Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Luźne dyskusje nie związane bezpośrednio z tematyką forum.
Status:
NieZwyczajnie
Zaklinacz węży
Awatar użytkownika
Politoksykofil
Autor tematu
Posty: 972
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 444

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: NieZwyczajnie » 5 lata temu

Pomyślałem że to czemu i jak ćpamy, oraz jak to wpływa na nasze życie, to bardzo ciekawy temat.
Pozwoli nam to dowiedzieć się o sobie co nie co i dla nowych użytkowników, nasze sukcesy będą wskazówkami jak się nie zabić, a nasze upadki przestrogą.
Swoją historię umieszczam w spojlerze, bo jest trochę tl:dr a nie chcę zniechęcać do samego tematu.
Spoiler:
Mój pomysł, to też ja zacznę:
Osobiście ćpam dysocjanty, psychodeliki, oraz spontanicznie euforyki, benzo czy trawę.
Jeśli chodzi o moją historię, na początku interesowały mnie tylko depresanty i środki im podobne. Nie zagłębiając się w szczegóły, nigdy nie akceptowałem siebie i to pod wieloma względami, głównie mojej osobowości, dodatkową motywacją do sięgnięcia po narkotyki, były moje problemy psychiczne, które ostatecznie okazały się być ładną kolekcją chorób psychicznych, narkotyki pomagały mi w tłumieniu OCD oraz fobii społecznej. Narkotyki spłycające moją osobowość, były tym czego szukałem, ponieważ pozwalały mi one przestać cierpieć. Pierwsze były antyhistaminy, one nie dawały mi tego czego szukałem, a raczej, nie w takim stopniu w jakim tego chciałem.
Potem były ślepe eksperymenty, wykraczające poza środki uspokajające. Sięgnąłem po gaz rozweselający, który polubiłem jako środek rekreacyjny, ale nie było to wciąż to. Próbowałem legendarnego wąchania rozpuszczalników, tak na prawdę do gustu mi nie przypadły, bardziej bym powiedział że kręciło mi się w głowie, niż że byłem naćpany. Gdy padło na kapsaicynę, byłem zaskoczony że faktycznie da się odczuć jakiekolwiek jej efekty, jednak były one dla mnie zbyt subtelne. Próbowałem wielu psychoaktywnych ziół, jak trawa czy gałka muszkatołowa. Trawa była dosyć fajna, ale miała duże skłonności do pogłębiania moich problemów psychicznych, poza tym, szukałem czegoś, po czym krótko mówiąc byłbym martwy psychicznie, trawa dawała skutek odwrotny, po niej myślałem jeszcze więcej. Gałka... Miała zdecydowanie za dużo uboków. Inne zioła jakich próbowałem, zwykle były fajne, ale jako zabawka na imprezę, nie jako narkotyk który pozwoli mi od wszystkiego uciec. Aż w pewnym momencie padło na opium... Wtedy uświadomiłem sobie że opio, to to czego szukam. Nienawidziłem swojej osobowości, opium mi ją odbierało. Po opium nie czułem już strachu, nie czułem już smutku, nie czułem się owładnięty obsesjami... Ja nie czułem już nic... W ten sposób, uzależniłem się od opio. Sięgałem po opium, morfinę, pst, kodeinę czy tramadol nawet kilka razy dziennie. Miałem we wszystko wyjebane... Podobało mi się to... Świat był w moich oczach zły, nie chciałem być jego częścią. Cieszyłem się tym, że w końcu poczułem to, czego tyle pragnąłem. Jednak moje szczęście okazało się fałszywe, bo opio odbierały mi wszystko co w moim życiu było dobre, więc mimo że pod ich wpływem tolerowałem świat, to sprawiały one że był on jeszcze gorszym miejscem i gdy trzeźwiałem, było tylko gorzej. W krótkim czasie, straciłem wielu przyjaciół, wielu znajomych... Doprowadziłem do tego, że najważniejsze dla mnie osoby, zaczynały mnie nienawidzić, bo pod wpływem, nic dla mnie nie znaczyli. Na opio, byłem dla nich chamski, bezczelny i nieczuły. Nie inicjowałem spotkań z ludźmi, bo nie czułem takiej potrzeby, tak długo jak miałem więcej towaru pod ręką i coś do jedzenia, nie czułem potrzeby ruszania się gdziekolwiek. Zaniedbałem też pracę, zdrowie, edukację(na uniwerkach w promieniu 200 kilometrów od miejsca gdzie moja przygoda z opio się zaczęła, nie mam już co się pojawiać ponownie)... Tak na prawdę nie mogę wymienić czegoś, czego wtedy nie zaniedbałem... Ponoć najlepszym sposobem na walkę z uzależnieniem jest powrót do starego życia... Ja już nie miałem do czego wracać w sumie... Nie miałem nawet do kogo