Ostatni post z poprzedniej strony:
Lux jest kot nie zawiedziesz się Chyba najlepszy produkt jaki w tym roku miałem na laboratorium, czysta magia4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
4-MMC Lux od ChemCentrum to mega zajebisty mefedronik.
Najlepszy towar jaki od lat brałem
Osobiście startuję 150mg i potem co godzina 30mg.
Cała doba taka faza i jest idealna i równo trzyma non-stop
Tak mnie kopało w 2010 jak brałem mefkę z Aurorixem.
Nie widzę sensu by dawać więcej niż 30mg na dokładkę.
Faza jest idealna przy takim dawkowaniu.W sumie to nawet
nie spróbowałem Luxa w inny sposób już 3g zjadłem w kilka
tygodni.Nie chce się nawet dawać więcej niż 30mg na dokładkę
W piątek zażyłem koło 11:00 150mg i po godzinie 30mg i jeszcze
raz 30mg i taka bania, że nie dociągałem już więcej bo trzymało
aż do północy.
Od czasu do czasu tak mam, że działa dziwacznie. Nienaturalnie długo
i mocno trzyma.
Pojawił się też pewien subtelny i specyficzny efekt enteogenowy.
Niby-Psychedeliczne doświadczenie, ale w niewyjaśnionym transie-hipnozie
i bez vizuali i typowych dla psychedelików efektów.Ale całość była psychedeliczna.
Natomiast praktykuje rygorystyczne ćwiczenia oddechowe, których raczej
"osoby cywilne" tak nie ćwiczą w taki sposób i to bardzo wpływa na to jak
działąją na mnie prochy.
A po takich praktykach prochy zaskakują człowieka i czasem aż nie wierzę,
że doświaczam czego doświadczam.Jestem zadziwiany i zaskakiwany.
Mega się tym fascynuje i mega to dla mnie jest. Taka "Niespodzianka od Natury"
Kontakt jakby z Wyższą Inteligencją, która uświadamia wiele i prowadzi do
podświadomości też i pokazuje jak ona działa. To jest niezwyke ciekawe
i fascynujące i zagadkowe i naprawde to jest coś Ultra-Zajebistego jak to
się dzieje.Ale dzieje się rzadko. Dwa razy w 2013 tak miałem.Wtedy
brałem 3-MMC całymi miesiacemi. Miałem też tak kilka razy w 2014 i w 2015
gdzie byłem w długich ciągach na 3-MMC.
A teraz zero ciagów od lat i malutkie daweczki i mega mnie zaskoczyło co się
w piątek wydarzyło.
Polecam 4-MMC Lux od ChemCentrum bo wyjątkwoy produkt.
Miałem też od nich 4-MMC White i też było super, ale preferuję Luxa
Najlepszy towar jaki od lat brałem
Osobiście startuję 150mg i potem co godzina 30mg.
Cała doba taka faza i jest idealna i równo trzyma non-stop
Tak mnie kopało w 2010 jak brałem mefkę z Aurorixem.
Nie widzę sensu by dawać więcej niż 30mg na dokładkę.
Faza jest idealna przy takim dawkowaniu.W sumie to nawet
nie spróbowałem Luxa w inny sposób już 3g zjadłem w kilka
tygodni.Nie chce się nawet dawać więcej niż 30mg na dokładkę
W piątek zażyłem koło 11:00 150mg i po godzinie 30mg i jeszcze
raz 30mg i taka bania, że nie dociągałem już więcej bo trzymało
aż do północy.
Od czasu do czasu tak mam, że działa dziwacznie. Nienaturalnie długo
i mocno trzyma.
Pojawił się też pewien subtelny i specyficzny efekt enteogenowy.
Niby-Psychedeliczne doświadczenie, ale w niewyjaśnionym transie-hipnozie
i bez vizuali i typowych dla psychedelików efektów.Ale całość była psychedeliczna.
Natomiast praktykuje rygorystyczne ćwiczenia oddechowe, których raczej
"osoby cywilne" tak nie ćwiczą w taki sposób i to bardzo wpływa na to jak
działąją na mnie prochy.
A po takich praktykach prochy zaskakują człowieka i czasem aż nie wierzę,
że doświaczam czego doświadczam.Jestem zadziwiany i zaskakiwany.
Mega się tym fascynuje i mega to dla mnie jest. Taka "Niespodzianka od Natury"
Kontakt jakby z Wyższą Inteligencją, która uświadamia wiele i prowadzi do
podświadomości też i pokazuje jak ona działa. To jest niezwyke ciekawe
i fascynujące i zagadkowe i naprawde to jest coś Ultra-Zajebistego jak to
się dzieje.Ale dzieje się rzadko. Dwa razy w 2013 tak miałem.Wtedy
brałem 3-MMC całymi miesiacemi. Miałem też tak kilka razy w 2014 i w 2015
gdzie byłem w długich ciągach na 3-MMC.
A teraz zero ciagów od lat i malutkie daweczki i mega mnie zaskoczyło co się
w piątek wydarzyło.
Polecam 4-MMC Lux od ChemCentrum bo wyjątkwoy produkt.
Miałem też od nich 4-MMC White i też było super, ale preferuję Luxa
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
Opowiedz coś o tych rygorystycznych ćwiczeniach oddechowych?DarkStar pisze: ↑1 rok temu:thumbup: :D :D 4-MMC Lux od ChemCentrum to mega zajebisty mefedronik. :D :D :clap:
Najlepszy towar jaki od lat brałem :!: :!: :!: :!:
Osobiście startuję 150mg i potem co godzina 30mg.
Cała doba taka faza i jest idealna i równo trzyma non-stop
Tak mnie kopało w 2010 jak brałem mefkę z Aurorixem.
Nie widzę sensu by dawać więcej niż 30mg na dokładkę.
Faza jest idealna przy takim dawkowaniu.W sumie to nawet
nie spróbowałem Luxa w inny sposób już 3g zjadłem w kilka
tygodni.Nie chce się nawet dawać więcej niż 30mg na dokładkę
W piątek zażyłem koło 11:00 150mg i po godzinie 30mg i jeszcze
raz 30mg i taka bania, że nie dociągałem już więcej bo trzymało
aż do północy.
Od czasu do czasu tak mam, że działa dziwacznie. Nienaturalnie długo
i mocno trzyma.
Pojawił się też pewien subtelny i specyficzny efekt enteogenowy.
Niby-Psychedeliczne doświadczenie, ale w niewyjaśnionym transie-hipnozie
i bez vizuali i typowych dla psychedelików efektów.Ale całość była psychedeliczna.
Natomiast praktykuje rygorystyczne ćwiczenia oddechowe, których raczej
"osoby cywilne" tak nie ćwiczą w taki sposób i to bardzo wpływa na to jak
działąją na mnie prochy.
A po takich praktykach prochy zaskakują człowieka i czasem aż nie wierzę,
że doświaczam czego doświadczam.Jestem zadziwiany i zaskakiwany.
