upominać abyś nie pisał posta pod postem? scalono

Status:
klaud12344
Dyletant
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 2
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 1

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: klaud12344 » 3 lata temu

Siemka, znalazłam ten topic i postanowilam ze sie wypowiem. Z narko zaczelam zabawe jako nastolatka, syropki na kaszel, leki z apteki, potem doszedł mef, mdma, były takie miesiace ze ladowalam co tydzien, byly przerwy po 2-3 miesiace. Na studiach jakos mi przeszlo, wszystkie imprezy byly alkoholowe. Od tamtej pory pojawil sie u mnie psychiczny strach przed dragami i utrata kontroli. Mialam wiele okazji, nigdy nie dalam sie namowic, az po 7 latach bez narko (ok czesto byl skun, ale to inna liga) sprobowalam 3cmc i poszlo. Najgorzej, ze nie bralam tego jako relaks. Bralam to bo swietnie mi sie po tym pracowalo (home office oczywiscie). Od ponad pol roku conajmniej co tydzien, jedna przerwa dwa tygodnie, w pewnym momencie ogarnelam sie po 3 dniowym ciągu (przerwa na sen normalnie, ale w dzien sniadanie i znowu) ze czas to zmienic. W ogole mi to nie idzie. Nawet nie wiem jak ogarniam towar. Narzucilam sobie na razie limit, maks kupuje 1 i potem tydzien przerwy. Kupilam memotropil, ziolo zeby przetrwac kryzys ale i tak wymiekam. Chcialabym znowu miec ten strach przed fazą. Aktualnie laduje CMC i nie mam zadnych wiekszych skutkow ubocznych, co tez utrudnia zrezygnowanie z zabawy. Nie wiem, w ktora strone ostatecznie mam isc. Za kazdym razem obiecuje sobie, ze to juz ostatni albo robie przynajmniej miesiac przerwy i…. polegam po tygodniu. Miał ktoś podobnie?

Status:
Bevier
Opiowrak
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 420
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Bevier » 3 lata temu

chce dopisac wazna rzecz
dragi ( nawet alkohol )
moga byc fajne pod warunkiem ze fajne jest otoczenie
i bezpieczne srodowisko
gdy takiego nie potrafimy sobie zapawnic
zabawa zamienia sie w torture
a zazywanie w rosyjska ruletke ( bo nie wiesz czy bedze good trip czy bad trip )
dlatego ja probuje cos z tym zrobic
nie mowie ze moj sposob jesst dobry
mowie tylko ze to co sie ostatnio dzieje dobre nie jest

Status:
Siemson
Blister
Newbie
Posty: 11
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 3

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Siemson » 3 lata temu

klaud12344 pisze:
3 lata temu
Miałem podobnie lub tak samo,cieszyłem sie bo nie traciłem wagi (normalnie jadłem spałem dużo piłem itd) Czułem sie jak bóg,jechałem cały czas na temacie (przerwy jeśli były to najdłuższa miała 4 dni a mówię tu o okresie 8 miesięcy) a nie chudłem kilograma,nie rzucałem sie w oczy nawet po nieprzespanej nocce cały czas dociągając co godzina,byłem gadatliwy,błyskotliwy,wesoły,lepiej mi się siedziało,lepiej jechało,lepiej szło,lepiej pracowało...wszystko było lepiej po kresce.Chciałem rzucic ale nie wiedziałem po co skoro wszystko jest zajebiście to mogę jeszcze jedną torbę zrobić,mogę jeszcze miesiąc sobie zrobić wąchania bo zero skutków...skoro znam ludzi co jadą tak latami to przecież ostatnie dwa miesiące przed przerwą mi nie zaszkodzą nie ?
Wypadek spowodował że moj planowany detoks przyszedł wcześniej i dopiero po 3-4 tygodniach przejrzałem na oczy że to spoko zabawa ale raz na jakiś czas tylko wyłącznie weekend bo cofasz sie do tyłu,jesteś na temacie i bardzo dużo rzeczy Cię nie obchodzi a one nie znikają tylko zostają nierozwiązane a pozniej jest tyle na głowie że głowa mała.
Ćpajcie oporowo ale dla zabawy w wolnym czasie,nigdy na codzień ;)

Status:
StrachNaWroble
Blister
Newbie
Posty: 7
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 1

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: StrachNaWroble » 3 lata temu

Fajnie tu, zostanę na dłużej :)
Zostawię tylko od siebie pytanie:
Jak rzucić, kiedy się wie, że wtedy straci się wszystko? Rodzinę, dom, pieniądze, znajomych..
Podobało mi się od Beviera - z tego się wyrasta.
Więc.. zostaje hygge?