ryja otworzyć... Widząc jak bardzo zruinowałem swoje życie przez te środki, chciałem je odstawić, ale nie potrafiłem. Lss, jakoś tak wyszło że przedawkowałem i to nie raz, miałem próby samobójcze, ale to nic ciekawego akurat. Mój los odmienił się gdy odkryłem psychodeliki, dysocjanty i empatogeny. Po pierwszej dawce psychodelików, udało mi się podjąć z opio walkę w której mam szanse, w mniej niż miesiąc odstawiłem opioidy w pizdu i przeżyłem bez nich pełne 10 miesięcy, cały czas niestety czułem na nie chęć, mimo tego że wiedziałem jak mnie niszczą, każdego pojedynczego dnia przez te 10 miesięcy czułem chęć na dawkę majki. Przez te 10 miesięcy sięgałem po dysocjanty od czasu do czasu, jedna dawka dowolnej tryptaminy + jedna dawka dowolnego dysocjantu, nawet na kilka tygodni potrafiły znieść wszystkie objawy moich zaburzeń psychicznych i to ze sto razy większą skutecznością. Dzięki postępom jakie dyso i sajko pozwoliły mi zrobić, praktycznie nie tykałem depresantów, znalazłem sobie nowe zainteresowania, odzyskałem kilku znajomych, znalazłem kilku nowych, znalazłem najlepszych przyjaciół. Czując się dobrze, ale nie wyrabiając z próbami odratowania swojej sytuacji w edukacji i pracy, sięgnąłem po amfę. Uzależniłem się od niej fizycznie, ale nie psychicznie, więc było mi bardzo łatwo ją rzucić. Po łącznie 10 miesiącach bez opio... Miałem moment strasznej słabości... Kilka traum z dzieciństwa powróciło, co nie co osób się ode mnie odwróciło... No co będę pierdolił, sięgnąłem po nie znowu. Wpierdoliłem się jeszcze szybciej niż poprzednim razem. Przedawkowałem ledwo tydzień od pierwszej dawki od powrotu, jednak tym razem nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Obiecywałem sobie że tego już nigdy nie zrobię, obiecywałem to najważniejszym dla mnie osobom, obiecywałem to osobom dla których byłem najważniejszy... Ale coś jak widać nie wyszło... Wtedy los podsunął mi pod nos MDMA...
Stwierdziłem że jestem tak spierdolony, że i tak wiele się nie stanie. Pozytywnie się zaskoczyłem. W ciągu 2 dni przyjąłem 300 mg MDMA i 250 mg ketaminy... Po tym doświadczeniu gdy wytrzeźwiałem już, zacząłem akceptować siebie. Zniknął powód dla którego tak bardzo chciałem tych jebanych opioidów. 5 lat apetytu na to gówno, pokonałem w 2 dni. Teraz nie tylko nie mam apetytu na opio, powiedziałbym wręcz że mnie brzydzą. To co wtedy nimi tłumiłem, teraz postrzegam za swoje zalety. Potem, przez jakiś moment nie ćpałem absolutnie nic, nie próbowałem odstawiać wszystkiego, ja po prostu nie miałem ochoty. Gdy już wróciłem do ćpania, wyglądało to tak jak wygląda do teraz. Nie tykam opio, od czasu do czasu walnę dawkę FDCK albo ketaminy, czy też jakiegoś psychodelika. MDMA brałem od tego czasu kilka pojedynczych razy. Benzo jak biorę, to po to żeby się zrelaksować, nie żeby od czegoś uciec. Trawę zdarza mi się dla towarzystwa zapalić. Nie piję alkoholu w ogóle. Nigdy nie czułem się w swoim życiu tak szczęśliwy, jak od czasu sięgnięcia po miks MDMA z ketaminą. Empatogeny, dyso i sajko, przyniosły mi w życiu znacznie więcej niż jakiekolwiek leczenie czy terapia. Głupio mi ze względu na minione przygody, jednak na obecny moment, jakbym miał podsumować, cieszę się że sięgnąłem po substancje psychoaktywny. Gdyby nie MDMA, wciąż bym nienawidził sam siebie, gdyby nie dyso może wciąż nie znalazłbym siły na znalezienie sobie hobby, a gdyby nie 1P/4-HO, najpewniej wciąż bałbym się odezwać się do kogokolwiek.
Słowem podsumowania, nie zachęcam nikogo do sięgania po narkotyki/dopalacze ale jak już musicie róbcie to z głową i przed sięgnięciem po każdy środek, dwa razy się zastanówcie czy to odczynnik którego szukacie. Ja dzięki pewnym odczynnikom, zaznałem czym jest prawdziwe szczęście, ale wcześniej sięgałem po rzeczy, dzięki którym byłem o krok od dobrowolnego zakończenia swojego życia, więc mam nadzieję że będzie to dla was przestroga, przed sięganiem zwłaszcza po losowe środki. Pamiętajcie też, to że dana substancja na mnie tak zadziałała, nie znaczy że na was podziała tak samo!
Zapraszam do dzielenia się waszymi historiami ;)