Mega się tym fascynuje i mega to dla mnie jest. Taka "Niespodzianka od Natury"
Kontakt jakby z Wyższą Inteligencją, która uświadamia wiele i prowadzi do
podświadomości też i pokazuje jak ona działa. To jest niezwyke ciekawe
i fascynujące i zagadkowe i naprawde to jest coś Ultra-Zajebistego jak to
się dzieje.Ale dzieje się rzadko. Dwa razy w 2013 tak miałem.Wtedy
brałem 3-MMC całymi miesiacemi. Miałem też tak kilka razy w 2014 i w 2015
gdzie byłem w długich ciągach na 3-MMC.
A teraz zero ciagów od lat i malutkie daweczki i mega mnie zaskoczyło co się
w piątek wydarzyło.
Polecam 4-MMC Lux od ChemCentrum bo wyjątkwoy produkt.
Miałem też od nich 4-MMC White i też było super, ale preferuję Luxa
Masz na myśli że zakładasz taką specjalną maskę która powoduje że pod presją ćwiczeń oddechów czujesz się jak byś był w górach gdzie jest mało tlenu?
" Pan nie jest moim pasterzem,
A niczego mi nie brak.
Nie przynależe i nie wierze
I chociaż ide ciemną dolina,
Zła sie nie ulękne i nie klękne "
Od +- 16 miesięcy czysty.
Chętnie doradzę, pomogę.
Co Cię nie zabije, To Cię wzmocni, no chyba ze mieszasz hardkorowo.
A niczego mi nie brak.
Nie przynależe i nie wierze
I chociaż ide ciemną dolina,
Zła sie nie ulękne i nie klękne "
Od +- 16 miesięcy czysty.
Chętnie doradzę, pomogę.
Co Cię nie zabije, To Cię wzmocni, no chyba ze mieszasz hardkorowo.
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
a jak ze snem? spisz normalnie? a ta banie to widac po tobie? czy mozesz wyjsc do ludzi i nikt nie skubnie?ciemna gwiazda pisze: ↑1 rok temuOsobiście startuję 150mg i potem co godzina 30mg.
Cała doba taka faza i jest idealna i równo trzyma non-stop
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
Emeryt, Codziennie rano ćwiczę coś co nazywa się Pranajama. Ćwiczenie polega na możliwie
najdłuższym wdechu i wydechu. Siedzę na takiej ławeczce co nazywa się Seiza Bench,
i która to ławeczka jest do siadu japońskiego.
Koncentruję się na wdechu i na wydechu oraz na tym jak powietrze przechodzi przez
ciało. Oddech jest z przepony. Średnio jeden wdech zajmuje mi około 13 sekund oraz
wydech tyle samo.
Mam taki stary zegarek Casio G-Shock i on ma timer. Timer jest ustawiony na 10min55sec
i zapętlony. Po cylku 10min15sec timer pipczy przez 10 sekund i wtedy potrafię się zorientować
ile trwa wdech bądż wydech.
Jak pipczy to zwalniam ile się da i 17 sekund na wdech i wydech jest dla mnie naturalne,
Choć jeszcze nie utrzymuje tego tempa przez cały okres ćwiczenia.Zwykle taki wdech i wydech
trwa około 13-15 sekund. także obecnie robię około 2 oddechów na minutę.
Z biegiem tygodni obserwuję jak pracuje przepona i organizm.To cały czas się usprawnia
i kontrola nad oddechem jest cały czas polepszana.Subtelne niuanse w pracy przepony
można zaobserwować.Człowiek staje się świadomy i ma kontrolę nad coraz "większą
częścią oddechu"
Trening zajmuje mi od 66minut do 77minut, Zwykle jest to około minuty dłużej bo przeciągam
Jest to moja ulubiona dyscyplina i wiem, że bardzo amatorscy praktycy medytacji raczej tak nie
ćwiczą
Mindfulness itp. oddychaja szybciej i zwykle do 30minut na sesję. Podobno 21minut jest optymalne.
Dla mnie poniżej 66minut to za mało. Dyscyplinuję się bo chciałbym uzyskać jakieś ciekawe rezultaty.
Chciałbym uzyskać jakąś formę kontroli nad nerwem błędnym i obserwuję, że conieco się dzieje.
Naprzykład nie jest mi zimno.Na -17*C wyszedłem pomaszerować w krótkim rękawku i krótkich
spodenakch i rekawiczkach. Zaczęło wiać i padać.Zrobiła się snieżyca i nie wiedziałem czy zostać
na ulicy czy wejść do sklepu i przeczekać.Nie wiedziałem co się stanie.Wstyd mi było wejść do
sklepu i zostałem na dworze.Po trochę ponad 1godzinie dotarłem do Domu i byłem w pełnym
komforcie termicznym.Można powiedzieć, że było mi "ciepło".Ale przedramion nie czułem.
Odczuliły się choć nie było żadnych innych oznak, że ciało ma dość. Chciałym na -25C pospacerować
ale nie ma takich temperatur. Gość, który mnie zainspirował Wim Hof to absolutny nadczłowiek.
Ma rekordy przbywania pod lodem i maraton na saharze też przebiegł. Mi 10km w +30C w pełnym
słońcu nie stanowi zadnego kłopotu.Wogle się nie przegrzewam. Wim Hog trenuje techniki oddechowe
Polacem trening prowadzony przez Wima.Moim zdaniem to powinno być bezwzględnym wskazaniem
do żażywania prochów. 3x po 10min już daje rezultaty. Choć to nie pranajama
Pozatym chciałbym znowu "przyciagnać/zamanifestować" sobie nowe auto.Marzę o M4 i też
Porsche mi w głowie, lub Nissan GT-R porobiony na conajmniej 1000Koni. Już 20 lat temu
przez dwa lata zbierałem i medytowałem co rano vizualizujac auto o którym marzyłem.
Było to BMW E-36 Coupe.W niezwykły/magiczny sposób "przyciagnąłęm" fenomenalny egzemplarz
M3. Auto było w superperfekcyjnym stanie i w unikalnym kolorze.Na dodatek poprzedi własciciel
zostawoł mi w nim zupenie za darmo zabudowę Car Audio wartą paredziesiąt tysiecy złotych.
To auto było opisywane w kilku gazetach i było utytułowane. Miałem je dostać bez Car Audio
na które stać mnie nie było, ale poprzedni właściciel zostawił mi "bo nie chciał zniszczyć zabudowy"
Chciałbym znowu użyć vizualizacji do przyciągnięcia sobie wymarzonego auta.Ale jest mi trudniej niż
20 lat temu.Nie potrafię jeszcze zobaczyć obrazu auta i nawet nie wiem jakie chcę.A wtedy było dla
mnie bardzo jasne jakiego samochodu szukam.To było moje pierwsze auto i go nie rozbiłem jak mi
wszyscy przewidywali. "Kup se maluch i się naucz bo sie zabijesz".
