Ostatni post z poprzedniej strony:

Widzę, że jesteś zaprawioną w bojach zawodniczką. Moje doświadczenie z paleniem tego to obtaczanie nabić palenia w resztkach chomika. To była kompletna marnacja resztek, bo solo ale na raz dały by pewnie dobry psychodeliczny spokój

No to już kompletnie zmarnowałeś. Tutaj powiem, że podczas jednego z eksperymentu jeden szczur dla próby został poddany intoksytacji THC przed podaniem tematowej tryptaminy. On narzekał na brak tryptaminowych wrażeń podczas gdy inne szczurki dla porównania poddane dawce niższej, identycznej oraz wyższej wskazywały na pełnię efektów zatrucia miprocyną. Poza tym samo spalenie obtoczonego w suszu zamiast waporyzacji także było marnowaniem materiału ponieważ substancja została spalona zamiast przerobiona do formy lotnej. Ja na twoim miejscu prawdopodobnie zdecydowałabym się na podanie bezpośrednie owych resztek i dopalenie palenia potem. Powinno być całkiem jazzy.
A co do mojego zaprawienia w bojach.
He he 180mg homika + Al-Lad+ALD-52+trawka+władek. Jeeeżuuu co to było w bani xD

Pod wpływem, buch legitnego palenia jest bajeczny
Ale 180mg

Pamiętam siebie z perspektywy trzeciej osoby na tle kosmosu. W głowie cisza. Mimo że słyszałam muzykę z otoczenia, jednocześnie było cicho. Zadałam sobie pytanie ,,Czy tak właśnie jest po DMT" powoli idąc i patrząc na planety. Autentycznie to siedziałam skulona w szafie.

To było głupie, nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło, ale nie chciało mi się odmierzać dawki, więc po prostu wzięłam wszystko co miałam. Taka ilość jest strasznie niebezpieczna. Czytałam na necie kilka tr że ludzie po podobnych kończyli w zakładach psychiatrycznych. Dochodzili do siebie miesiącami, latami. Ja miałam dwa dni tak intensywne afterglow jakbym nadal była na piździe. Potem traciło na intensywności. Ale potrzebowałam dwóch miesięcy żeby się w pełni odnaleźć na Ziemii. Potem jeszcze z cztery miesiące miałam momenty takie że coś mi się kojarzyło z tamtym ogromnym lotem i dostawałam ogromnego odrealnienia. Dopiero wtedy znajomy mnie namówił na jakiś sajko lot uspokajając i zapewniając że będzie fajnie. Co ciekawe po nim zniknęły te wszystkie przykre objawy odczucia odrealnienia momentami. Znów czuję się normalnie, ludzko.

Z efektów po tym czasie, ciekawostka. Homiki czy O-PCE nie dają mi żadnych wizuali. Za to po trawce mam mega zajebiste wizuale ale nie sprawiają mi przyjemności.

Heh, ja do dziś nie mogę zapomnieć jak rozlałem się w kleksa.
Gdyby w normalnym stanie świadomości, ktoś mnie zapytał, gdzie się znajduje moja świadomość, to bez wahania wskazałbym okolice głowy.
Wtedy tak nie było. To, co normalnie skupione w głowie, rozlało się nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak długo, szeroko i w ilu wymiarach.
Dobrze że wrócić umiało

@OomAmee

Zedytowałam powyższego posta, wracam a Ty już tu swoje wtrąciłeś

Ogólnie to pragnę jeszcze dodać że moim zdaniem jeżeli chodzi o 4-Ho-MET i 4-HO-MiPT to jak dla mnie dawki rekreacyjne to 18-25mg przy zajebistym s&s do 35mg. Wyższe robią kuku w głowie, lądowanie w rzeczywistości nie zawsze jest takie lekkie i niejednokrotnie czas potrzebny na poukładanie sobie wszystkiego w głowie po tripie zdecydowanie przewyższa wartość fazy

40 mg i jest magicznie ale nie polecam na pierwszy raz.

Ja zajebisty lot miałem po 60mg
1:20 w nocy ma dworze podróż do paczkomatu to bajka
Momentami to nie wiedziałem czy jest noc czy dzień

Na pierwszy raz myślę ze 20mg będzie okej.

20mg to dobra dawka na start, chce się być jednością z naturą , najlepiej by było leżeć na łące i patrzeć w gwiazdy

jesat to gdzies dostepne? Najlepiej w pillach ale od biedy proch tez moze byc xD

Jak ja bym to zajebal, pamietam raz jak zajebalem za duzo to czulem sie jak w takiej bance mydlanej piekna substancja

Niestety aktualnie brak, są jakieś zapowiedzi, że w przyszłym tygodniu się pojawi...

Siemanko zapaleńce ^^^ powiem wam ze zauroczyl mnie uw specycyfik az kólko od taczki odpadlo heh. Niestety badz stety statek kosmity opuscil nasza galaktyke W zwiazku z czym wyskakuje z pytaniem do was czy nie zrobił ktos z was zapasow i nie byl by rad odstapic tej magicznej posypki Lato powoli spitala a chialbym jeszcze popatrzec się na te tęczowe szesciokaty. pozdrawiam i liczę na waszą pomoc

jeden ze sklepów niedługo będzie miał to w sprzedaży

Rikitiki, który sklep to wprowadza?

DragonJe DMT pisze: ↑

6 lata temu

Ja zajebisty lot miałem po 60mg
1:20 w nocy ma dworze podróż do paczkomatu to bajka
Momentami to nie wiedziałem czy jest noc czy dzień

Na pierwszy raz myślę ze 20mg będzie okej.

moje ulubione dawki to 50mg i wzwyz. Zamknij oczy 60minut po wzieciu, patrz na wszystkie wpelni kolorowe machineskapes i hordy oczu ust i jezykow patrzace na ciebie.....

40mg to "blisko ale jescze nie to", CEV sa ale nie sa w pelnym kolorze, jak semi-breakthrough na dmt

Jedyne co mnie odrzuca to bl i obciążenie fizyczne przez calego tripa.
Co przy dpt tego niema.
Ale to nie zmienia faktu, że hokika nadal nie lubię