Zacieranie granic z 1P-LSD
Zacieranie granic z 1P-LSD
Ten post ma wysoką reputację.
Ciekawy trip raport, ale za bardzo się rozpisałeś
Zacieranie granic z 1P-LSD
No to walnąłeś historie życia hehe
Pomogłem lub mój post cie rozbawił?
zostaw reputa motywuje mnie to do dalszych działań.
Kontakt ze mną dla chętnych
gg:35686862
yt:youtube.com/c/weedtv666
zostaw reputa motywuje mnie to do dalszych działań.
Kontakt ze mną dla chętnych
gg:35686862
yt:youtube.com/c/weedtv666
Zacieranie granic z 1P-LSD
Trafianie w klawiaturę kiedy wszystko faluje jest dosyć trudne xD Sam trip podzieliłbym na dwa stany. Najpierw było uczucie otwarcia świadomości, roztopienia ego, braku przywiązania do swoich celów, planów (nie zaniechanie tych rzeczy tylko całkowita ufność że życie w jakiś sposób mnie prowadzi). Brak utożsamienia ze swoim umysłem. Myślę, że czułem na sobie to do czego dążą praktykujący medytację: nie byłem ciągle w swojej głowie jak to w codziennym moim trzeźwym życiu wygląda, tylko obserwowałem to co się w niej dzieje z boku, z poziomu jakiegoś nieoceniającego spokoju . Drugi stan, kiedy kwas zaczął schodzić to był flow state. Całkowite bycie tu i teraz i przejście do swoich obowiązków, nieocenianie owoców swojej pracy. Nagle kiedy w mojej głowie nie było myśli typu "ta czynność jest chujowa ale muszę ją zrobić", sprzątanie w mieszkaniu, nauka zaczęły sprawiać mi przyjemność i towarzyszyło temu uczucie bycia prowadzonym przez swoją intuicję. Myślę że każdy ma w sobie dwa rodzaje dialogów: jeden pochodzący od ego - frustracja, poczucie winy wobec decyzji z przeszłości, życzeniowość wobec życia i tego jak MY CHCEMY aby ono wyglądało i drugi głos czyli intuicja - mniej uporczywy , bardziej praktyczny, prowadzący nas do rozwoju. Myślę, że wsłuchując się w ten drugi głos podejmujemy najlepsze dla nas decyzje i życie nabiera wtedy sensu. Zachęcam Was do poszukiwania w sobie głosu intuicji i działania w zgodzie z nim i do rozpoznawania głosu ego, który prowadzi jedynie do cierpienia.
Zacieranie granic z 1P-LSD
Wszystko odbywało się w moim mieszkaniu.
12:30 - aplikacja pod język jednego blottera 1P-LSD (100ug)
13:15 - uczucie rozluźnionego ciała jak po połówce wódki
13:30 - kwas zaczyna wchodzić (początek opisanego wyżej pierwszego stanu)
18:00 - początek opisanego wyżej drugiego stanu. O tej porze kończą się wizuale.
20:00 - substancja coraz bardziej schodzi. Do momentu położenia się spać pozostaje błogi luz i podekscytowanie.
Tym razem na tripie nie paliłem fajek przez co mam wrażenie że doznania były mocniejsze.
Obecnie biorę leki z grupy SSRI przez co trip mógł być krótszy.
Czy też po kwasie macie problemy z zaśnięciem mimo że ten już dawno przestał działać (12-14 godzin od wzięcia) ?
12:30 - aplikacja pod język jednego blottera 1P-LSD (100ug)
13:15 - uczucie rozluźnionego ciała jak po połówce wódki
13:30 - kwas zaczyna wchodzić (początek opisanego wyżej pierwszego stanu)
18:00 - początek opisanego wyżej drugiego stanu. O tej porze kończą się wizuale.
20:00 - substancja coraz bardziej schodzi. Do momentu położenia się spać pozostaje błogi luz i podekscytowanie.
Tym razem na tripie nie paliłem fajek przez co mam wrażenie że doznania były mocniejsze.
Obecnie biorę leki z grupy SSRI przez co trip mógł być krótszy.