A nauczyłem się zeszperowanym tył napędem i to była jeszcze zima na dodatek.Nie miałem
wtedy jeszcze prawa jazdy bo wiedziałem, że jak się nie nauczę to prawka nie zdam
uczyłem się bez prawka i Policja za mną wielokrotnie jezdziła lecz nigdy nie zatrzymali.
3 lata tak śmigałem
Pozatym chciałbym tak dbać o zdrowie no i jakoś zasłużyć sobie na lepsze waruki następnego
wcielenia jeśli reinkarnacja jest faktem. W tym życiu doświadczyłem takich pojebaństw, że napewno
w poprzednim musiałem dużo zabijać i torturować. Musiałem być kimś przerażającym za to co mnie
spotykało.Ciągle jestem niefajnie doświadczany, ale jakoś już lepiej niż przed laty.Ludzie medytują żeby
"wyzwolić się od cierpienia" oraz koła karmy i ja bym też chciał choć nie wiem czy tak to działa
jak opisuje Buddyzm czy Hinduizm.
Wiem natomiast, że WARTO Medytować bo to się opłaca
Co do treningu w maskach to kojarzy mi się to z torturami.Świetna i bardzo skuteczna
tortura to założenie komuś maski z zatkanym filtrem i poproszenie tej osoby o udzielenie
pełnych odpowiedzi na zadawane pytania. Bardzo dobrze tłumaczy to "Elektryk", który tak
torturował w RPA i bardzo sobie ceni torturę z maską przeciwgazową.
Temat tortur jest mi bardzo bliski.Ogromnie fascynuję się tym jak niektórzy są zdolni do znosznia
wręcz niewyobrżalnych tortur fizycznych i psychicznych i się nie łamią.Czasem przez wiele, wiele
lat nie da się nijak złamać delikwenta.
Moimi faworytami są goście z Falun Dafa czy Falun Gong z Chin. Praktykują oni między innymi
ćwiczenia oddechowe no i części z nich nie da się złamać by wyrzekli się swoich praktyk,
Chinczycy są bardzo okrutni. Straszni i może nawet starszniejsi niż Gestapo, NKWD czy nasz
rodzimy Urząd Bezpieczeństwa.
Robi im się niewyobrażalne rzeczy a jednak niektórzy odmawiają podpisania lojalki, w której
zadeklarują zrzeczania sie praktyk. Po takim podpisie jest bardzo duża szansa na powrót do
domu, lecz wielu z tej szansy nie korzysta. Oni sa w obozach pracy przymusowej po parenaście
lat i tam są zamęczani. Część popełnia samobójstwo lub usiłuje je popełnić. Część nie odpuszcza
i aż na śmierć ich tam dojeżdzają Strasznie mnie fascynuje skąd taka Siła Ducha u ludzi.
Goście oraz oczywiście kobiety z Falun Dafa są okradani z organów.Szacuje się, że około
1.500.000 =półtora miliona ludzi straciło swoje wszystkei organy za praktykę Falun Dafa.
Narządy często są celowo pobierane BEZ żadnego znieczulenia.Są donosy, że niektórzy
podnosza wtedy rękę w geście Victorii.Ten gest jest znanej choćby od Lecha Wałęsy
Chciałbym też tak umieć, ale gdyby mi ktoś kazał podpisać, że rezygnuję z praktyk i do domu
a nie na dekadę pojebanych tortur i niewolniczej pracy w chińskim obozie to z miejsca podpisuję
i potem po cichu sobie w Domu praktykuję i się z tym nie obnoszę.Wstyd mi, ale do Chinczyków
mi za daleko i choćbym całe życie to trenował to podpiszę lojalke z uśmiechem i wdziecznością
Natomiast nie wiem czy tak samo łatwo byłoby mi kogoś wydać.Tego nie wiem.
Polcam świetny dokument o Torturach.Ciekawy jest wywiad z Elektrykiem o maskach gazowych
i tego jak działają na ludzi.
Elektryk zawsze dostawał to czego oczekiwał jeśli użył maski
Dodano po 24 minutach 4 sekundach:
co ciekawe do tego Elektryka znalazłem na necie numer telefonu.
Ma stadninę koni czy coś takiego.Nie pamietam dokładnie bo kilka
lat temu było.Szukałem jakiś inych wywiadów i trafiłem na strone
jego Biznesu i tam był numer telefonu.
Ale nie dzwoniłem..
Dodano po 1 godzinie 33 minutach 44 sekundach:
Mirabelka, Jak zażywam to nie spię wcale.Siedzę przed kompem, albo jak mnie
wepchnie w tą przedziwną trans-hipnozę to leżę bez możliwości wstania.
Nie mogę się podnieść i wogle tego nie chcę,Chcę doświadczać tego
co się wydarza i absolutnie mnie to pochłania.
Jestem wtedy w pełni świadomy i nie spię choć w bardzo odmiennym stanie
świadomości. Pojawia się obecność "czegoś" świadomego i znacznie mądrzejszego
odemnie.
Ale nie spię i nie zasypiam. Miałem używać 1g raz na dwa tygodnie, ale wyszło,
że używam 0.5g w jedną dobę i drugie 0.5g w drugą dobę. Wogle wtedy nie spię
i nie czuję potrzeby snu.2 doby bezsenne i nie czuję zmęczenia czy deficytu snu.
Dziś trochę padnięty po treningu byłem i nie wiem czemu,Miałem zrobić kroki jeszcze
ale wlokłem się jak miemal nigdy.
Nie mogłem ostatnio trenować na siłce na 4-MMC.Porzednim razem trenowało mi
się super ale nie było tego niezwykłego transu-hipnozy. Teraz chciałem trenować i jak już
się zabierałem do treningu koło 22:00 to nagle jeb na łóżko i w trans-niespodziankę
Pamiętam, ze z początku byłem rozżalony, że nie daję rady ćwiczyć na czym bardzo
mi zależało.Ale szybko mi to rozżalenie przeszło i skoncentrowałem się na doświadczeniu.
Ten trans-hipnoza totalnie zmienia to klimat w jakim się znajduję. To tak fascynujące jak
fascynujący byłby telewizor OLED 65' na którym wyświetlany byłby start rakiety Saturn V
dla człowieka z 1890roku. To przedziwne "coś" czego nie widzę tylko czuję, że to jest
w mojej swiadomości i prowadzi mnie przez niezwykłe doświadczenie. Pokazuje mi pewne
emocje i stany emocjonalne.
Kieruje moje myśli ku, jak myślę, przyszłym wydarzeniom.Najbardziej niezwykłe jest to, że
to wydaje się jakoś mnie 'przekonać" czy skierować ku myśleniu o Ładunkach Termonuklearnych
i tego co się dzieje po ich użyciu w dużym mieście.
To już któryś raz z kolei, że coś co jest niemożiwe i niewyobrazalne wydaje się czymś bardzo
możliwym i wręcz pewnym.Chodzi o te explozje w miastach. Nie potrafię tego wyjaśnić. Będac
w tym stanie po prostu zmienia mi się percepcja rzeczywistości ale na poziomie psychicznym
a nie wzrokowym.