Status:
Boss
Wynalazca NZT
Boss
Posty: 6396
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3131

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Boss » 5 lata temu

czasem lepiej za duzo nie mowic co sie robilo i gdzie ;D Ja sie nie mam czym chwalic 5 lat badam rc i jestem fanem hexa i nepa ;]
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)

Status:
purecocaine
Odkurzacz
Awatar użytkownika
Samiec ALFA-PVP
Posty: 799
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 276

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: purecocaine » 5 lata temu

Zaczęło się od nudy i chęci spróbowania czegoś nowego, zawsze ciekawiło mnie jak wygląda ta "euforia" i w ogóle stan po euforykach. Wtedy spróbowałem 3CMC, było pięknie, czasy z tą substancją dobrze wspominam, może jeszcze kiedyś zakupie pare g ;) Aktualnie to ćpam kode sporadycznie i benzo, kode może 1 na tydzień albo i rzadziej, jakoś tego nie liczę. A benzo? No jak mam to ćpam :E A ostatnimi czasy coś za często mam.

Status:
Boss
Wynalazca NZT
Boss
Posty: 6396
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3131

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Boss » 5 lata temu

Wszystko wtedy kręciło się wokół bani. Staliśmy się swoistymi kolekcjonerami doswiadczeń. Szukaliśmy coraz lepszych narkotyków. Początkowo tylko marihuana i haszysz. Wymyślaliśmy przeróżne sposoby palenia z fifki, butli, wiadra, bonga, żarówki… Potem okazywało się, że coraz więcej znajomych pali, więc pojawili się nowi dilerzy, nowe miejsca i doświadczenia. :roll:
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)

Status:
NieZwyczajnie
Zaklinacz węży
Awatar użytkownika
Politoksykofil
Autor tematu
Posty: 972
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 444

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: NieZwyczajnie » 5 lata temu

Boss pisze:
5 lata temu
marihuana i haszysz. Wymyślaliśmy przeróżne sposoby palenia z fifki, butli, wiadra, bonga, żarówki…
Chyba moja ulubiona część przygód z trawą, możliwość wykazania się kreatywnością :lol:
Z puszki po Pringlesach fajnie się pali, dym ma taki aromacik wcześniej znajdujących się tam chipsów. Ale i tak, produkty spożywcze pozostaną moim faworytem, jak chodzi o trawę :smoke:

Status:
Boss
Wynalazca NZT
Boss
Posty: 6396
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3131

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Boss » 5 lata temu

Bardzo prosty sposob do palenia. Musimy tylko zrobic dziurki w spodzie puszki gwożdzikiem i dwie dziurki z boku puszki o srednicy okolo 0,5 cm. Odwracamy puszke spodem do góry.Kładziemy zioło na puszce i zatykamy palcem dziurke z boku podpalamy i ciagniemy przez drugą dziurke . A pod koniec lub gdzieś w połowie bucha puszczamy palca z dziurki ,w tym momęcie do płuc wciągamy maksimum dymu.
:mrgreen:
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)

Status:
NieZwyczajnie
Zaklinacz węży
Awatar użytkownika
Politoksykofil
Autor tematu
Posty: 972
Rejestracja: 5 lata temu
Reputacja: 444

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: NieZwyczajnie » 5 lata temu

Boss Z Pringlesami metoda jest nieco inna. Wycinasz z boku puszki(w kartonowej części) otwór o średnicy cieńszej części lufy, nalewasz wodę żeby sięgała centymetr pod otworem, wbijasz lufkę pod kątem 45 stopni. I prosz, Pringless Bong czeka już tylko aż je nabijesz.

Status:
Rathy
Psychonauta
Awatar użytkownika
Dulcynea
Posty: 554
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 353

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Rathy » 5 lata temu

Ten post ma wysoką reputację.