Czy też po kwasie macie problemy z zaśnięciem mimo że ten już dawno przestał działać (12-14 godzin od wzięcia) ?
Zacieranie granic z 1P-LSD
jeremiasz333, na trzeźwo po prostu to przeczytałem, zrozumiałem o co Ci chodzi ale bez wspomagania to chyba nie możliwe ;D chyba że kwah Ci to uświadomił na zawsze , nie wiem nigdy nie brałem , tak to działa ?
Zacieranie granic z 1P-LSD
Heqqu1, Zwykle jeszcze 2-3 dni po kwaszeniu utrzymuje mi się ten stan wewnętrznego spokoju i odłączenia od ego. Potem zaczynam o tym zapominać i powoli wracają stare nawyki myślowe, frustracje itd (choć są one słabsze niż przed tripem). Trip w przyjaznym i miłym dla Ciebie miejscu, z zaufanymi ludźmi (lub w pojedynkę) może przynieść terapeutyczne skutki. Mój ostatni zburzył w mojej głowie kilka ograniczających przekonań dzięki czemu podjąłem decyzję związaną z moim życiem, której myślę że wcześniej nie miałbym odwagi powziąć. Oczyścił mi nieco głowę. Niestety zarówno u mnie jak i myślę że większości ludzi, pozytywne skutki wzięcia LSD z czasem mijają. Jednak jest sposób, żeby kształtować w sobie na co dzień ten harmonijny stan (tyle że bez wizuali xD). Krokiem do tego może być medytacja bo pozwala ona odłączyć zasilanie, które nieustannie dostarczamy swojemu umysłowi, a to w nim żyje ego.
Uważam, że religie sprowadzają się do tego aby człowiek uwolnił się od swojego ego. Taka osoba nie ma w sobie żądzy władzy, nie jest chciwa, pożądliwa, pyszna. Materiałów o tym jak medytować jest sporo w internecie. W większych miastach można znaleźć grupy, które regularnie się w tym celu spotykają. Mi takie spotkanie medytacyjne przynosi spokój umysłu, którego nie pamiętam czy doświadczyłem kiedykolwiek w naszym polskim kościele (którego w całości nie odrzucam ale to osobny temat) Kwas, medytacja mogą być narzędziami ale raczej żadne z nich nie da owoców, które będą działać na zawsze. Potrzebna tu jest codzienna praca nad sobą i regularne używanie narzędzi
Uważam, że religie sprowadzają się do tego aby człowiek uwolnił się od swojego ego. Taka osoba nie ma w sobie żądzy władzy, nie jest chciwa, pożądliwa, pyszna. Materiałów o tym jak medytować jest sporo w internecie. W większych miastach można znaleźć grupy, które regularnie się w tym celu spotykają. Mi takie spotkanie medytacyjne przynosi spokój umysłu, którego nie pamiętam czy doświadczyłem kiedykolwiek w naszym polskim kościele (którego w całości nie odrzucam ale to osobny temat) Kwas, medytacja mogą być narzędziami ale raczej żadne z nich nie da owoców, które będą działać na zawsze. Potrzebna tu jest codzienna praca nad sobą i regularne używanie narzędzi
Zacieranie granic z 1P-LSD
Według mnie Ty nie bierzesz tego żeby się bawić , czy właśnie wizuale sobie pooglądać tylko masz swój własny sposób na zmianę swojego życia . Bierzesz właśnie po to żeby coś zmienic tak ? Medytacja może i dobry sposób , ale trzeba w coś wierzyć równie mocno co się chce żeby przyniosło to efekty . W naszym polskim kościele to już dawno nie ma możliwości wyciągnąć czegoś pozytywnego z ich wykładów . Teraz to jedna wielka komercja i nie ma już tam ludzi z wizją i powołaniem co by mogli zmienić człowieka tak jak kwah uświadomił Tobie mam rację prawda ? A jeśli kiedyś przyniesie Ci niepożądane efekty ? Coś pójdzie nie tak ? Słyszałem że na kwah można się zaciac, ile w tym prawdy nie wiem ale warto ?
