Pewnie nie będzie to odkrywcze, lecz zajadę standardem - 4CMC robi wielką gre.

Ogólnie gustuje w euforykach, empatogenach. Po spożyciu oczekuje euforycznego samopoczucia, połączonego z otwartością na ludzi mnie otaczających. Lubię rozmawiać, dzielić się spostrzeżeniami na temat świata, jak i swoimi doświadczeniami z życia. Stymulanty są spoko, ale jak mam coś konkretnego do zrobienia, lub po prostu gdy nie ma czegoś innego, a akurat jest impreza. Nie lubię w nich tego, że nie można zasnąć mimo wycieńczenia organizmu, oraz tego - jak bardzo człowiek się wypłukuje(żeby nie było, czwórka również to robi! Jak każdy drag, lecz w moim spostrzeżeniu mniej). Kiedyś mi to nie przeszkadzało, ale na dziś dzień po takich stimach długo dochodzę do siebie, a skutki lotu dają o sobie znać z całego ciała.