Po takim doświadczeniu zauważyłem, że lepiej się czuję. Strasznie to dziwne jest i strasznie
fascynujące. Niestety nijak nie mogę dojść czemu to się dzieje i czy to ma czemuś służyć.
Nie wiem co o tym myśleć.Nie potrafię stwierdzić czy to jakieś urojenia czy coś innego.
Potrrafię stwierdzić, że to coś superciekawego i mam poczucie, że jest kontakt z czymś
znacznie mądrzejszym odemnie.Nie przypmina to chyba urojania i nie pamiętam bym
sobie kiedyś coś za bardzo uroił. Choć błedy w myśleniu popełnialem i bywałem przekonany
o czymś czego nie było.Choć było to innego rodzaju przekonanie. Teraz znowu temat
Bomby Wodorowej jest mi odleglejszy i nie wyobrażam sobie że prawdopodobe jest
wykorzystanie takiej bomby w praktyce.
Pozatym to uspokaja mnie, bo akurat mam mega niepewność co ze mną będzie.
Mam kłopoty pewnego rodzaju i może być albo relax albo nie przeżyję tego co
może się wydarzyć.Niby opcja z relaxem jest bardziej prawdopodbna, ale ta druga
też jest możliwa. I ten trans trochę mnie uspokoił choć wprost niczego się nie
dowiedziałem. To co trochę w tym frustruje to fakt, że nie wiem czemu to ma służyć
ten trans i czy jest w tym jakaś wartość poza tą, że mnie to fascynuje i superciekawi.
Bardzo bym chciał żeby to czemuś większemu służyło i żeby się częsciej pojawiało, ale
nic na ten temat nie potrafię określić. Nieokreśloność Wielka.
Tyle, że to mega fascynujące i to uczucie przebywanie w kontakcie z jakąś Wyższa Inteligencja
Ale to nie jest werbalny kontakt. Taki emocjonalny, Wszystko odbywa się w sferze emocji i odczuć
Nie ma żadnego głosu ani niczego takiego, Choć jest przekaz dużych porcji informacji, ale nie drogą
werbalną a emocjonalną.I to takie emocje, które nie występują na codzień.
Może przyszłość jakoś zaoferuje mi jeszcze tego typu doświadcznia i czegoś więcej się dowiem.
najdłuższym wdechu i wydechu. Siedzę na takiej ławeczce co nazywa się Seiza Bench,
i która to ławeczka jest do siadu japońskiego.
Koncentruję się na wdechu i na wydechu oraz na tym jak powietrze przechodzi przez
ciało. Oddech jest z przepony. Średnio jeden wdech zajmuje mi około 13 sekund oraz
wydech tyle samo.
Mam taki stary zegarek Casio G-Shock i on ma timer. Timer jest ustawiony na 10min55sec
i zapętlony. Po cylku 10min15sec timer pipczy przez 10 sekund i wtedy potrafię się zorientować
ile trwa wdech bądż wydech.
Jak pipczy to zwalniam ile się da i 17 sekund na wdech i wydech jest dla mnie naturalne,
Choć jeszcze nie utrzymuje tego tempa przez cały okres ćwiczenia.Zwykle taki wdech i wydech
trwa około 13-15 sekund. także obecnie robię około 2 oddechów na minutę.
Z biegiem tygodni obserwuję jak pracuje przepona i organizm.To cały czas się usprawnia
i kontrola nad oddechem jest cały czas polepszana.Subtelne niuanse w pracy przepony
można zaobserwować.Człowiek staje się świadomy i ma kontrolę nad coraz "większą
częścią oddechu"
Trening zajmuje mi od 66minut do 77minut, Zwykle jest to około minuty dłużej bo przeciągam
Jest to moja ulubiona dyscyplina i wiem, że bardzo amatorscy praktycy medytacji raczej tak nie
ćwiczą
Mindfulness itp. oddychaja szybciej i zwykle do 30minut na sesję. Podobno 21minut jest optymalne.
Dla mnie poniżej 66minut to za mało. Dyscyplinuję się bo chciałbym uzyskać jakieś ciekawe rezultaty.
Chciałbym uzyskać jakąś formę kontroli nad nerwem błędnym i obserwuję, że conieco się dzieje.
Naprzykład nie jest mi zimno.Na -17*C wyszedłem pomaszerować w krótkim rękawku i krótkich
spodenakch i rekawiczkach. Zaczęło wiać i padać.Zrobiła się snieżyca i nie wiedziałem czy zostać
na ulicy czy wejść do sklepu i przeczekać.Nie wiedziałem co się stanie.Wstyd mi było wejść do
sklepu i zostałem na dworze.Po trochę ponad 1godzinie dotarłem do Domu i byłem w pełnym
komforcie termicznym.Można powiedzieć, że było mi "ciepło".Ale przedramion nie czułem.
Odczuliły się choć nie było żadnych innych oznak, że ciało ma dość. Chciałym na -25C pospacerować
ale nie ma takich temperatur. Gość, który mnie zainspirował Wim Hof to absolutny nadczłowiek.
Ma rekordy przbywania pod lodem i maraton na saharze też przebiegł. Mi 10km w +30C w pełnym
słońcu nie stanowi zadnego kłopotu.Wogle się nie przegrzewam. Wim Hog trenuje techniki oddechowe
Polacem trening prowadzony przez Wima.Moim zdaniem to powinno być bezwzględnym wskazaniem
do żażywania prochów. 3x po 10min już daje rezultaty. Choć to nie pranajama
Pozatym chciałbym znowu "przyciagnać/zamanifestować" sobie nowe auto.Marzę o M4 i też
Porsche mi w głowie, lub Nissan GT-R porobiony na conajmniej 1000Koni. Już 20 lat temu
przez dwa lata zbierałem i medytowałem co rano vizualizujac auto o którym marzyłem.
Było to BMW E-36 Coupe.W niezwykły/magiczny sposób "przyciagnąłęm" fenomenalny egzemplarz
M3. Auto było w superperfekcyjnym stanie i w unikalnym kolorze.Na dodatek poprzedi własciciel
zostawoł mi w nim zupenie za darmo zabudowę Car Audio wartą paredziesiąt tysiecy złotych.
To auto było opisywane w kilku gazetach i było utytułowane. Miałem je dostać bez Car Audio
na które stać mnie nie było, ale poprzedni właściciel zostawił mi "bo nie chciał zniszczyć zabudowy"
Chciałbym znowu użyć vizualizacji do przyciągnięcia sobie wymarzonego auta.Ale jest mi trudniej niż
20 lat temu.Nie potrafię jeszcze zobaczyć obrazu auta i nawet nie wiem jakie chcę.A wtedy było dla
mnie bardzo jasne jakiego samochodu szukam.To było moje pierwsze auto i go nie rozbiłem jak mi
wszyscy przewidywali. "Kup se maluch i się naucz bo sie zabijesz".