Zawsze będę powtarzać, że na tym forum brakuje takich właśnie głębszych wątków z których możemy się czegoś nauczyć o sobie oraz innych. Poznac schematy. Czasami trudno jest pisać pomijając wrażliwe szczegóły i rozumiem to.
W tym poście skupię się na atodestrukcji.
Dość osobiście.

Szukałam wrażeń, bodźców zewnętrznych. Bliższe relacje, seks. Chciałam doświadczać. Czułam, że marnuje czas. Nic sie nie dzieje, nic nie mam. Nienawidzę siebie wiec potrzebuje czegoś/kogoś aby poczuć sie ze sobą dobrze. Ludzie zawodzą, emocje sa trudne do kontrolowania. Po czasie zawsze jest niewygodnie albo nudno. Wiem też, że ja również jestem po czasie ciężarem dla wielu z powodu chwiejnych nastrojów.
Dorosłe życie jest pełne ograniczeń z którymi nie da sie walczyć zbyt długo. Brakuje czasu, możliwości.
Na pewien czas zyskałam wszystko czego pragnęłam. Gdy to wygasło pustka była nie do zniesienia.
Nie miałam siły ponownie dążyć do celu. Najłatwiej po prostu zamordować wszystkie swoje pragnienia.
Co daje człowiekowi pocieszenie, poprawę nastroju, energię, dodaje pewności siebie i podwyższa empatię? Świeży związek, zauroczenie, zakochanie... i narkotyki.
A jak już wspomniałam - relacje bywają trudne.
Ćpałam aby doświadczać tego czego na trzeźwo nie mogłam. Izolacja była naturalnym zjawiskiem. Natomiast ja pogłębiłam to do granic możliwości.
Zaczęłam regularnie zagluszać wszystkie swoje emocje. Nie dochodził do mnie stres, smutek... Mogłam codziennie być szczęśliwa, zdala od problemów, zmotywowana. Bywało, że nawet sprzątanie sprawiało mi problem. A najlepszym sposobem na bycie lepszym człowiekiem bylo naćpanie sie. Ja naprawde przez pewien czas w to wierzyłam. Akceptowalam siebie, swoj nałóg, wiedziałam, że pocieszenie nadejdzie dokładnie wtedy gdy ja chcę. Co wieczór, od rana. Nie musze dla nikogo sie starać, nie muszę słuchać nikogo, nie muszę się martwić.
W końcu zaczęłam dostrzegać, że chcę być sama. Rozmowy nie były mi potrzebne, spotkania, spacery. Odsuwałam od siebie wszystkich. Nie mogłam wręcz znieść obecności innych, a skoro byłam lepsza pod wpływem to brałam za każdym razem gdy sie z kims widziałam. Na spacer, na obiad, na kawe... Wciągalam w kiblach i łazienkach, w galeriach handlowych i u znajomych na ich umywalkach. Nawet byłam z siebie dumna, że absolutnie nikt niczego nie zauważył.
Musiałam mordować każde uczucie jakie sie we mnie pojawiało. I to jest autodestrukcja z wymieszanym wołaniem o pomoc. Może jednak ktoś miał zauważyć? Może ktoś byłby w stanie mi pomóc? Przez pewien czas chciałam umrzeć. Mając swój nałóg byłam gotowa wyniszczyc sie do tego stopnia aby stać się cieniem samej siebie.
Ćpanie dla przyjemności gdzieś ulecialo, zgubilo sie po drodze. Nie chcialam w ogole myśleć, byc obecna.

lubię świat nierzeczywisty

to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy

Status:
Boss
Wynalazca NZT
Boss
Posty: 6396
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3131

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Boss » 5 lata temu

Rathy, odkąd badam rc strasznie się zmieniłem jestem innym człowiekiem psychika niech sama najgorsze to że człowiek ma milion myśli na raz stracił sens życia można powiedzieć. Często denerwuje się jestem obojętny do różnych spraw. A przecież kiedyś grałem w piłkę nożną byłem obrońcą A teraz nie ten człowiek;(
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)

Status:
Chlastusmate
Dyso-sensei
Użytkownik
Posty: 233
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 30

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Chlastusmate » 5 lata temu

Boss, a trenujesz ten boks czy olales sprawę? Sorry za spam

Dodano po 2 minutach 5 sekundach:
Jak się często bada rc to wiele wartości w życiu traci sens, liczy się tylko miecz, spływ, wejscie

Status:
Boss
Wynalazca NZT
Boss
Posty: 6396
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3131

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Boss » 5 lata temu

Chlastusmate, tak trenuje chodzę z kolegą 2 razy w tygodniu na trening ale brak motywacji widoczny kiedyś było jej dużo teraz dużo mniej zapewne przez rc
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)