Zacieranie granic z 1P-LSD
Heqqu1, Dokładnie, taki jest mój zamysł - brać wtedy kiedy czuję że tracę dystans do własnego życia. Od kilku lat zmagam się z nerwicą i terapia pomogła mi zrozumieć jak działa moja głowa i w jakich sytuacjach pojawiają się nerwicowe schematy myślowe. W okresach kiedy konwencjonalne metody typu medytacja, leki czy mindfulness przestają mi pomagać zakładam że to jest dobra pora na kwasa . Po tripie przez kilka dni mam świeżą głowę jak dziecko (bez tego nerwicowego syfu) i zauważyłem, że wtedy już ode mnie zależy po jakim czasie te stany wrócą, tzn.: im dłużej będę podejmował decyzje w zgodzie ze sobą i zachowywał dystans wobec swoich myśli tym dłużej nerwica będzie w uśpieniu. Na samym tripie nie myślę o tym celu tylko cieszę się muzyką, obecnością swoich przyjaciół (jeżeli nie biorę sam), ale też właśnie podziwiam wizuale albo włączam TVN24 i oglądam ludzi, którzy wydają mi się w chuj groteskowi . Też słyszałem o tym, że można się zaciąć na kwasie i przez jakiś czas mnie to niepokoiło. Na dopek znalazłem wątek dotyczący tego. Większość ludzi twierdziła że jest to legenda miejska, natomiast ktoś tam przytoczył przykład osoby chorej na schizofrenię która po wzięciu kwasa miała gorsze symptomy niż wcześniej. Nerwica też jest zaburzeniem psychicznym, dlatego zgadzam się z Tobą że powinienem uważać. Miałem styczność z różnymi substancjami i widzę, że większość z nich narobiła mi szkód. W dodatku już kiedy je zażywałem pamiętam że intuicja mi podpowiadała, że robię sobie krzywdę. Nawet kiedy piję alkohol mam podobne myśli. Przy braniu LSD czuję że pomagam sobie i póki co nie dopatrzyłem się żadnych skutków ubocznych. Oczywiście to nie znaczy, że niepożądane efekty się nie pojawią dlatego trzymam się zasady aby brać nie częściej niż raz na miesiąc, jeden karton i obserwować swoją głowę na tripie - i po tripie- czy nie dzieję się tam nic niepokojącego.
Zacieranie granic z 1P-LSD
Ciekawy sposób na wszelkie zło ;D kiedyś czytałem artykuły o tym że prowadzili badania na ludziach , podawali im właśnie LSD i badali ich mózgi . Ludzie byli już na wykończeniu ale u niektórych zachodziły jakieś zmiany w mozgu, radzili sobie właśnie z własnymi problemami czy nawet zmieniało to ich iloraz inteligencji na dużo lepszy, zdarzało się że stawali się kimś zupełnie innym tzn jakby nabywali nowa osobowość a innym wodę z mózgu robiło. Ile w tym prawdy nie wiem ale z tego co Ty piszesz idzie zauważyć że bardzo to wpływa na Ciebie i jak widać pomaga. Władze zaraz by Cię zamknęli za to do wariatkowa bo znalazłeś lek na swoją nerwicę ^^ a wiadomo lekarz nie jest po to żeby leczyć tylko utrzymywać Cię przy życiu i zarabiać jak najdłużej
Zacieranie granic z 1P-LSD
Najlepszy drag to LSD, najlepsza faza z LSD, najwięcej śmiechawy z LSD, największe mity są o LSD, najmniej skutków ubocznych jest od LSD, najmniej wykrywalne jest LSD, najmniej uzależniające jest LSD, najlepszy afterglow jest z LSD, najmniej zwały jest z LSD.
To jest po prostu nad-drag! Nie wiem jak to tego ma się 1P, ale oryginał to po prostu nr 1.
To jest po prostu nad-drag! Nie wiem jak to tego ma się 1P, ale oryginał to po prostu nr 1.
Zacieranie granic z 1P-LSD
jak pisales wyzej - problemy z zasnieciem mialem tez ale pomyslalem jak mnie przemietolilo w te 3 dni (1 kwas w zyciu 140ug w opuszczonym domu w nocy, nie polecam plus 3 dni na polaku ogien wczesniej byl) sprawily ze juz nawet sie odkleic w sen nie balem i usnalem odrazu xD