Dla mnie sniff to poezja, sam fakt kruszenia, robienia kreski, zwitki momentu wciagania jest piękny jak jakiś obrzęd dla mnie, więc bombki niesatysfakcjonowaly mnie psychicznie czegoś mi brak było ;c owszem trzymały Dłużej ale to nie to, takie spaczenie a no i w bombkach brak mi nagłego jebniecia od razu po wyciągnięciu.
Oczywiście byłabym głupia gdybym tylko sniffowala Już nie jestem tak zjebana i łącze obie formy
robię sobie mniejszą bombke 200-300 mg 4 cmc najlepiej do tego mi podszedł i od razu sniffuje większą dawkę jakieś 450-600 zależy mg jakiś 3cmc mdphp, trzymam za ogon dwie sroki, robię swój obrzęd i mam od razu uderzenie w łeb akurat jak się uspokaja wchodzi 4cmc oralnie, łączą się ze sobą substancje i wywala mnie z kapci
piękna sprawa