Ja przyznam szczerze, że mam drugi raz w życiu styczność z a-pihp. Pierwszy raz to było jakieś 1,5 roku temu. Dlatego pozwolę sobie na kilka porównań co do chwalonej wtedy na tym forum alfy względem tej. Preferowana przeze mnie metoda to sniff. Podobnie jak wtedy. Więc nie odniosę się co do vapo.
Wrażenia przed zażyciem:
To bezpośrednio do
sandheavens. Bardzo dobre pakowanie. Uważam, że wzorowe. Pierwszy raz się z takim spotkałem, ale może mało widziałem.
Z wyglądu jak a-pihp. Nic niezwykłego. Kolor beżowy, kremowy, kawa z dużą ilością mleka. Tak powinien ten odczynnik wyglądać. Z zapachu... no okrutnie chemiczny. Próbuję porównać do czegoś ten zapach. Tak na końcu nozdrzy kojarzy mi się ze świeżą plombą do zęba lub ogólnie jakieś specyfiki dentystyczne. Ale ja na 90% wiem co to za zapach. To nie do końca przereagowana pirolidyna. Miałem okazję raz w życiu ją poczuć i to było coś w ten deseń. Lecz nie wykluczam, że może taki zapach mieć dobra alfa. Przecież jest pochodną pirolidyny. Jest dosyć dobrze zbita jak na alfę. Nie kruszy się tak, że można to zrobić w palcach. Trzeba użyć karty/dowodu lub czegoś podobnego. Uzyskujemy potem pył taki jak pamiętam. Bardzo, bardzo drobny, klejący się do karty i w zasadzie do wszystkiego. Trochę trudno zrobić kreskę z tego.
Wrażenia po zażyciu:
Standardowo najpierw próba uczuleniowa. Jakieś 10-15mg. Pamiętałem, że taka dawka może minimalnie potrafiła wyrzucić noradrenalinę na kilka chwil i ręce stawały się chłodniejsze. Też alfa nie gryzła właściwie w nos, ta minimalnie, ale coś tam gryzie. Chyba, że to efekt porannego niuchnięcia wellbutrinu i mam mega podrażnioną śluzówkę. Nie odczułem nic. Mając w pamięci, że a-pihp działa w zasadzie natychmiast. Po minucie już jest wjazd, po 5 minutach już można odczuć maksymalne działanie. Więc po 5 minutach usypałem ok 50mg. I... to mnie zaskoczyło. Ta alfa jest zdecydowanie bardziej dopaminowa. Przyjemniejsza, nie ma takiego wjazdu na serducho, jak tamta. Podoba mi się to.
Najpierw jest rześkość, potem czuć po prostu zadowolenie dopaminowe. No wiecie o co chodzi. I minimalną stymulację. Ten zapach w nosie mocno przeszkadza. Zauważyłem też, że nie pisze się aż tak przyjemnie jak, np. po 3-CMC. A-pihp w moim przypadku jest bardziej na jakąś wkrętkę. Typu do oglądania jakiegoś filmu, grania w grę, wzmacnia czujność. Czas działania pojedynczej dawki standardowy. Około 80-90 minut.
Plusy:
- dopaminka;
- nie wjeżdża mocno na serducho;
- ekonomia;
- niewiele się zmieniło przez 1,5 roku.
Minusy:
- zapach, który męczy nawet w nosie
Ocena:
9/10 - Myślę, że ocena zasłużona jak najbardziej. Cieszę się, że nie ma tutaj aż tak mocnego wpływu na serducho. Też zastanawiam się jak z jej potencjalnym wpływem na paranoje itd.