Status:
Legend
Legendarny kosiarz ścieżek
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 3273
Rejestracja: 7 lata temu
Reputacja: 1490

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Legend » 5 lata temu

Boss pisze:
5 lata temu
kiedyś było jej dużo teraz dużo mniej zapewne przez rc
Dlaczego tak sądzisz że przez RC? Bo co ? Może szukasz sobie sam wymówki łatwej... bo łatwo powiedzieć RC ? Jak tak dalej będziesz myślał to tylko wpadniesz w to jeszcze bardziej.
RC traktuj jako dodatek do dobrej zabawy i nic więcej. To ty decydujesz kiedy chcesz i kiedy bierzesz.
Wszystkie testy substancji prowadzone są poza granicami RP! Moje posty to fikcja, sny i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Uważaj zanim przyjmiesz coś nielegalnego! Zastanów się 3 razy! Narkotyki i RC to zło!

Status:
Gargameli
Wynalazca NZT
Awatar użytkownika
nIePoCzYtAlNa
Posty: 5217
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3305

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Gargameli » 5 lata temu

josiek pisze:
5 lata temu
To ty decydujesz kiedy chcesz i kiedy bierzesz.
i tu jest sedno sprawy xD... ale życie pokazuje inaczej...
ZABRONIONE pisanie o: metodach, czasie i kraju wysyłki czy płatności; szczegółach pakowania, nazwach sklepów spoza forum lub innych forach.
Orientacyjna liczba dni lotu/oczekiwania - dozwolona. Daty/dni tygodnia - zabronione!
NIE porównuj sklepów w działach partnerskich. Nie pytaj tam o produkty, których sklepy nie oferują. Są od tego inne działy!
NIE piszemy treści w stylu ktoś coś pomoże czy sprzeda, forum to nie ogłoszenia!
NIE linkuj obrazków! Każdy wrzucany obrazek musi zostać osadzony w odpowiednich tagach lub jako załącznik.
Poradnik dodawania zdjęć | How to add photos?
Rangi na forum | Ranks on forum
Awans na pełnoprawnego użytkownika | Promotion to a full-fledged user
Jak pisać opinie? | How to write reviews?
Zakaz promocji i pisania o marketach z deep webu. | Prohibition of promotion and writing about deep web stores.

Status:
Boss
Wynalazca NZT
Boss
Posty: 6396
Rejestracja: 6 lata temu
Reputacja: 3131

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Boss » 5 lata temu

Tylko przepuszczam ze przez rc jak kiedys nie badalem rc swiat wydawal mi sie inny jakos wieszka motywacja byla jednak .
(To co pisze to czysta fikcja i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością to sny...!)

Status:
Legend
Legendarny kosiarz ścieżek
Awatar użytkownika
Użytkownik
Posty: 3273
Rejestracja: 7 lata temu
Reputacja: 1490

Wasze ćpanie - Schematy, motywacje, doświadczenia | Klub Anonimowych Ćpunów

Nieprzeczytany post autor: Legend » 5 lata temu

Gargameli pisze:
5 lata temu
josiek pisze:
5 lata temu
To ty decydujesz kiedy chcesz i kiedy bierzesz.
i tu jest sedno sprawy xD... ale życie pokazuje inaczej...
Zrozumienie tego, warunkuje - czy zostanie się ćpunem i wyląduje w szambie czy będziesz człowiekiem zdolny zrobić co tylko chcesz.

Ta zasada idealnie ma się też do alkoholu. Jeżeli ktoś zaczyna pić bo musi, a nie potrafi odgraniczyć i się powstrzymać - powininen w ogóle nie zabierać się za alko i używki.

Dodano po 1 minucie 34 sekundach:
Boss pisze:
5 lata temu
Tylko przepuszczam ze przez rc jak kiedys nie badalem rc swiat wydawal mi sie inny jakos wieszka motywacja byla jednak .
Jest bardzo wiele badań psychologicznych które mówią wprost, ze narkotyki często powodują że ukryte lub uśpione choroby psychiczne wychodzą z człowieka.
Może miałeś już depresje.... ale nie dochodzilo to do Ciebie. Teraz RC - spowodowało że depresja wyszła całkowicie, a ty z tym nie umiesz sobie poradzić sam - i tak zaczyna się zaklęte koło obwiniania.
Wszystkie testy substancji prowadzone są poza granicami RP! Moje posty to fikcja, sny i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Uważaj zanim przyjmiesz coś nielegalnego! Zastanów się 3 razy! Narkotyki i RC to zło!