A nauczyłem się zeszperowanym tył napędem i to była jeszcze zima na dodatek.Nie miałem
wtedy jeszcze prawa jazdy bo wiedziałem, że jak się nie nauczę to prawka nie zdam
uczyłem się bez prawka i Policja za mną wielokrotnie jezdziła lecz nigdy nie zatrzymali.
3 lata tak śmigałem
Pozatym chciałbym tak dbać o zdrowie no i jakoś zasłużyć sobie na lepsze waruki następnego
wcielenia jeśli reinkarnacja jest faktem. W tym życiu doświadczyłem takich pojebaństw, że napewno
w poprzednim musiałem dużo zabijać i torturować. Musiałem być kimś przerażającym za to co mnie
spotykało.Ciągle jestem niefajnie doświadczany, ale jakoś już lepiej niż przed laty.Ludzie medytują żeby
"wyzwolić się od cierpienia" oraz koła karmy i ja bym też chciał choć nie wiem czy tak to działa
jak opisuje Buddyzm czy Hinduizm.
Wiem natomiast, że WARTO Medytować bo to się opłaca
Co do treningu w maskach to kojarzy mi się to z torturami.Świetna i bardzo skuteczna
tortura to założenie komuś maski z zatkanym filtrem i poproszenie tej osoby o udzielenie
pełnych odpowiedzi na zadawane pytania. Bardzo dobrze tłumaczy to "Elektryk", który tak
torturował w RPA i bardzo sobie ceni torturę z maską przeciwgazową.
Temat tortur jest mi bardzo bliski.Ogromnie fascynuję się tym jak niektórzy są zdolni do znosznia
wręcz niewyobrżalnych tortur fizycznych i psychicznych i się nie łamią.Czasem przez wiele, wiele
lat nie da się nijak złamać delikwenta.
Moimi faworytami są goście z Falun Dafa czy Falun Gong z Chin. Praktykują oni między innymi
ćwiczenia oddechowe no i części z nich nie da się złamać by wyrzekli się swoich praktyk,
Chinczycy są bardzo okrutni. Straszni i może nawet starszniejsi niż Gestapo, NKWD czy nasz
rodzimy Urząd Bezpieczeństwa.
Robi im się niewyobrażalne rzeczy a jednak niektórzy odmawiają podpisania lojalki, w której
zadeklarują zrzeczania sie praktyk. Po takim podpisie jest bardzo duża szansa na powrót do
domu, lecz wielu z tej szansy nie korzysta. Oni sa w obozach pracy przymusowej po parenaście
lat i tam są zamęczani. Część popełnia samobójstwo lub usiłuje je popełnić. Część nie odpuszcza
i aż na śmierć ich tam dojeżdzają Strasznie mnie fascynuje skąd taka Siła Ducha u ludzi.
Goście oraz oczywiście kobiety z Falun Dafa są okradani z organów.Szacuje się, że około
1.500.000 =półtora miliona ludzi straciło swoje wszystkei organy za praktykę Falun Dafa.
Narządy często są celowo pobierane BEZ żadnego znieczulenia.Są donosy, że niektórzy
podnosza wtedy rękę w geście Victorii.Ten gest jest znanej choćby od Lecha Wałęsy
Chciałbym też tak umieć, ale gdyby mi ktoś kazał podpisać, że rezygnuję z praktyk i do domu
a nie na dekadę pojebanych tortur i niewolniczej pracy w chińskim obozie to z miejsca podpisuję
i potem po cichu sobie w Domu praktykuję i się z tym nie obnoszę.Wstyd mi, ale do Chinczyków
mi za daleko i choćbym całe życie to trenował to podpiszę lojalke z uśmiechem i wdziecznością
Natomiast nie wiem czy tak samo łatwo byłoby mi kogoś wydać.Tego nie wiem.
Polcam świetny dokument o Torturach.Ciekawy jest wywiad z Elektrykiem o maskach gazowych
i tego jak działają na ludzi.
Elektryk zawsze dostawał to czego oczekiwał jeśli użył maski
Dodano po 24 minutach 4 sekundach:
co ciekawe do tego Elektryka znalazłem na necie numer telefonu.
Ma stadninę koni czy coś takiego.Nie pamietam dokładnie bo kilka
lat temu było.Szukałem jakiś inych wywiadów i trafiłem na strone
jego Biznesu i tam był numer telefonu.
Ale nie dzwoniłem..
Dodano po 1 godzinie 33 minutach 44 sekundach:
Mirabelka, Jak zażywam to nie spię wcale.Siedzę przed kompem, albo jak mnie
wepchnie w tą przedziwną trans-hipnozę to leżę bez możliwości wstania.
Nie mogę się podnieść i wogle tego nie chcę,Chcę doświadczać tego
co się wydarza i absolutnie mnie to pochłania.
Jestem wtedy w pełni świadomy i nie spię choć w bardzo odmiennym stanie
świadomości. Pojawia się obecność "czegoś" świadomego i znacznie mądrzejszego
odemnie.
Ale nie spię i nie zasypiam. Miałem używać 1g raz na dwa tygodnie, ale wyszło,
że używam 0.5g w jedną dobę i drugie 0.5g w drugą dobę. Wogle wtedy nie spię
i nie czuję potrzeby snu.2 doby bezsenne i nie czuję zmęczenia czy deficytu snu.
Dziś trochę padnięty po treningu byłem i nie wiem czemu,Miałem zrobić kroki jeszcze
ale wlokłem się jak miemal nigdy.
Nie mogłem ostatnio trenować na siłce na 4-MMC.Porzednim razem trenowało mi
się super ale nie było tego niezwykłego transu-hipnozy. Teraz chciałem trenować i jak już
się zabierałem do treningu koło 22:00 to nagle jeb na łóżko i w trans-niespodziankę
Pamiętam, ze z początku byłem rozżalony, że nie daję rady ćwiczyć na czym bardzo
mi zależało.Ale szybko mi to rozżalenie przeszło i skoncentrowałem się na doświadczeniu.
Ten trans-hipnoza totalnie zmienia to klimat w jakim się znajduję. To tak fascynujące jak
fascynujący byłby telewizor OLED 65' na którym wyświetlany byłby start rakiety Saturn V
dla człowieka z 1890roku. To przedziwne "coś" czego nie widzę tylko czuję, że to jest
w mojej swiadomości i prowadzi mnie przez niezwykłe doświadczenie. Pokazuje mi pewne
emocje i stany emocjonalne.
Kieruje moje myśli ku, jak myślę, przyszłym wydarzeniom.Najbardziej niezwykłe jest to, że
to wydaje się jakoś mnie 'przekonać" czy skierować ku myśleniu o Ładunkach Termonuklearnych
i tego co się dzieje po ich użyciu w dużym mieście.
To już któryś raz z kolei, że coś co jest niemożiwe i niewyobrazalne wydaje się czymś bardzo
możliwym i wręcz pewnym.Chodzi o te explozje w miastach. Nie potrafię tego wyjaśnić. Będac
w tym stanie po prostu zmienia mi się percepcja rzeczywistości ale na poziomie psychicznym
a nie wzrokowym.
