Paliłem kanna przez wiele lat...
Zacząłem od am-2201. Było to chyba z 6 lat temu...
Przyszedł mi biały proszek który nabiłem patyczkiem do fifki z jakimś podkładem. Najebałem prochu i zostawiłem patyczek ubrudzony prochem w lufce.
Patyczek wypadł. Bóg ocalił mi życie bo pewnie było tam z 50 mg albo i więcej. To pewnie by mnie zabiło, w końcu am-2201 było masakratorem.
Koniec końców faza była nieziemska, szedłem ulicą mając widok jak w grze komputerowej z fraktalami dookoła.
Potem było ur-144. Piękna dysocjacyjna faza.
mam-2201, nm-2201, pb-22, bb-22, chminaca i pinaca... nie pamiętam wszystkiego
Głownie to grałem w lola i minecrafta naćpany. Lubiłem też CHODZIĆ. kurwa potrafiłem zrobić 30 km po lesie najarany.
Oglądałem anime dragon ball zjarany w miksie z redweillerem, robiąc trening. Redweiler daje mega siłę, beta alanina mrowi, byłem (jestem) goku ultra instinct kaioken 20x (100x - anime war by MaSTAR Media). Oczywiście redweiller wersja limitowana z Vegetą na opakowaniu, do tego BCAA z Friezą. Zrobiłem 1000 przysiadów w jednym treningu w godzinę.
Wypaliłem 31 gram nm-2201. Maczankę robiłem z 10 razy, proporcje 3:40, więc 30 gram na 400 podkładu przez rok- dwa. Bezpieczny kanna, pewnie trochę zdegradował, ale faza była.
To chyba koniec rynku kanna. Obecne kanna to syf. Lubiłem analizować związki chemiczne i porównywać, ten ma fluor, jest mocniejszy, ten ma taką strukturę, ciekawe jak zadziała.
Chyba dam radę ostawić całkiem. Mogę dać jedną radę- gdy odstawiałem am-2201 to płakałem zrozpaczony, ale powiedziałem sobie: Przecież nie odstawiam na całe życie. Kiedyś jeszcze zapalę. I zapaliłem.
Całkiem niedawno paliłem MDMB-4en-Pinaca (5cl-adb-a), nawet wstawiłem tu trip report ze zdjęciem! Pojebany kanna, pamiętam tylko jak jaram bucha, film urwany, budzę się poobdzierany.
Więc robimy rok albo dwa detoksu. Zero ćpania. Później się zobaczy, może zioło zalegalizują

Albo pojawi się coś ciekawego. Albo już nigdy nie przyćpam
Znając życie, moje życie się ułoży, a za parę lat się okaże, że mam złośliwego raka z przerzutami. Te kanna niemal na pewno są rakotwórcze. Teraz myślę sobie: niczego nie żałuję, że na łożu śmierci przyjebał bym ten ostatni raz am-2201 i wielką porcję redweillera. A za parę lat pewnie będę płakał, mając świadomość, że mam raka.
NO CÓŻ. Kanna się skończyły. Najlepiej wyrzucić wszystkie fifki, samarki, posprzątać.
Na pewno kanna dały mi giga wyobraźnię i wrażliwość artystyczną. Premia +10 do mądrości i +12 do siły woli (dungeons & dragons)
Na zdjęciach: nm-2201 z datą 07.2018
MDMB-4en-Pinaca (5cl-adb-a) z datą 07.2020
ale nie wiem czy na aparacie nie była zła data... jak ten czas zapierdala.