Ostatni post z poprzedniej strony:
To tylko nazwa, każda jest dobra
Mi to określenie zupełnie nie sprawia problemu. Mało tego, sam czasem tak się określam, choć ćpam raczej okazjonalnie [co nie znaczy, że nie lubię się upodlić ]. Może dlatego, że zaczynałem w czasach, kiedy słowo 'narkotyki' budziło inny rodzaj emocji, a sami użytkownicy byli w dużej części oryginałami [artystami, hippisami, muzykami, etc.]. Wiem, że to może płytkie, ale słowo narkoman dodawało wtedy poczucia ekstrawagancji i niezależności. Niestety, w ostatnich latach, pewne słowa brzmią już tylko pejoratywnie, i w znacznym stopniu przyczynili się do tego sami używacze.
Dokładnie.
a my, że jednak stałym xD
zgadza się xD...
... heh...
Nie mówię o aktywności zawodowej, ale raczej o duszy artysty Może ktoś stworzy kolejne "Narkotyki -