Po takim doświadczeniu zauważyłem, że lepiej się czuję. Strasznie to dziwne jest i strasznie
fascynujące. Niestety nijak nie mogę dojść czemu to się dzieje i czy to ma czemuś służyć.
Nie wiem co o tym myśleć.Nie potrafię stwierdzić czy to jakieś urojenia czy coś innego.
Potrrafię stwierdzić, że to coś superciekawego i mam poczucie, że jest kontakt z czymś
znacznie mądrzejszym odemnie.Nie przypmina to chyba urojania i nie pamiętam bym
sobie kiedyś coś za bardzo uroił. Choć błedy w myśleniu popełnialem i bywałem przekonany
o czymś czego nie było.Choć było to innego rodzaju przekonanie. Teraz znowu temat
Bomby Wodorowej jest mi odleglejszy i nie wyobrażam sobie że prawdopodobe jest
wykorzystanie takiej bomby w praktyce.
Pozatym to uspokaja mnie, bo akurat mam mega niepewność co ze mną będzie.
Mam kłopoty pewnego rodzaju i może być albo relax albo nie przeżyję tego co
może się wydarzyć.Niby opcja z relaxem jest bardziej prawdopodbna, ale ta druga
też jest możliwa. I ten trans trochę mnie uspokoił choć wprost niczego się nie
dowiedziałem. To co trochę w tym frustruje to fakt, że nie wiem czemu to ma służyć
ten trans i czy jest w tym jakaś wartość poza tą, że mnie to fascynuje i superciekawi.
Bardzo bym chciał żeby to czemuś większemu służyło i żeby się częsciej pojawiało, ale
nic na ten temat nie potrafię określić. Nieokreśloność Wielka.
Tyle, że to mega fascynujące i to uczucie przebywanie w kontakcie z jakąś Wyższa Inteligencja
Ale to nie jest werbalny kontakt. Taki emocjonalny, Wszystko odbywa się w sferze emocji i odczuć
Nie ma żadnego głosu ani niczego takiego, Choć jest przekaz dużych porcji informacji, ale nie drogą
werbalną a emocjonalną.I to takie emocje, które nie występują na codzień.
Może przyszłość jakoś zaoferuje mi jeszcze tego typu doświadcznia i czegoś więcej się dowiem.
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
DarkStar, jesli uprawiajac te zabiegi oddechowe i medytacyjne wchodzisz w takie stany, to po co uzywasz RC? tym bardziej ze piszesz ze chcesz dbac o zdrowie. przeciez nawet male ilosci ale brane regularnie niszcza organizm.
a z tym"przyciaganiem/zamanifestowaniem" nowego auta to juz niezla jazda
a jakie teraz masz auto?
a z tym"przyciaganiem/zamanifestowaniem" nowego auta to juz niezla jazda
a jakie teraz masz auto?
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
Mirabelka, Używam MMC właśnie dlatego, że dbam o zdrowie.Skutki działania MMC są dla mnie
pozytywne i, z tego co obserwuję, wychodzą mi na Zdrowie.Dlatego używam tego RC.
Moim zdaniem nie można generalizować że coś napewno szkodzi.Nawet większe ilości
brane przez jakiś czas regularnie nie muszą okazać się szkodlwie dla każdej jednostki.
Być może tak się stanie a być może nie.To trzeba określać indywidualnie dla każdej
osoby.Każdy jest inny.Ludzki organizm i szczególnie mózg są ciągle wielką niewiadomą.
Obecnie używam dość nieregulanie, bo raz na dwa tygodnie i czynię to ze
względu na pozytywny wpływ 4-MMC na moją psychikę oraz pośrednio też i na ciało
To manifestacja to był niemal roczny proces namawiania poprzedniego właściciela
by mi sprzedał Beemkę bez Car-Audio.Nie miałem kasy na Car-Audio.
Bardzo drogie było.Droższe od samego auta.
To wiele, wiele miesięcy trwało, podczas których prosiłem o sprzedeż samej tylko
Beemki bez zabudowy Audio. W końcu się zgodził i sprzęt Audio dał mi za Free.
Wspominam to jako akt Wiekoduszności i dominacji charakteru nad Pieniędzmi.
To była zamożna osoba.Nawet bardzo.Ale i tak taki podarunek to coś niezwykłego.
To nie był mój kolega ani znajomy. Po prostu ktoś wystawił samochód na Allegro
a ja zacząłem namawiać ta osobę by mi sprzedała autko bez Car Audio.A ta osoba,
co jakiś czas odpisywała mi, że się zastanowi. Pewnie na jego decyzję miał
wpływ fakt, że auto z Car-Audio było tak drogie, że przez niemal rok nie
znalazł się na nie nikt chętny.
Dla mnie wtedy to byl Cud i spełnienie nagłebszego Marzenia..
Bardzo wyrażnie i pozytywnie to do dziś wspominam.
Wtedy jeszcze nie było tak łatwo sciągać auta z Niemiec bo byly podatki i w Polsce nie
było łatwo kupić porządne E-36 Coupe w tamtych czasach.
Kto się orientuje w rynku Beemek w Polsce w roku 2003 to pamięta.
Dobrego egzemplarza się i pół roku szukało.Większość to były szroty.
Nie posiadam obecnie żadnego samochodu.Na codzień poruszam się bardzo szybkim marszem.
Ostatnio miałem 2x BMW E-30 przygotowane do zabaw na torze i do streetracingu/driftingu.
Przeszły rózne modyfikacje i to były moje zabawki.
Oddałem je moim mechanikom. Czarną jednemu i Delfinową drugiemu.
Ja się nim wybawiłem i zająłem się zupełnie innymi sprawami i nowymi wyzwaniami.
Motoryzacyjne hobby poszło w odstawkę z powodu przemyślanej strategii życiowej.
Teraz jednak znowu myślę o aucie, które byłoby dla mnie odpowiednie na przyszły czas.
Napewno musi być to coś do zabawy oraz do Lansu.Napwno coś z wyższej półki.
Napewno ma być modyfikowane i upalane.
Nie jestem niestety z bogatej rodziny ani nie mam wielkiego interesu.Żyję sam i sportowa
zabawka jest dla mnie czymś na co trzeba będzie przez jakiś czas pracować.
Chciałbym móc iść do salonu i nie przejmując się niczym kupić sobie nowe
BMW M4 albo Nissana GT-R. Albo obydwa naraz.
Ale u mnie nie jest niestety tak różowo.
Lubię natomiast oglądać filmiki na YT jak bogaci odbierają z salonów swoje nowe autka.
Ferrarka za Ferrarką u niektórych leci.To jest takie inspirujące jest i to super, że ludzie
dzielą się swoim doświadczniem poprzez takie filmiki.Polecam!
pozytywne i, z tego co obserwuję, wychodzą mi na Zdrowie.Dlatego używam tego RC.