Status:
beeniepatu
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 750
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 339

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: beeniepatu » 3 lata temu

StrachNaWroble, zapomnij o tym, ze z tego sie wyrasta. Z dragow sie nie wyrasta bo to uzaleznienie. Mozesz to wyleczyc ale nie wyrosnac. Ktos to mowi, ze sie z tego wyrasta to gada bzdury. Mozna czuc mniej checi, byc znudzonym, ale jak sie walnie to jest sie jak rekin co poczuje krew. Wyrosnac znaczyloby, ze walniesz i mowisz "eee, co to za gowno", i wracasz do innych zajec. Niestety tak to nie dziala
StrachNaWroble pisze:
3 lata temu
StrachNaWroble,
Jak rzucić, kiedy się wie, że wtedy straci się wszystko? Rodzinę, dom, pieniądze, znajomych
tego zdania nie rozumiem? Stracisz to wszystko jak rzucisz???? Czyli cpasz by miec rodzine, dom, pieniadze i znajomych??? Jak tak to popierdol to bo nic co tak nazywasz tym nie jest. Rodzina jest by co rano sie do Ciebie usmiechac, dom bys wiedzial, ze umordowany masz gdzie wrocic, pieniadze bys w kryzysowych sytuacjach mogl sie ratowac. A Znajomi? By jak Cie rodzina bedzie szukac, mogla Cie znalezc
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam

Status:
Bevier
Opiowrak
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 420
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Bevier » 3 lata temu

beeniepatu, **** ale przeciez ty cpasz dla rozrywki a nie zeby sie leczyc
oby < czego ci nie zycze > nie znalazl sie w sytuacji bez wyjscia tak jak wieszkosc z nas

Wiadomość moderatora

* nie ubliżaj

Status:
santo12
Dyletant
Newbie
Posty: 2
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 1

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: santo12 » 3 lata temu

Jeśli ktoś chce przestać ćpać a dalej chce po jakimś czasie znów poczuć tę fazę to daleki jest od zakończenia tego. Mieć ciastko i zjeść ciastko. Wiem to po sobie. Rok chodzenia na terapie a ćpam więcej niż przed rozpoczęciem. Już niestety to uprzykrza mi codzienne życie. Po 3 tygodniach od zażycia znów zaczynam myśleć tylko o naćpaniu. Planuje caly proces, żeby tak to zrobić, by nikt się nie zorientował. Oczywiście nie wypal z tym oszukiwaniem, bo wale tyle towaru, że po 6g mam już schizy i uciekam przed wyimaginowana policja a w głowie mam tylko dźwięk syreny z ambulansu. Czy jest ktoś kto mógłby mi opisać jak wygląda życie w ośrodku zamkniętym? Boje się tego w ch… Ale chyba, będę musiał z takiej formy skorzystać.

Status:
StrachNaWroble
Blister
Newbie
Posty: 7
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 1

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: StrachNaWroble » 3 lata temu

beeniepatu, To trochę bardziej skomplikowane ;)
Nie wyrasta? Hm, wyrosłam z palenia fajek - śmierdzą. Nie wiem, może to po prostu relatywizuje i się usprawiedliwiam...

Status:
beeniepatu
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 750
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 339

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: beeniepatu » 3 lata temu

Bevier, bo jak sie jest chorym to sie nie cpa tylko leczy. Cpanie nigdy nie jest terapia - a Twoje slowa sa szkodliwe dla spolecznosci tego forum. Zastanow sie co piszesz - widze po postach, ze znow slabo u Ciebie z forma.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam

Status:
No_name
Sniffiarz
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 23

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: No_name » 3 lata temu

Bevier, o co chodzi z sytuacja bez wyjscia? Zawsze jest wyjscie. Mozesz to robic albo przestac. Wszystko zalezy od Twojej silnej woli. Jesli jej nie masz, sprobuj zajac glowe czyms innym. Ja tez kiedys ladowalem z klame dzien w dzien. Jak sie nie myle to mi tak ze 3 lata zycia przelecialy, a pozniej stwierdzilem ze robie sie przez to dziwny i poprostu przemowilem sam sobie ze to nie ma sensu. Bylo z 6 lat temu. Od tamtej pory pale 2-3 razy w roku a w klamke zaladowalem moze z 5 razy. Wszystko Panowie i Panie da sie zrobic, wystrczy znalezc w zyciu priorytety. Rodzina, zdrowie, maraton, czy chocby wymarzona fura.

Status:
Eszter
Ssak
Newbie
Posty: 56
Rejestracja: 3 lata temu
Reputacja: 6

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Eszter » 3 lata temu

In Romania, a drug addict will always be a drug addict. Even after you've successfully completed the therapy. This birthmark will always be with you.
You have to understand when to stop before you lose everything.

Status:
Bevier
Opiowrak
Awatar użytkownika
Newbie
Posty: 420
Rejestracja: 4 lata temu
Reputacja: 78

Wyszedłeś z ćpania/ próbujesz wyjść opisz swoja historię.

Nieprzeczytany post autor: Bevier » 3 lata temu

noname198927, hejka . dzieki za mile slowa. to prawda . zawsze jest wyjscie czesto o tym zapominamy. mowiac o "sytuacji bez wyjscia" mam raczej na mysli sytuacje uczuciowa takie uczucie a nie realia. a co ja chce ci powiedzieć na temat tzw. sytuacji bez wyjścia ( teraz juz wiesz o co mi chodzi kiedy tak mowie ). czesto stawiani jestesmy przed dylematem to albo to . czarne albo biale. i to boli . bo chcemy trochę tego trochę tamtego. i powiem ci co jest prawdziwą wolnością. kiedy pojawi się trzecia opcja tego naprawdę pragniemy - wolnosci a jak to bedzie w praktyce wygladalo czy z cpaniem czy bez uwierz jest to bez znaczenia . pozdrawiam cie.