Moim zdaniem nie można generalizować że coś napewno szkodzi.Nawet większe ilości
brane przez jakiś czas regularnie nie muszą okazać się szkodlwie dla każdej jednostki.
Być może tak się stanie a być może nie.To trzeba określać indywidualnie dla każdej
osoby.Każdy jest inny.Ludzki organizm i szczególnie mózg są ciągle wielką niewiadomą.
Obecnie używam dość nieregulanie, bo raz na dwa tygodnie i czynię to ze
względu na pozytywny wpływ 4-MMC na moją psychikę oraz pośrednio też i na ciało
To manifestacja to był niemal roczny proces namawiania poprzedniego właściciela
by mi sprzedał Beemkę bez Car-Audio.Nie miałem kasy na Car-Audio.
Bardzo drogie było.Droższe od samego auta.
To wiele, wiele miesięcy trwało, podczas których prosiłem o sprzedeż samej tylko
Beemki bez zabudowy Audio. W końcu się zgodził i sprzęt Audio dał mi za Free.
Wspominam to jako akt Wiekoduszności i dominacji charakteru nad Pieniędzmi.
To była zamożna osoba.Nawet bardzo.Ale i tak taki podarunek to coś niezwykłego.
To nie był mój kolega ani znajomy. Po prostu ktoś wystawił samochód na Allegro
a ja zacząłem namawiać ta osobę by mi sprzedała autko bez Car Audio.A ta osoba,
co jakiś czas odpisywała mi, że się zastanowi. Pewnie na jego decyzję miał
wpływ fakt, że auto z Car-Audio było tak drogie, że przez niemal rok nie
znalazł się na nie nikt chętny.
Dla mnie wtedy to byl Cud i spełnienie nagłebszego Marzenia..
Bardzo wyrażnie i pozytywnie to do dziś wspominam.
Wtedy jeszcze nie było tak łatwo sciągać auta z Niemiec bo byly podatki i w Polsce nie
było łatwo kupić porządne E-36 Coupe w tamtych czasach.
Kto się orientuje w rynku Beemek w Polsce w roku 2003 to pamięta.
Dobrego egzemplarza się i pół roku szukało.Większość to były szroty.
Nie posiadam obecnie żadnego samochodu.Na codzień poruszam się bardzo szybkim marszem.
Ostatnio miałem 2x BMW E-30 przygotowane do zabaw na torze i do streetracingu/driftingu.
Przeszły rózne modyfikacje i to były moje zabawki.
Oddałem je moim mechanikom. Czarną jednemu i Delfinową drugiemu.
Ja się nim wybawiłem i zająłem się zupełnie innymi sprawami i nowymi wyzwaniami.
Motoryzacyjne hobby poszło w odstawkę z powodu przemyślanej strategii życiowej.
Teraz jednak znowu myślę o aucie, które byłoby dla mnie odpowiednie na przyszły czas.
Napewno musi być to coś do zabawy oraz do Lansu.Napwno coś z wyższej półki.
Napewno ma być modyfikowane i upalane.
Nie jestem niestety z bogatej rodziny ani nie mam wielkiego interesu.Żyję sam i sportowa
zabawka jest dla mnie czymś na co trzeba będzie przez jakiś czas pracować.
Chciałbym móc iść do salonu i nie przejmując się niczym kupić sobie nowe
BMW M4 albo Nissana GT-R. Albo obydwa naraz.
Ale u mnie nie jest niestety tak różowo.
Lubię natomiast oglądać filmiki na YT jak bogaci odbierają z salonów swoje nowe autka.
Ferrarka za Ferrarką u niektórych leci.To jest takie inspirujące jest i to super, że ludzie
dzielą się swoim doświadczniem poprzez takie filmiki.Polecam!
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
A więc od 4-MMC używanego tak jak teraz to:
Lepiej mi się żyje.
Lepiej mi się myśli.
Lepiej mi się biega.
Lepiej mi się koncentruje
Lepiej mi się relaksuje
Lepiej mi się samokontroluje
Lepiej mi się współczuje
Lepiej mi się kocha
Lepiej mi się Trenuje
Lepiej mi się motywuje
Moim lustrem prawdy są badania, które wszystkie perfect.Moim lustrem prawdy
są bliskie mi osoby. które dopingują mnie bym działał i brał tak jak teraz.
Co więcej jest pośród nich też osoba, które dużo pomagała i szkoliła się
Stowarzyszeniu pomagajacym osobom uzależnionym.
Twoje słowa przypominają mi stwierdzenia osób powiązanych ze środowiskiem
Monar.Tam krażą takie dogmaty i tego typu texty.Ale mówią to osoby, które
wpadły w nałóg w taki sposób, że sobie z nim nie radzą i z takiego badż
z innego względu wymagają pomocy.
Potem swą bezsilność wobec siebie i swych popędów do substancji psychoaktywnych
projektują na wszystkich innych ludzi.I maja w tym takie defetystyczne nastawienie
Pewnie to im jakoś pomaga albo się tym jakoś dopinguja.
A ja twierdzę, że prochy są głównie po to by leczyć i pomagać i wspierać i rozwijać
i na końcu bawić.
To, że niektórym szkodzą to przyczyna tego tkwi w tych osobach a nie w prochach.Może
mają nie tak skonstruowany organizm lub psychikę i wtedy sobie szkodzą.
To dogmat jest to co napisałeś. Nie wierzę w dogmaty
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
m3xir, Efektu nieogaru już od dawna nie doświadczam. Po zażyciu wstępnej dawki
150mg kładę się po prostu na około godzinę na łóżko i pracuję z wyobrażnią
Mam wtedy zamknietę oczy.
Kiedyś miałem efekt oczopląsu i nieogaru, ale teraz tego nie doświadczam
tak jak to było np. w 2011r.
Po samym zażyciu może nie ma jakoś specjalnie wyostrzonej koncentracji.
Pewnie jest ona nawet gorsza.Ale efekty działania jakoś wpływają na kolejne
dni, w których łatwiej mi się skoncentrować na ćwiczeniach oddechowych
i na siłce. Piszę o koncentracji właśnie poprzez pryzmat ćwiczeń
Jeśli idzie o koncentrację na filmach, artykułach prasowych itp. to takowa
u mnie niemal nie istnieje.Mam coś jak ADD i to jest silny deficyt uwagi
i kłopoty z koncentrcją
Natomiast na oddechu potrafię się mocno i na dość długo skoncentrować
Po tym właśnie zauważyłem, że mi MMC poprawia jakość koncentracji.
Kiedyś nie byłem w stanie tyle wytrzymywać i pozostawać tak skoncentrowanym
na ćwiczeniach.Co więcej potrafię zmobilizować się wytrwać w ćwiczeniach nawet
pomimo silnego bólu czy w róznych trudnych i zniechęcająch stanach psychicznych.
Dni, w których taki negatwyny stan mnie przerasta występują obecnie dużo rzadziej
niż dni, w których jestem w stanie pokonać siebie i swoje opory i zniechęcenie.
Kiedyś poddawałem się znacznie, znacznie łatwiej niż obecnie.
Jeśli zaś idzie o koncentrację np. na filmie itp. to bez szans i filmów nie oglądam.
Telewizor miałem włączony może ze 3h w ciągu ostatnich 2 miesięcy.
Lubie N-Geo i Discovery, ale i tak mało oglądam.
Smartphone może z 15min dziennie używam.Głównie dla Huawei Health.
Jednorazowe żażycie MMC pomaga mi się koncentrować na ćwiczeniach
przez wiele kolejnych dni.
Także koncentracja na ćwiczeniach na duży PLUS, ale ta na filmy czy
artykuły prasowe czy gry, w które nie gram wogle[a kiedyś Tekken po 8-12h/doba]
to dla mnie nie ma tego typu koncentracji. Chyba, że coś MegaCiekawego
Na myśleniu i na ćwiczenich umiem się bardzo dobrze skoncentrować nawet
pomimo silnych bądż bardzo silnych dystraktorów.
Zażywanie 4-MMC daje mi do tego motywację.
150mg kładę się po prostu na około godzinę na łóżko i pracuję z wyobrażnią
Mam wtedy zamknietę oczy.
Kiedyś miałem efekt oczopląsu i nieogaru, ale teraz tego nie doświadczam
tak jak to było np. w 2011r.
Po samym zażyciu może nie ma jakoś specjalnie wyostrzonej koncentracji.
Pewnie jest ona nawet gorsza.Ale efekty działania jakoś wpływają na kolejne
dni, w których łatwiej mi się skoncentrować na ćwiczeniach oddechowych
i na siłce. Piszę o koncentracji właśnie poprzez pryzmat ćwiczeń
Jeśli idzie o koncentrację na filmach, artykułach prasowych itp. to takowa
u mnie niemal nie istnieje.Mam coś jak ADD i to jest silny deficyt uwagi
i kłopoty z koncentrcją
Natomiast na oddechu potrafię się mocno i na dość długo skoncentrować
Po tym właśnie zauważyłem, że mi MMC poprawia jakość koncentracji.
Kiedyś nie byłem w stanie tyle wytrzymywać i pozostawać tak skoncentrowanym
na ćwiczeniach.Co więcej potrafię zmobilizować się wytrwać w ćwiczeniach nawet
pomimo silnego bólu czy w róznych trudnych i zniechęcająch stanach psychicznych.
Dni, w których taki negatwyny stan mnie przerasta występują obecnie dużo rzadziej
niż dni, w których jestem w stanie pokonać siebie i swoje opory i zniechęcenie.
Kiedyś poddawałem się znacznie, znacznie łatwiej niż obecnie.
Jeśli zaś idzie o koncentrację np. na filmie itp. to bez szans i filmów nie oglądam.
Telewizor miałem włączony może ze 3h w ciągu ostatnich 2 miesięcy.
Lubie N-Geo i Discovery, ale i tak mało oglądam.
Smartphone może z 15min dziennie używam.Głównie dla Huawei Health.
Jednorazowe żażycie MMC pomaga mi się koncentrować na ćwiczeniach
przez wiele kolejnych dni.
Także koncentracja na ćwiczeniach na duży PLUS, ale ta na filmy czy
artykuły prasowe czy gry, w które nie gram wogle[a kiedyś Tekken po 8-12h/doba]
to dla mnie nie ma tego typu koncentracji. Chyba, że coś MegaCiekawego
Na myśleniu i na ćwiczenich umiem się bardzo dobrze skoncentrować nawet
pomimo silnych bądż bardzo silnych dystraktorów.
Zażywanie 4-MMC daje mi do tego motywację.
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
ty to na serio piszesz, czy z nas sobie jaja robisz?
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
Mirabelka, Bardzo Serio!
Bardzo to lubię.Sukces innych jest dla mnie czymś Pozytywnym i inspirujacym.
Pokazuje, że w życiu wiele jest możliwe.Mam taki naturalny odruch, że cieszy
mnie czyjeś powodzenie.Nawet jeśli mi w danym czasie jest bardzo trudno..
Polecam Ci przechadzkę po garażu Steva Hamiltona.Gość ma same Perełki
Na dodatek ma filozofię dzielenia się swoimi autami z innym ludżmi.
Niektórzy to się boją dać poprowadzić swoejgo 20 letniego Mercedesa a Steve
użyczył swoje Bugatti około 50 innym ludziom.Podziwiam i Dopinguję!
Bardzo to lubię.Sukces innych jest dla mnie czymś Pozytywnym i inspirujacym.
Pokazuje, że w życiu wiele jest możliwe.Mam taki naturalny odruch, że cieszy
mnie czyjeś powodzenie.Nawet jeśli mi w danym czasie jest bardzo trudno..
Polecam Ci przechadzkę po garażu Steva Hamiltona.Gość ma same Perełki
Na dodatek ma filozofię dzielenia się swoimi autami z innym ludżmi.
Niektórzy to się boją dać poprowadzić swoejgo 20 letniego Mercedesa a Steve
użyczył swoje Bugatti około 50 innym ludziom.Podziwiam i Dopinguję!
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
Budda to jest naprawdę wzór do naśladowania. Mimo milionów na koncie, prowadzi kontent dla swoich widzów. Ostatnie akcje dobitnie to pokazały. Mam na myśl skrzynke dla domu dziecka, paliwo dla widzów, rozdanie trzech samochodów, vouchery na prawko... Podarował ponad milion złotych randomowym osobom. Nie zapomnę jak chłop się rozpłakał gdy wygrał samochód w kamień papier do jednego. Wcześniej też słynął z działalności charytatywnej.
Ten człowiek jest nie do podrobienia. Jedyny w swoim rodzaju
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
Masz rację .mbside pisze: ↑1 rok temuBudda to jest naprawdę wzór do naśladowania. Mimo milionów na koncie, prowadzi kontent dla swoich widzów. Ostatnie akcje dobitnie to pokazały. Mam na myśl skrzynke dla domu dziecka, paliwo dla widzów, rozdanie trzech samochodów, vouchery na prawko... Podarował ponad milion złotych randomowym osobom. Nie zapomnę jak chłop się rozpłakał gdy wygrał samochód w kamień papier do jednego. Wcześniej też słynął z działalności charytatywnej.
Ten człowiek jest nie do podrobienia. Jedyny w swoim rodzaju
Sam też bardzo lubię Buddę.Gość naprawdę fajne rzeczy robi.
Szanuję go i najlepiej mu życzę.Fajnie gdyby szybko dorobił się wymarzonego Pagani.
Gość jest naprawdę wporządku
4-MMC - Mefedron, 4-Metylometkatynon, 4-Metyloefedron
DarkStar, wypowiadał się ostatnio, że jest ustawiony do końca życia. Ma miliony na koncie i nie musi już pracować. Dlatego chcę się odwdzięczyć swoim wiernym fanom, dzięki którym do tego doszedł.